Promienie słoneczne przedostały się przez szpary moich żaluzji i zaczęły mnie budzić wraz ze śpiewem ptaków.
Pierwsze, co mi przyszło na myśl to "sprawdź która jest godzina".
Nie obudziłam się jakoś późno, na szczęście.
Dość szybko się umyłam, ubrałam i poszłam do kuchni napić się wody. Strasznie suszyło mnie w gardle. Tam spotkałam Kai'a, który najwidoczniej robił sobie śniadanie.
- To... dziś nie jemy razem?- spytałam zdziwiona.
- Mistrz nadal siedzi i medytuje, a w takich sytuacjach lepiej mu nie przeszkadzać - powiedział gestykulując ręką z nożem w powietrzu.
- Skoro tak... to też zrobię coś do jedzenia - Uśmiechnęłam się, a on odpowiedział mi tym samym.
Może dziś zjem coś innego niż kanapki? Płatki z mlekiem.
Podeszłam do szafek i szukałam w każdej z nich opakowania z poszukiwaną zawartością. W końcu dostrzegłam je na najwyższej półce. Próbowałam sięgnąć, lecz bezskutecznie.
Po co ja się męczę, skoro mam w kuchni Kai'a?
- Kai, przyjacielu, mógłbyś mi sięgnąć płatki?- zapytałam wskazując palcem na półkę. On tylko się uśmiechnął.
- Co? Nie możesz dosięgnąć?
- N-nie.
- Poczekaj, mam też swoje śniadanie do zrobienia.
- Oj, no weź! Pomóż mi. To ci zajmie tylko chwilę - Chyba go przekonałam, bo podszedł do mnie i jednym ruchem chwycił płatki.
- Nie musisz dziękować - Podał mi opakowanie i wrócił do swojej poprzedniej czynności.
Wyjęłam miskę oraz garnek do którego wlałam mleko i położyłam na palniku.
Czy mistrz medytuje przeze mnie?
Mam nadzieję, że to nie z mojego powodu... ale po co się oszukiwać? Tylko... nad czym tak myśli? O tym, że moja matka odwiedziła mnie we śnie? To aż takie dziwne?
A dla ciebie nie?
Rzeczywiście, to było dziwne... a może to był po prostu zwykły koszmar i mój mózg robi sobie ze mnie idiotkę? Na te pytania jednak nie znam odpowiedzi.
Jeszcze jedna rzecz dręczy mnie od wczorajszej rozmowy z Nyą. Czy Lloyd coś do mnie czuje?
Czy ja coś do niego czuję? Nigdy się nie zakochałam, więc nie wiem, jak to jest. Zawsze marzyłam o prawdziwej miłości, ale... czy to na pewno to?
Przestań w końcu się tak ciągle zastanawiać, bo ci mózg eksploduje!
Jesteś teraz w kuchni z Kai'em, zapytaj się go i będzie spokój.Moje wewnętrzne "ja" ma rację. Przecież mogę się o to zapytać Kai'a.
Dobra, zapytaj się, po prostu to zrób. To twój przyjaciel, również najlepszy kumpel Lloyda i pewnie z nim o tym rozmawiał. W końcu chyba rozmawiają o takich sprawach, co nie? Dobrze, wdech i wydech.
- Hej, Kai... myślisz, że Lloyd mnie lubi?- zapytałam go. Zwrócił głowę ku mnie.
- Jasne, jestem tego pewien. Każdy z nas cię lubi - Uśmiechnął się na koniec.
Chyba nie zrozumiał twojej aluzji.
Westchnęłam cicho. On powrócił do jedzenia swojego posiłku, a ja stałam i myślałam nad ułożeniem swojej wypowiedzi.
CZYTASZ
Władcy Żywiołów I Ninjago
FanfictionJednego, niezwykłego dnia, dziewczyna, która wiedzie normalne życie odkrywa w sobie moc. Przeszłość daje o sobie różne znaki. Na jaw wychodzą tajemnice, stary wróg postanawia wyjść z ukrycia. Przez to całe życie bohaterki zaczyna się zmieniać. Kto...