Rozdział 22

3.5K 238 60
                                    

Promienie słoneczne przedostały się przez szpary moich żaluzji i zaczęły mnie budzić wraz ze śpiewem ptaków.

Pierwsze, co mi przyszło na myśl to "sprawdź która jest godzina".

Nie obudziłam się jakoś późno, na szczęście.

Dość szybko się umyłam, ubrałam i poszłam do kuchni napić się wody. Strasznie suszyło mnie w gardle. Tam spotkałam Kai'a, który najwidoczniej robił sobie śniadanie.

- To... dziś nie jemy razem?- spytałam zdziwiona.

- Mistrz nadal siedzi i medytuje, a w takich sytuacjach lepiej mu nie przeszkadzać - powiedział gestykulując ręką z nożem w powietrzu.

- Skoro tak... to też zrobię coś do jedzenia - Uśmiechnęłam się, a on odpowiedział mi tym samym.

Może dziś zjem coś innego niż kanapki? Płatki z mlekiem.

Podeszłam do szafek i szukałam w każdej z nich opakowania z poszukiwaną zawartością. W końcu dostrzegłam je na najwyższej półce. Próbowałam sięgnąć, lecz bezskutecznie.

Po co ja się męczę, skoro mam w kuchni Kai'a?

- Kai, przyjacielu, mógłbyś mi sięgnąć płatki?- zapytałam wskazując palcem na półkę. On tylko się uśmiechnął.

- Co? Nie możesz dosięgnąć?

- N-nie.

- Poczekaj, mam też swoje śniadanie do zrobienia.

- Oj, no weź! Pomóż mi. To ci zajmie tylko chwilę - Chyba go przekonałam, bo podszedł do mnie i jednym ruchem chwycił płatki.

- Nie musisz dziękować - Podał mi opakowanie i wrócił do swojej poprzedniej czynności.

Wyjęłam miskę oraz garnek do którego wlałam mleko i położyłam na palniku.

Czy mistrz medytuje przeze mnie?

Mam nadzieję, że to nie z mojego powodu... ale po co się oszukiwać? Tylko... nad czym tak myśli? O tym, że moja matka odwiedziła mnie we śnie? To aż takie dziwne?

A dla ciebie nie?

Rzeczywiście, to było dziwne... a może to był po prostu zwykły koszmar i mój mózg robi sobie ze mnie idiotkę? Na te pytania jednak nie znam odpowiedzi.

Jeszcze jedna rzecz dręczy mnie od wczorajszej rozmowy z Nyą. Czy Lloyd coś do mnie czuje?

Czy ja coś do niego czuję? Nigdy się nie zakochałam, więc nie wiem, jak to jest. Zawsze marzyłam o prawdziwej miłości, ale... czy to na pewno to?

Przestań w końcu się tak ciągle zastanawiać, bo ci mózg eksploduje!
Jesteś teraz w kuchni z Kai'em, zapytaj się go i będzie spokój.

Moje wewnętrzne "ja" ma rację. Przecież mogę się o to zapytać Kai'a.

Dobra, zapytaj się, po prostu to zrób. To twój przyjaciel, również najlepszy kumpel Lloyda i pewnie z nim o tym rozmawiał. W końcu chyba rozmawiają o takich sprawach, co nie? Dobrze, wdech i wydech.

- Hej, Kai... myślisz, że Lloyd mnie lubi?- zapytałam go. Zwrócił głowę ku mnie.

- Jasne, jestem tego pewien. Każdy z nas cię lubi - Uśmiechnął się na koniec.

Chyba nie zrozumiał twojej aluzji.

Westchnęłam cicho. On powrócił do jedzenia swojego posiłku, a ja stałam i myślałam nad ułożeniem swojej wypowiedzi.

Władcy Żywiołów I NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz