Nya
Z pokoju czerwonego ninja słychać było głośne jęki bólu, ponieważ musiałam go opatrzeć. Próbowałam robić to jak najdelikatniej, lecz najwyraźniej nie wychodziło mi to. Ciągle skarżył się, że robię coś za mocno albo, że lubię zadawać mu ból.
- Przestań!- krzyknął.
- Trzeba to zszyć, Kai. Jeśli masz jakieś pretensje, to miej je tylko i wyłącznie do siebie! Ja nie biłam się z Lloydem.
- Ty nic nie rozumiesz - mruknął pod nosem.
- Rozumiem wystarczająco.
Posłał mi burzliwe spojrzenie, na co ja szybko dokończyłam ostatni ruch. Zanim się obejrzałam, wszystko było już zrobione. Odłożyłam igłę i potarłam dłonie o siebie. Nareszcie skończyłam... ale czeka mnie jeszcze rozmowa z moim bratem na temat Yumi.
Chłopak chciał już wchodzić do łazienki. W ostatniej chwili zdążyłam złapać go za ramię.
- Powiedz mi, co się stało... z Yumi. Co zrobiłeś?
Odwrócił się do mnie. Westchnął i przetarł twarz dłonią.
- Pewnie już wszytko wiesz, prawda?
- Chciałabym też usłyszeć to od ciebie.
- Tak - Przeszedł obok.- jestem potworem. Co tu jeszcze opowiadać? Okłamałem ją, bo chciałem, żeby Lloyd poczuł to samo, co ja... i co z tego mam? Nic. Skrzywdziłem Yumi... znowu - wytłumaczył i oparł się o szafę.
- Musi być coś więcej. Znam cię i wiem, że nie powiedziałeś mi wszystkiego. Skoro ją okłamałeś i rzekomo jej nie kochasz, po co rzuciłeś się na swojego przyjaciela?
Popatrzył w moją stronę.
- Nie rzuciłem się na niego.
- Tak, to on zaczął. Chłopak, który nie skrzywdziłby muchy. On sprowokował cię do walki - powiedziałam sarkastycznie, ledwo powstrzymując wybuch śmiechu.
To wszystko było takie zabawne. Nie powiem.
- Czemu ty zawsze musisz mieć rację?- spytał z wyrzutem.
- Bo jestem twoją siostrą. A teraz powiedz mi prawdę... kochasz ją?
- Tak - powiedział pewnie, ze smutkiem w oczach.- inaczej nic nie miałoby sensu.
Roześmiałam się. Chłopak patrzył na mnie, nawet nie kryjąc zdziwienia. Skoro ją kocha, to czemu jej tego nie powie? To takie porąbane. Właściwie... niech pomyślę. Gdyby mój chłopak zrobiłby coś takiego raczej nie potrafiłabym mu wybaczyć...
- Wybacz - przeprosiłam go.- Kai, musisz jej to wytłumaczyć.
- Bo to takie łatwe. Wiesz jaka jest Yumi.
Miał rację. Yumi potrafi obrazić się na całe życie. Jak było z jej tatą? Do tego czasu go nie odwiedziła. Nie chcę, żeby oboje cierpieli. Razem byli przecież tacy szczęśliwi. Nie mogę pozwolić, by coś poszło nie tak, ale wtrącanie się to też nie jest dobre wyjście.
Mam pustkę w głowie...
- Dasz radę, Kai - powiedziałam z uśmiechem.
Władca ognia znów westchnął. Po zakończeniu naszej rozmowy udał się do łazienki. Miałam już wychodzić, jednak przypomniała mi się jedna rzecz.
- Ach... Kai - Chłopak wychylił głowę zza drzwi łazienki.- przypadkiem czegoś nie zgubiłeś?- spytałam i uśmiechnęłam się pod nosem.
Wzięłam koszulkę, którą wcześniej położyłam na stoliku obok tak, aby jej nie zauważył i rzuciłam nią w brata. Złapał ją i zaciekawiony, zaczął przyglądać koszulce.
CZYTASZ
Władcy Żywiołów I Ninjago
FanfictionJednego, niezwykłego dnia, dziewczyna, która wiedzie normalne życie odkrywa w sobie moc. Przeszłość daje o sobie różne znaki. Na jaw wychodzą tajemnice, stary wróg postanawia wyjść z ukrycia. Przez to całe życie bohaterki zaczyna się zmieniać. Kto...