Rozdział 38

2.9K 185 133
                                    

Yumi

Powoli zbliżała się pora śniadania. Ja jednak pokazywałam chłopcom, czego udało mi się do tego czasu nauczyć. Oni zresztą pokazali mi kilka fajnych ruchów.

Po naszym "treningu" udaliśmy się do jadalni, żeby zjeść razem ze wszystkimi śniadanie.

Kiedy usiedliśmy na swoich miejscach, przyszedł Zane i położył na środku stołu wielki talerz jajecznicy.

- Och lala, widzę, że dziś śniadanie królów - powiedział entuzjastycznie Jay, oblizując wargi.

Szatyn już miał sięgnąć widelcem do jedzenia, lecz droid klepnął jego dłoń.

- Musisz poczekać na resztę. Spokojnie, do śniadania zostały jeszcze cztery minuty - Uśmiechnął się i wyszedł, a władca błyskawic zrobił smutną minę.

- Nie martw się, nie minie chwila, a zaraz część tej jajecznicy wyląduje w twoim brzuchu - Zaśmiałam się.- a po tym czeka was niespodzianka - zwróciłam się także do Lloyd'a.

Jay gwałtownie wziął wdech.

- Jaka niespodzianka?- spytał blondyn.

- Zobaczysz - Uśmiechnęłam się.

Lloyd chyba nie miał dziś humoru. Trochę smętnie wyglądał. Nie wiedziałam, co się stało, ale miałam nadzieję, że to wszystko to nie jest nic poważnego.

No bo przecież co mogłoby się stać?

Wiesz, właściwie to wszystko.

Ej, weź, bo przez ciebie przejdzie mi ten znakomity czas.

Właśnie w tym momencie w pomieszczeniu pojawili się chłopcy z Nyą oraz Wu.

- Mmm... jajecznica - Zachwycił się Cole.

Matko, co oni mają z tą jajecznicą?

W końcu wszyscy usiedli do stołu.

Każdy nałożył sobie jedzenie na talerz i zaczął jeść.

Gdy wszyscy zjedli, postanowiłam, że opowiem im o moich przeżyciach z ostatnich dni.

To są moi przyjaciele.

Zwłaszcza, że jedyni... ale nieważne.

Zaczęłam mówić i wszyscy wsłuchali się w moją historię.

Kiedy skończyłam czekałam, aż ktoś w końcu coś powie. Nya siedziała rozmarzona. Kai przypatrywał mi się z uśmiechem. Cole grzebał w jajecznicy, a Zane słuchał wszystkiego z powagą.

Na twarzy Lloyda nadal widniał grymas, a z kolejnym wypowiedzianym przeze mnie słowem, miałam wrażenie, że coraz bardziej się powiększa.

Chyba z nim o tym porozmawiam. Dowiem się, o co chodzi i spróbuję mu jakoś pomóc. Nie chcę, żeby był smutny.

- Wow, czyli nasza nowa mistrzyni osiągnęła pełnię możliwości - powiedział Cole, po czym włożył do ust kolejny kęs jajecznicy.- i to przez Kai'a - Popatrzył na wspomnianego przez siebie przyjaciela.

- Cole, wiesz, co to oznacza?- zwrócił się do niego Jay.

Oboje uśmiechnęli się głupkowato. Wstali, podbiegli do sobie i zaczęli skakać.

- Kai'owe serce płonie! Kai'owe serce płonie!- darli się na cały klasztor.

Wszyscy zaczęli się z nich śmiać.

Lloyd jednak siedział cicho tak jak przedtem.

Przecież nawet Zane się z nich śmiał!

Co się dzieje?

Władcy Żywiołów I NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz