Rozdział 29

3.1K 225 50
                                    

Powoli zapadał już zmrok. Wszyscy szli spać, lecz niebieski ninja wciąż uporczywie siedział w moim pokoju.

- To jak to się robi?- zapytał podekscytowany.

Przestałam go słuchać jakieś dwa pytania temu.

Był tym wszystkim tak bardzo zafascynowany.

Jak to Jay...

- Co? Mówiłeś coś?- Popatrzyłam na niego.

Skrzyżował ręce na piersi.

- Pytałem: Jak to się robi?!- wrzasnął.

- No dobra, ale nie musisz na mnie krzyczeć, OK?- Popatrzyłam na niego z wyrzutem.

- To odpowiadaj - powiedział obrażony.

- Ale... wiesz, że nie musisz spać ze mną razem w pokoju?

- O, OK. To idę.

Chłopak wstał i poszedł do wyjścia.

- Tylko nie zapomnij!- rzucił zanim wyszedł.

Odkąd Jay dowiedział się, że potrafię panować nad snami, nie daje mi spokoju. Ciągle pyta "jak to jest?" i "co dokładnie możesz robić?". Jest tak podekscytowany całą tą sytuacją... w pewnych momentach mam wrażenie, że zaraz zniesie mi jajko z ekscytacji, poważnie.

Zachowuje się jak małe dziecko.

I to w nim uwielbiam.

Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i weszłam pod kołdrę.

Świecie snów, nadchodzę!

*
Pojawiłam się w zupełnie innym pokoju, lecz nie wyglądał jak na nasze czasy.

Przypominało mi to raczej... średniowiecze.

Popatrzyłam przez okno.

Miasto wyglądało nadzwyczajnie. Co chwilę na ulicach widziałam powozy z końmi, a niedaleko był targ. Były tam sklepy z bronią, szatami oraz rzeczami, o których nigdy wcześniej nie miałam pojęcia.

Tuż obok zamku odbywał się turniej rycerski.

Podeszłam do lustra, by zobaczyć jak wyglądam.

Tak jak podejrzewałam, miałam na sobie jasnoróżową, długą suknię przyozdobioną falbankami. Na czubku mojej głowy spoczywała złota korona z kamieniami szlachetnymi różnego pochodzenia.

Nienawidzę złota.

Dobra, to i tak nieważne. Po prostu pójdę po Jay'a i...

Zaraz. Czemu nie miałabym się tu rozejrzeć? Zawsze ciekawiły mnie czasy średniowiecza.

Dlaczego nie skorzystałabym z takiej okazji?

Popatrzyłam na drzwi od komnaty i wyszłam z pomieszczenia.

Idąc po korytarzu każdy, którego spotkałam po drodze kłaniał mi się, mówiąc "księżniczko".

Miło być tutaj kimś ważnym.

Odwiedziłam wszystkie komnaty w tym zamku. Od wielkiej sali tronowej, po schowek na szczotki. Widziałam już praktycznie wszystko.

Turniej rycerski.

Tak, turniej!

Przeteleportowałam się na królewski dwór.

Władcy Żywiołów I NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz