Gdy tylko zadzwonił dzwonek szybko wyszłam z klasy. Chciałam uniknąć głupich komentarzy Ethana. Skierowałam się na dziedzinieć, gdzie usiadłam pod moim ulubionym drzewem. Chwilę później doszła do mnie Kim.
- Dlaczego dzisiaj wszystko jest przeciwko mnie - zaczęłam żalić się przyjaciółce.
- Może nie będzie tak źle - próbowała mnie pocieszyć, co jej się nie udało.
- Nie będzie tak źle?! Jest fatalnie - odparłam smutna.
- Ale pomyśl z drugiej strony, siedzisz z takim przystojniakiem - powiedziała z fascynacją.
- Przystojniakiem, którego nienawidzę - dodałam.
- Ale ważne, że z przystojniakiem - wyszczerzyła się, a ja tylko spojrzałam się na nią z rozbawieniem. Nagle zadzwonił dzwonek.
- Jeszcze tylko wf i mogę wracać do domu - trochę ucieszyłam się z tego faktu, ponieważ nie muszę siedzieć w ławce z Ethanem.
***
Wraz z przyjaciółką udałyśmy się do szatni. Reszta dziewczyn już się przebierała. Na salę weszłyśmy jako ostatnie. Jak zauważyłam miałyśmy lekcję łączoną z chłopakami. Jak ja mogłam o tym zapomnieć?! Moje spojrzenie przykuł jeden z nich z aroganckim uśmieszkiem przyklejonym do twarzy, Ubrany był w czarną koszulkę bez rękawów idealnie uwydatniającą jego mięśnie i tego samego koloru spodenki. Nauczyciel ogłosił, że gramy w siatkówkę. Ucieszyłam się, ponieważ jestem nawet dobra.
Zostaliśmy podzieleni na dwie drużyny. Kapitanem mojej byłam ja, a przeciwnej Ethan. Szliśmy łeb w łeb. Kiedy w końcu nadeszła moja kolej na serwowanie postanowiłam zdobyć trochę punktów. Pierwsza zagrywka ledwo przeszła i oto chodziło. Nie spodziewali się tego. Następne już były mocniejsze. Nie jednokrotne chłopak próbował je przyjąć, ale nadaremno. Moja drużyna wygrała, ale kto by się tego spodziewał. Oczywiście, że ja.Udaliśmy się wszyscy do sztani. Przebrałam się i ledwo zdążywszy wyjść zostałam pociągnięta za nadgarstek. Odwróciłam się od razu ujżałam te czekoladowe tęczówki.
- Musimy porozmawiać - powiedział ciągnąc mnie za sobą.
- Nie szarp mnie tak. Nie chcę z tobą rozmawiać - mówiłam jak do ściany. Chłopak zaprowadził mnie do piwnicy, gdzie byliśmy zupełnie sami.
- Czego chcesz? - zapytałam obojętnie. Nie odpowiadał. Po chwili podszedł bliżej mnie. Chciałam coś powiedzieć, ale zostałam przyciśnięta do ściany. On położył swoje ręce po bokach mojej głowy i wpatrywał się w moje oczy. Chwilę tak trwaliśmy po czym pochylił się ku mojej twarzy. Oddech natychmiastowo przyspieszył, a serce zaczęło mocniej bić.
Co się ze mną dzieje?
- Chcę ciebie Sky.
***
Cześć kochani!Wiem, że rozdział krótki, ale wybaczcie jestem trochę chora.
Następny będzie dłuższy :)Ciekawe co będzie dalej. Czy Ethan pocałuje Sky?
Do następnego :*

CZYTASZ
Zawsze tam gdzie ty
Teen FictionOna: Mało popularna dziewczyna, z ogromną wyobraźnią, nie przywiązująca zbyt wielkiej uwagi do wyglądu. Nie wysoka brunetka o niebiesko-zielonych oczach. On: Wysoki wysportowany brunet o niezwykle brązowych oczach. Kapitan drużyny futbolowej, łamac...