Razem z Kim wstałyśmy o 7:00. Z racji tego, że nocowała u mnie postanowiłam pożyczyć jej moje ubrania do szkoły. Kiedy byłyśmy już gotowe udałyśmy się do kuchni na śniadanie. Zrobiłyśmy sobie jakże wykwintne danie, czyli płatki z mlekiem. Tak... to była moja specjalność. Ale nie ważne. Po skończonym posiłku ruszyłyśmy do drzwi wejściowych. Wychodząc zamknęłam dom i wsiadłyśmy do samochodu, którym przyjechała do mnie moja przyjaciółka.
Po nie z pełna dziesięciu minutach zawitałyśmy budynek szkoły. Nie byłam z tego powodu bardzo zadowolona tak jak zapewne większość uczniów. Szłam z blondynką w kierunku naszych szafek, aby zabrać potrzebne książki, a zostawić te, które nie są mi teraz potrzebne. Kierując się pod klasę na moje nieszczęście wpadłam na kogoś. Tym kimś był nie kto inny jak Ethan. Mogłam się tego spodziewać...
- Uważaj jak chodzisz - palnęłam w złości próbując go wyminąć.
- A może tak grzeczniej? - zapytał z rozbawieniem zagradzając mi drogę ucieczki.
- Widzę, że humorek dopisuje - zażartowałam.
- Jak nigdy dotąd - powiedział uśmiechając się cały czas. Szczęśliwie dla mnie zadzwonił dzwonek oznajmiający zajęcia.
- Przepraszam cię, ale muszę już iść na lekcje - powiedziałam obojętnie.
- Mamy ją razem, dlatego mogę iść z tobą - poruszył znacząco brwiami.
- Jeśli musisz - w moim głosie była wyczuwalna ironia.
***
Ze względu na ładną pogodę podczas przerwy większość uczniów, w tym ja, była na zewnątrz. Siedziałam z Kim na trawie pod naszym drzewem. Rozmawiałyśmy razem na niestworzone tematy.
- Dzisiaj jest impreza u Luka - oznajmiła zafascynowana.- I co mi do tego?
- Jak to co? - zapytała ze zdziwieniem - jasne, że idziemy.
- Nie ma mowy - powiedziałam po czym dodałam - Nawet nie zostałyśmy zaproszone.
- I tu cię muszę rozczarować, ponieważ zostałyśmy zaproszone - w jej głosie było tyle entuzjazmu.
- Nie mam ochoty na żadną imprezę - wymamrotałam.
- Nie daj się prosić. Rozerwiesz się trochę - nalegała dziewczyna.
- Zgadzam się - po tych słowach na jej twarzy zagościł wielki uśmiech - Ale tylko dlatego, że i tak mi nie odpuścisz.
- Impreza jest o 20:00 lecz ja wpadnę do ciebie o 18:00, żeby się wspólnie wyszykować - oznajmiła na co tylko przytaknęłam.
Czuje, że to będzie niezapomniany wieczór.
***
Witam was 😃I jak się podoba?
Uważam, że jest lepszy od poprzedniego, ale to tylko moje skromne zdanie 😜
Pozdrawiam xx
Do następnego 😘

CZYTASZ
Zawsze tam gdzie ty
Novela JuvenilOna: Mało popularna dziewczyna, z ogromną wyobraźnią, nie przywiązująca zbyt wielkiej uwagi do wyglądu. Nie wysoka brunetka o niebiesko-zielonych oczach. On: Wysoki wysportowany brunet o niezwykle brązowych oczach. Kapitan drużyny futbolowej, łamac...