Sky p.o.w
Obecnie trwa lekcja fizyki. Z nieznanych nikomu powodów nie ma dziś w szkole nauczyciela. Dlatego też przypadło nam zastępstwo z panią Colman.
Chyba raczej jędzą Colman - podpowiada mi moja podświadoność.
Jedynym pozytywem jest to, że przez cały czas mam możliwość rozmawiania z Kim. W penym momencie wybuchłyśmy głośnym śmiechem, co nie uszło uwadze nauczycielki.
- Czy ja panią przeszkadzam? - zapytała z ironią.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - te słowa opuściły moje usta zanim pojełam ich sens.
- Anderson do tablicy - rozkazała jędza.
- Jakoś nie mam na to ochoty - co ja wyprawiam.
- Albo tu przyjdziesz, albo wpiszę ci jedynkę - była już poważnie zdenerwowana.
Wstałam powoli i podeszłam do biurka belferki. Ona tylko na mnie krzywo spojrzała.
- Jak brzmi Trzecia Zasada Dynamiki Newtona? - spytała.
Już miałam odpowiadać ale nie wiedzieć czemu zakręciło mi się w głowie.
- Przepraszam, czy mogłabym pójść do higienistki? - miałam nadzieję, że mi pozwoli.- W trakcie pytania? Ani mi się śni - odpowiedziała surowo.
- Ale ja naprawdę mu... - to byłu ostatnie słowa jakie wypowiedziałam.
Nagle upadłam na podłogę. Przed utratą świadomości jeszcze usłyszałam jak Ethan woła moje imię.
Ethan p.o.w
- Przepraszam, czy mogłabym pójść do higienistki? - powiedziała Sky.
- W trakcie pytania? Ani mi się śni - odpowiedziała surowo nauczycielka.
- Ale ja naprawdę mu... - moje ukochana niespodziewanie upadła na podłogę.
- Widzicie, wolała udać omdlenie, niż odpowiedzieć - powiedziała z pogardą profesorka.
Szybko podbiegłem do Sky. Ona nie udawała. Naprawdę straciła przytomność, a ta suka twierdzi, że robi to specjalnie.
- Niech ktoś pójdzie po higienistke - krzyknąłem.
- Ale ona tylko ud... - nie pozwoliłem jej dokończyć.
- Sky naprawdę straciła przytomność! - wypowiedziałem krótko na co Colman się spieła.
Nagle do klasy wpadła wyczekiwana higienistka. Zajęła się moją dziewczyną i zaniosła do swojego gabinetu.
Chwilę czekałem pod drzwiami, aż wreszcie otworzyły się.
- Ethan, Sky prosi cię, abyś do niej zajrzał - oznajmiła mi.
- Dobrze - wstałem i skierowałem się w jej stronę.
- Jezu nic ci nie jest przytuliłem ją.
- Wszystko w jak najlepszym porządku - powiedziała.
- To się cieszę - pocałowałem ją w czubek głowy.
- Mam ci coś do powiedzenia - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- O co chodzi? - spytałem.
- Nie wiem jak to możliwe, ale... - urwała.
- Ale co? - zaniepokoiłem się.
- Odzyskałam pamięć
***
Jej Sky już wszystko pamięta 😀
Cieszycie się?Mam nadzieję, że podoba wam się moje opowiadanie 😘
Chciałabym wam jeszcze podziękować za ponad 20 tyś. wyświetleń 😍 Jesteście niesamowici.
Pozdrawiam i do następnego ❤

CZYTASZ
Zawsze tam gdzie ty
Teen FictionOna: Mało popularna dziewczyna, z ogromną wyobraźnią, nie przywiązująca zbyt wielkiej uwagi do wyglądu. Nie wysoka brunetka o niebiesko-zielonych oczach. On: Wysoki wysportowany brunet o niezwykle brązowych oczach. Kapitan drużyny futbolowej, łamac...