Nasz pocałunek przerwały oklaski i wiwaty reszty uczniów. Zarumieniłam się lekko co Ethan niestety zauważył i posłał mi uśmiech. Nauczycielka tylko pochwaliła nas i powiedziała, że możemy wracać na miejsca.
Nie wiem dlaczego, ale podczas pocałunku czułam tak zwane motylki w brzuchu. Było mi wtedy jakoś nadzwyczaj dobrze. Ale przecież ja nic do niego nie czuje.
Moje zamyślenie przerwał dzwonek. Z racji tego, że była to ostatnia lekcja szybko zmierzałam w kierunku domu.***
- Wróciłam! - zawiadomiłam, że już jestem.
- Kuchnia - rozległ się głos mojej mamy i udałam się we wcześniej wspomniane przez nią miejsce - Jak było w szkole - dodała, kiedy usiadłam na jednym z krzeseł barowych.
- Dobrze - odpowiedziałam i nagle w mojej głowie pojawił się wcześniejszy pocałunek.
- To się cieszę - powiedziała z uśmiechem i postawiła przede mną talerz z obiadem. Jadłyśmy i rozmawiałyśmy wspólnie o codziennych sprawach.
- To ja idę już do swojego pokoju - oznajmiłam po skończeniu posiłku
Jak już mówiłam poszłam na górę. Gdy rzuciłam się na łóżko rozległ się dźwięk mojego telefonu. Niechętnie go podniosłam i nie patrząc kto dzwoni odebrałam połączenie.
- Halo? - zapytałam.
- Hej Sky mogłabym do ciebie wpaść? - jak się okazało dzwoniła moja droga Kim.
- Jasne, że tak. Za ile będziesz?
- Za jakieś 5 minut - odpowiedziała.
- To do zobaczenia.
- Pa - pożegnała się i zakończyła połączenie.
Chwilę później rozległ się dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół otworzyć drzwi. Tak jak się spodziewałam stała w nich blondynka.
- Hej kochana - cmoknęła mnie w policzek na przywitanie.
- Wchodź - przepuściłam ją, żeby mogła dostać się do środka.
Obie skierowałyśmy się do mojego pokoju. Rozmawiałyśmy jakiś czas o bzdetach mając z tego niezły ubaw. Później stwierdziłam, że muszę jej powiedzieć o incydencie z Ethanem.
- Kim... wiesz, że chodzę od jakiegoś czasu na zajęcia teatralne - przytaknęła na moje słowa - i wiesz, że chodzi na nie również Ethan - nie wiedząc o co mi chodzi kazała kontynuować - No bo byliśmy dzisiaj w parze i... - zawiesiłam głos na chwilę.
- Sky powiesz mi w końcu o co chodzi - zapytała stanowczo.
- Hmm... bo my takjakbycałowaliśmysię - powiedziałam to bardzo szybko.
- Mogłabyś powtórzyć wolniej - poprosiła.
- Całowaliśmy się - po tych słowach schowałam twarz w dłonie.
- Co! - słychać było w jej głosie podekscytowanie.
- Musieliśmy odegrać scenę miłosną i tak jakoś wyszło - wytłumaczyłam.
- Jak się wtedy czułaś?
- No chyba dobrze - odpowiedziałam.
- Jak to chyba? - zapytała.
- To jest dziwne, ale czułam się fantastycznie - zarumieniłam się na samo wspomnienie.
- Oj moja Sky się zakochała - uśmiech miała teraz od ucha do ucha.
- Nie zakochałam się w nikim - oburzyłam się lekko.
- Każda wymówka jest dobra - zachichotała.
- Oglądamy jakiś film - chciałam jak najszybciej zmienić temat.
- Możemy, ale i tak kiedyś dokończymy tę rozmowę.
Włączyłam laptopa i odpaliłam film pt. "Najdłuższa podróż" Oglądałyśmy w skupieniu. Pod koniec się popłakałam, ale mniejsza o to. Nim się zorientowałyśmy odpłynęłyśmy w krainę snów.
***
Cześć :)Przepraszam wszystkich. Wiem, że ten rozdział mi nie wyszedł :(
W załączniku macie zdjęcie Natalie.
Do następnego :*

CZYTASZ
Zawsze tam gdzie ty
Fiksi RemajaOna: Mało popularna dziewczyna, z ogromną wyobraźnią, nie przywiązująca zbyt wielkiej uwagi do wyglądu. Nie wysoka brunetka o niebiesko-zielonych oczach. On: Wysoki wysportowany brunet o niezwykle brązowych oczach. Kapitan drużyny futbolowej, łamac...