8

8.6K 360 20
                                        

Nasz pocałunek przerwały oklaski i wiwaty reszty uczniów. Zarumieniłam się lekko co Ethan niestety zauważył i posłał mi uśmiech. Nauczycielka tylko pochwaliła nas i powiedziała, że możemy wracać na miejsca.

Nie wiem dlaczego, ale podczas pocałunku czułam tak zwane motylki w brzuchu. Było mi wtedy jakoś nadzwyczaj dobrze. Ale przecież ja nic do niego nie czuje.
Moje zamyślenie przerwał dzwonek. Z racji tego, że była to ostatnia lekcja szybko zmierzałam w kierunku domu.

***

- Wróciłam! - zawiadomiłam, że już jestem.

- Kuchnia - rozległ się głos mojej mamy i udałam się we wcześniej wspomniane przez nią miejsce - Jak było w szkole - dodała, kiedy usiadłam na jednym z krzeseł barowych.

- Dobrze - odpowiedziałam i nagle w mojej głowie pojawił się wcześniejszy pocałunek.

- To się cieszę - powiedziała z uśmiechem i postawiła przede mną talerz z obiadem. Jadłyśmy i rozmawiałyśmy wspólnie o codziennych sprawach.

- To ja idę już do swojego pokoju - oznajmiłam po skończeniu posiłku

Jak już mówiłam poszłam na górę. Gdy rzuciłam się na łóżko rozległ się dźwięk mojego telefonu. Niechętnie go podniosłam i nie patrząc kto dzwoni odebrałam połączenie.

- Halo? - zapytałam.

- Hej Sky mogłabym do ciebie wpaść? - jak się okazało dzwoniła moja droga Kim.

- Jasne, że tak. Za ile będziesz?

- Za jakieś 5 minut - odpowiedziała.

- To do zobaczenia.

- Pa - pożegnała się i zakończyła połączenie.

Chwilę później rozległ się dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół otworzyć drzwi. Tak jak się spodziewałam stała w nich blondynka.

- Hej kochana - cmoknęła mnie w policzek na przywitanie.

- Wchodź - przepuściłam ją, żeby mogła dostać się do środka.

Obie skierowałyśmy się do mojego pokoju. Rozmawiałyśmy jakiś czas o bzdetach mając z tego niezły ubaw. Później stwierdziłam, że muszę jej powiedzieć o incydencie z Ethanem.

- Kim... wiesz, że chodzę od jakiegoś czasu na zajęcia teatralne - przytaknęła na moje słowa - i wiesz, że chodzi na nie również Ethan - nie wiedząc o co mi chodzi kazała kontynuować - No bo byliśmy dzisiaj w parze i... - zawiesiłam głos na chwilę.

- Sky powiesz mi w końcu o co chodzi - zapytała stanowczo.

- Hmm... bo my takjakbycałowaliśmysię - powiedziałam to bardzo szybko.

- Mogłabyś powtórzyć wolniej - poprosiła.

- Całowaliśmy się - po tych słowach schowałam twarz w dłonie.

- Co! - słychać było w jej głosie podekscytowanie.

- Musieliśmy odegrać scenę miłosną i tak jakoś wyszło - wytłumaczyłam.

- Jak się wtedy czułaś?

- No chyba dobrze - odpowiedziałam.

- Jak to chyba? - zapytała.

- To jest dziwne, ale czułam się fantastycznie - zarumieniłam się na samo wspomnienie.

- Oj moja Sky się zakochała - uśmiech miała teraz od ucha do ucha.

- Nie zakochałam się w nikim - oburzyłam się lekko.

- Każda wymówka jest dobra - zachichotała.

- Oglądamy jakiś film - chciałam jak najszybciej zmienić temat.

- Możemy, ale i tak kiedyś dokończymy tę rozmowę.

Włączyłam laptopa i odpaliłam film pt. "Najdłuższa podróż" Oglądałyśmy w skupieniu. Pod koniec się popłakałam, ale mniejsza o to. Nim się zorientowałyśmy odpłynęłyśmy w krainę snów.

***
Cześć :)

Przepraszam wszystkich. Wiem, że ten rozdział mi nie wyszedł :(

W załączniku macie zdjęcie Natalie.

Do następnego :*

Zawsze tam gdzie tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz