*Rozdział niesprawdzony*
Odwróciłam się spowrotem, w kierunku tablicy. Przecież musiało mi się to wszystko wydawać. Jak brunet mógł tak z dnia na dzień znaleźć się tutaj. Chcąc sprawdzić, czy aby napewno dobrze widziałam, ponownie spojrzałam za siebie. Na końcu klasy siedział uśmiechnięty chłopak. Wyszczerzył się i ochoczo do mnie pomachał. Ze zdziwienia przetarłam oczy, lecz on nadal tam był.
Z punktu widzenia mojej przyjaciółki widocznie wyglądało to wszystko dosyć komicznie. Zaczęła się śmiać, jednak gdy wytłumaczyłam jej, że to ten Ethan, jej mina natychmiastowo zpoważniała.
Kiedy tylko usłyszałam dzwonek na przerwę, prawie że wybiegłam z klasy. Nie chciałam się na niego przypadkiem natknąć. Usiadłam pod drzewo, czekając na przyjaciół. Nie trwało to długo, chwilę później już byli przy mnie.
- Coś ty taka blada, ducha zobaczyłaś? - zażartował Nash.
- Dokładniej to mojego byłego.
- On tutaj? - zdziwił się Cameron.
- Też nie mogę w to uwierzyć.
- Widocznie tak cię kocha, że postanowił być blisko ciebie - powiedziała Clary, po czym zauważyłam jak Cam się spioł.
- Idziemy dzisiaj na plażę? - odezwał się Nash.
- Właściwie to mieliśmy iść razem - spojrzał na mnie brunet.
- Przecież możemy iść wszyscy - oznajmiłam.
Umówiliśmy się, że pójdziemy razem. Cameron nie był z tego powodu zadowolony, a ja nie miałam pojęcia dlaczego. Im więcej, tym weselej.
*
- Nie, nie, nie! - krzyczałam, próbując się wyrwać brunetowi.
Siedzieliśmy już na plaży jakieś pół godziny. Razem z Clary leżałyśmy na kocu, opalając się. Niestety naszym towarzyszom wpadł do głowy głupi pomysł. Mianowicie wrzucili nas do wody.
- Ja nie umiem pływać! - udałam przestraszoną, kiedy moje ciało znalazło się w wodzie.
- Co?! - Cam czym prędzej ruszył mi na ratunek.
Gdy do mnie dopłynął, ja zaburzyłam się pod wodę. Przerażenie w oczach bruneta było bezcenne. Zaszłam go od tyłu i skoczyłam mu na plecy, aż się cały zanurzył.
- It's a prank bro - mówiłam przez śmiech.
-Niech ja cię dorwę - zaczełam przed nim uciekać.
Wybiegłam z morza i kierowałam się wzdłuż brzegu. Brunet coraz bardziej mnie doganiał. Nagle ni stąd, ni z owąd potknęłam się.Pewnie o ziarnko piasku.
Już szykowałam się na kontakt z ziemią. Jednak ten nie nastał. Moje ciało oplatały silne ramiona Camerona, a nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Jego wzrok powędrował na moje usta. Wiedziałam co to może oznaczać. Nasze wargi połączyły się w jedność. Chłopak prosił swoim językie o dostęp, który mu udzieliłam. Pocałunek był bardzo delikatny, a zarazem tak namiętny. Nie chciałam przerywać tej chwili.
- Ekhem - ktoś odchrząknął za moimi plecami, a my oderwaliśmy się od siebie jak poparzeni.
***
Jak się podoba rozdział? 😃😁
Obstawiajcie w komentarzach, kim jest osoba, która przerwała pocałunek 💖💖💖💕Do następnego💕

CZYTASZ
Zawsze tam gdzie ty
Novela JuvenilOna: Mało popularna dziewczyna, z ogromną wyobraźnią, nie przywiązująca zbyt wielkiej uwagi do wyglądu. Nie wysoka brunetka o niebiesko-zielonych oczach. On: Wysoki wysportowany brunet o niezwykle brązowych oczach. Kapitan drużyny futbolowej, łamac...