Sara vs Izuru Kira

651 65 24
                                    

- Unieś głowę, Wabisuke. - Powiedział blondyn kiedy tylko katana Sary zderzyła się z jego. Katana zmieniła się, przybierając kształt kwadratowego haka.

- Miłe powitanie. - Uśmiechnęła się Sara. - Przyszłam zgłosić się do pomocy, a tu tyle osób chce mnie złapać. - Uśmiechnęła się. Wiedziała że jej szanse na wygraną z porucznikiem są nikłe, jednak obok siebie miała Ichigo, który wspierał ją samą swoją obecnością. To wystarczyło jej od uśmiechu.

Sara usłyszała jak Hisagi kłóci się z Madarame, ponieważ trzeci oficer obowiązkowo chciał walczyć w pojedynkę, jak to było w tradycji 11-ego oddziału. Ichigo w tym czasie stał, przyglądając się i z pewnością mając mętlik w głowie.

Dzięki temu Sara nabrała podejrzeń, że i Yumichika nie będzie brał udziału w walce z nią.

- Nie zamierzasz się włączyć do walki, Narcyzie? - Spytała.
- Członkowie 11-ego oddziału walczą w pojedynkę. Po za tym "Narcyzie"?! - Odpowiedział jej, na co ta przewróciła oczami i zajęła się swoją walką.

- Przebudź się, Black Devil. - Powiedziała gdy tylko po raz trzeci jej katana zderzyła się z kataną Kiry. Mężczyzna odskoczył, wiedząc że walczenie z kimś kogo zanpaktou jest nieznany jest niebezpieczne. Z daleka mógł chociaż obserwować ataki. Gorzej jednak że jego katana przystosowana była do walki w zwarciu. - Nie bój się. - Uśmiechnęła się ponownie, rzucając się na porucznika. Wicekapitan bez problemu sparował jej cios i z zadowoleniem zauważył, że Sarze coraz ciężej jest trzymać miecz, którym zaatakowała (przypominam, że shikai Sary polega na tym, że ma dwa miecze, które mogą wykonywać po prostu podwójne ataki (tak jakby) zamiast np. Black wing (czarne skrzydło) Black wings (czarne skrzydła))

- Ciężki?
- Spadaj. - Zaatakowała ponownie tym razem drugim mieczem, który natychmiast stał się zbyt ciężki by nim walczyć.

- Może pozwolisz że ci się przedstawię i zdradzę umiejętności mojego zanpaktou? Jestem wicekapitanem 3-ego oddziału. A zdolnością mojego zanpaktou jest podwajanie ciężkości trafionego przedmiotu. Twój zanpaktou dotknął mojego łącznie sześć razy, czyli jest 64-krotnie cięższy niż był. Taką kataną nie da się walczyć.

Sara uśmiechnęła się wesoło.
- Oj, mylisz się. Chcesz wiedzieć czym wyróżnia się mój zanpaktou? - W jej głosie było coś podejrzanego, jakby triumf, którego nawet ona nie spodziewała się tak szybko. - Kiedy jest w nieprzebudzonej formie tak czy siak jest w stanie wykonywać kilka ataków. Nadzwyczajne prawda? Ale to nie do końca tak. Po prostu nie usypiam go do końca, a jedynie połowicznie, dlatego ataki są o połowę słabsze niż w normalnym shikai. Mam dwa specjalne ataki, różniące się od siebie jednie formą. Oba wykorzystują moje reiatsu do pochłaniania czegoś, a nie na przykład przecinania. Nieźle nie? Samo ostrze również naładowane jest moim reiatsu, dzięki czemu jest w stanie w jakimś stopniu niwelować takie zdolności jak ta twojego zanpaktou.

- Co? - Zdziwił się. Wicekapitan nie spodziewał się, że ktokolwiek byłby w stanie mieć zanpaktou, który bez problemu oparł by się temu należącego do niego.

- Kiedy jeszcze nie przeszłam do pełnego shikai, mój zanpaktou nie niwelował całej mocy twojej katany, więc poczułam różnicę w wadze. Uderzyłam kilka razy dla pewności, a wtedy przeszłam do shikai. Wystarczyło trochę poudawać żebyś poopowiadał o sobie i twoim zanpaktou, żebym miała pewność że niczego nie pominęłam. W tym układzie nie masz szans na wygraną. Demoniczna magia też na mnie nie podziała jeśli zakryję się moim zanpaktou. Przegrałeś. - Dziewczyna szybko wykonała proste machnięcie mieczem, mówiąc przy tym: - Black fang.
Blondyn ominął atak, jednak mimo wszystko został delikatnie ranny w nogę.

- A i jeszcze jedno. W odległości metra od moich ataków wytwarza się gorąco, które jest w stanie ładnie kogoś poparzyć, tak jak ciebie przed chwilą. Zaatakował jednym mieczem, bo nie mam zamiaru nikogo zabijać. Ale jeśli będziesz się jeszcze stawiać to... - Przerwało jej jakieś kidou. Zauważyła że czerwona kula leci w jej stronę. W ostatnim momencie zasłoniła się swoimi zanpaktou, które pochłonęły zaklęcie. - Nie jesteś z 11-ego oddziału, tak? - Spytała spoglądając na chłopaka, który w nią celował.

- Porucznik 9-ego oddziału, Hisagi Shūhei. - Przedstawił się.

- Słyszałam o tobie. Kiedy byłeś w akademii shinigami byłeś jednym z najlepszych jak nie najlepszym uczniem swoich czasów, nie? To będzie zaszczyt walczyć z tobą.

---------Ichigo------

- Sara... - odezwał się Ichigo, spoglądając w stronę przyjaciółki.
- I-chi-go! - Wrzasnął Ikkaku uderzając w niego. - Ja jestem twoim przeciwnikiem!

Kurosaki zamachnął się, a kiedy jego miecz zderzył się z kijem* Ikkaku, zaczęła się rozmowa.

- Dlaczego jej pomagasz? - Spytał Madarame.
- Bo obiecałem jej pomóc.
- Zabiła byłego porucznika 6-ego oddziału.
- Nie prawda.
- Są świadkowie, Ichigo nie oszukuj się.


---------Sara------

Dziewczyna nie sądziła, że Kira będzie spokojnie leżeć do końca starć i pozwoli jej odejść, jednak nie spodziewała się, że tak szybko ruszy do dalszej walki.
Ciężcy przeciwnicy. - Stwierdziła dziewczyna, unikając kidou. Ci dwaj porucznicy dogadywali się ze sobą całkiem dobrze i świetnie razem walczyli, przez co Sara miała coraz trudniej, jednak nie przejmowała się wiedząc że ma jeszcze kilka asów w rękawie, no i... że niedaleko niej był Ichigo.



----------wyjaśnienia---------------------

kijem* - chodzi o to, że zanpaktou Ikkaku w shikai to trzy-częściowy kij łączony łańcuchami 


Tak jak mówiłam rozdział jest :)

Jutro nie będę miała czasu wstawić nowego rozdziału a w sobotę nie będę mogła tego nadrobić, więc PRAWDOPODOBNIE jutrzejszy rozdział wstawię dziś wieczorem, lub w nocy.
Mam nadzieję że rozdział Ok, :)

Dziękuję wam za wszystkie gwiazdki i komentarze i w ogóle za wyświetlenia i że wciąż to czytacie. Przedwczoraj wieczorem/nocą zauważyłam że zbliżamy się do 200 gwiazdek, więc z tej okazji postanowiłam zrobić maraton... Za nim wstawiłam pierwszy rozdział było już koło 240/250 a teraz mamy prawie 300. I jak ja mam wam teraz podziękować?! Za te gwiazdki, 1,5 K odsłon i zajebiste komentarze? (tak chodzi mi o pedofila-Ichigo, nutellę i ogórki, wszystkie dywany, chowanie się w lodówce i inne takie (ci co pisali będą wiedzieć o co chodzi)) To jak ja mam podziękować za to wszystko? Samo dziękuję nie wystarcza, a ja chcę wam naprawdę jakoś podziękować, tylko nie wiem jak... :/ Jedyne co mogę to wstawiać koeljne rozdziały. Nic więcej. Wystarczy wam to?


Hisagi                                                                                        Kira

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hisagi                                                                                        Kira




Ichigo, Nie Jesteś Jedyny...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz