Ichigo w myślach Sary

796 73 18
                                    

- I co z tą maską? - Spytała Sara Ichigo tuż przed szkołą. Akurat szła kiedy napotkała jego i oczywiście Rukię. Sara zastanawiała się czy są parą, bo w końcu spędzają ze sobą cały dzień, razem wracają i razem idą do szkoły, ale tak naprawdę nigdy nie widziała żeby się pocałowali albo chociaż przytulili.
Może to po prostu jego super, super, super, super, super znajoma z pracy i tyle... - Stwierdziła pewnego razu, jednak tak naprawdę jedyną możliwością by dowiedzieć się prawdy było spytanie Ichigo lub Ruki (ewentualnie ich znajomych), lecz na to nie miała najmniejszej ochoty.
- O, Sara. - Odezwał się Ichigo.
Jest! Wreszcie ktoś kto mówi do mnie normalnie, a nie po nazwisku. - Uśmiechnęła się.
- No, to ja. A co z tą maską? - Spojrzała na Rukię, spodziewając się, że tak-czy-siak to ona jej odpowie, a nie Ichigo.
- Według Soul Society to zwyczajna maska i nie rozumieją dlaczego nie znika. Powiedzieli, że musimy ją osobiście dostarczyć.
- Nie możecie jej jakoś wysłać, nie?
- Moglibyśmy, ale i tak chcą widzieć Ichigo
- No, no... Widzę że ty to niezła szycha wśród tych... - Przypomniawszy sobie o tym, że Rukia jest zwyczajnym shinigami, a nie tak jak ona i Ichigo zastępczymi, powstrzymała się od tego co chciała powiedzieć. - ...tych shinigami... - Dokończyła.

Spojrzała na zegarek. Od wczorajszej nocy nie było żadnych Hollowów, jak gdyby wyznaczyły sobie specjalne godziny kiedy atakować miasto.

- Właściwie to jak chcecie dostać się do Soul Society? - Spytała.
- Urahara-san ma bramę Senkai. - Odpowiedział Ichigo.
- Senkai? To przez to coś przechodzą shinigami, no nie? A Urahara, to kto? - Spytała niepewnie.
- Pewien zwariowany sprzedawca.
Sara spojrzała na Ichigo spod ukosa, chociaż nie było to takim łatwym kiedy była od niego znacząco niższa.
- Masz niesamowite znajomości, wiesz? - Uśmiechnęła się szybciutko, pytając: - Tylko we dwójkę idziecie?
- Też chcesz?
- Nie. - Zaprotestowała. - Mam ochotę jeszcze trochę pożyć. - Odparła. - Kiedy zobaczę jakiegokolwiek shinigami, który mnie zna to... uhuhu... już po mnie. A najgorzej byłoby trafić na Abaraia Renjiego, lub kapitana 12-ego oddziału.
- Na Renjiego?! - Krzyknęli.
- Znasz Renjiego? - Zdziwił się Ichigo.
- Tak. - Odpowiedziała, a w jej głosie usłyszeć można było strach, który zdziwił idących obok niej znajomych. - Ten wytatuowany gostek jak nic mnie zabije. A ja... W sumie nigdy nie miałam pożądnego treningu, więc na bank sobie z nim nie poradzę. Chyba... Ichigo? Ty ponoć pokazałeś swoje zdolności jako shinigami w Soul Society, no nie? Wytrenujesz mnie?
- Ja? - Zdziwił się. - Eee... Nie.
- Czemu?
- Nie umiem trenować. Tak właściwie to nigdy nikogo nie trenowałem. - Przyznał spokojnym tonem, drapiąc się przy tym po głowie, jak to miał w swoim zwyczaju.
- A ciebie trenowali? Jak tak , to po prostu nauczysz mnie tego co oni ciebie, a jak nie to... to coś wymyślisz. - Uśmiechnęła się wesoło, ale szybko potem spochmurniała. - Ewentualnie mogę dać się zabić shinigami.

Dzwonek na lekcje przerwał ich rozmowę, przez co przez całą godzinę Sara nie mogła wytrzymać z ciekawości. Tylko czekała na to, aż będzie mogła ponownie zamienić chociaż słowo z Ichigo, lub ewentualnie Rukią - skoro była shinigami, to również musiała przejść jakiś trening.

Właściwie to dlaczego zależy mi aż tak bardzo na tym żeby to właśnie Ichigo mnie trenował? - Myślała kiedy zaraz po rozpoczęciu lekcji jej wzrok utknął w oknie. To tam kiedyś zobaczyła Ichigo w czarnym stroju shinigami. Teraz nadal pamięta jak wówczas wyglądał. Rozmierzwione, pomarańczowe włosy, miecz większy od niej, a naprzeciw niego Hollow, którego chłopak pokonał w oka mgnieniu.

Od kiedy tak się nad tym wszystkim zastanawiam? Właściwie dlaczego nie boję się z nim rozmawiać? Ichigo to jakiś podejrzany typ, no nie? W sumie reszta też

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od kiedy tak się nad tym wszystkim zastanawiam? Właściwie dlaczego nie boję się z nim rozmawiać? Ichigo to jakiś podejrzany typ, no nie? W sumie reszta też. Dlaczego mimo to spytałam się go czy będzie mnie trenował? Dlaczego ja... - Poczuła jak serce zaczyna jej mocniej bić. - Dlaczego?...

Nagle dźwięk odznaki Ichigo wybudził ją z rozmyślań, będąc dla niej czymś w rodzaju wiadra zimnej wody wylanej na głowę z zaskoczenia.

- Mogę iść do łazienki? - Zgłosił się Ichigo, lecz nim nauczycielka zdążyłą mu odpowiedzieć on był już po za klasą. W ślady za nim poszli Ishida, Sado.... i Inoue oraz Rukia, również tłumacząc się potrzebami fizjologicznymi. Był jeszcze jakiś chłopak, który starał się zwiać, ale nauczycielka złapała go za ucho i sprowadziła z powrotem do klasy.

Keigo.... Jakoś tak... - Starała sobie przypomnieć jego nazwisko. - Ciągle lata za Ichigo... Za resztą też, ale głównie za nim... Ech... Świetnie...

Wrócili... - Powiedziała do siebie w myślach, kiedy wszyscy ponownie zajęli swoje miejsca. - No Ichigo... Skoro dla ciebie zrywanie się z lekcji w kilka osób pod pretekstem pójścia do WC jest niczym, to trenowanie mnie nie będzie dla ciebie żadnym wyzwaniem. - Uśmiechnęła się do siebie. - Mam tylko nadzieję, że będziemy sami... - Zrozumiała, że uśmiech na jej twarzy robi się coraz wyraźniejszy więc szybko przykryła usta dłonią, aby nikt tego nie zauważył. - Ichigo! Psujesz mi myśli! Przez ciebie muszę pilnować się z samymi myślami! Idiota! Za karę zmuszę cię, żebyś mnie trenował i tyle! Przysięgam ci to, a ja nigdy nie odwołuje swoich obietnic.

---------------------------------------

To tyle, ale jak co  to postaram się dodać jeszcze dzisiaj kolejny rozdział, ponieważ pisało mi się to tak fajnie i miło, że postanowiłam dodać coś jeszcze (ale równie krótkiego)! A, tak przy okazji ten wątek miłosny będzie tylko czymś takim luźnym, cała historia będzie skupiać się na czymś innym, a romanse i w ogóle mają być tylko takim dodatkiem, który postaram się nieźle rozwinąć, ale jak mi wyjdzie to już inna sprawa.

Dzięki za czytanie i .... Jesteście NAJLEPSI!!!



Ichigo, Nie Jesteś Jedyny...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz