Jak zostałam shinigami - Sara

1K 74 10
                                    

Czekała na nich na przed szkołą. Obawiała się tego spotkania, lecz co miała zrobić? Teraz, kiedy już wiedzieli kim jest...

Marchewka... Błagam cię... Tylko nie zabieraj mnie do Soul Society... Chcę jeszcze trochę pożyć... Po za tym... Karolina... Nie mogę jej zostawić samej, prawda? - Zbierało jej się na płacz, lecz zacisnęła pięści i powstrzymała się od tego by z jej oka spłynęła choć jedna łza.

- Ichigo... - Odezwała się kiedy marchewko-włosy chłopak przyszedł. - I pozostali... - Dodała ciszej, tak aby nikt jej nie usłyszał.
- Wiśniecka-san - Odezwał się Ishida, przy czym jak zwykle poprawił swoje spadające z nosa okulary.
- Sara jestem. - Poprawiła go. - Z resztą nieważne.
- Przejdźmy do rzeczy. Kim jesteś? - Spytał Kurosaki, marszcząc czoło. Wyglądał dzięki temu groźnie, ale każdy - po za Sarą - wiedział, że robi tak zawsze, chociaż nigdy nie ma żadnych złych zamiarów, a wręcz przeciwnie.
- Sara Wiśniecka. Europejka, która uciekła ze swojego kraju, bojąc się że jak pozostanie w jednym miejscu to shinigami ją zabiją. - Skrzyżowała ręce na piersiach i zadarła wyżej głowę.
- Dlaczego mieli by cię zabić? - Zdziwił się.
- E-em. teraz moja kolej. Kim ty jesteś? Kim wy wszyscy jesteście?
- Zastępczy shinigami.
- Shinigami. - Odpowiedziała Rukia. Dziewczyna chciała jeszcze dodać z którego jest oddziału i jaką ma rangę, lecz zagłuszono ją.
- Quincy. - Odezwał się Ishida.
- Ludzie. - Odpowiedziała pozostała dwójka.
- Zastępczy shinigami? Quincy? Co to niby?
- Człowiek, który zyskał moce shinigami. - Wyjaśniła Rukia.
- Teraz nasza kolej. Dlaczego shinigami mieliby cię ścigać? - Spytał Ichigo.
- Według tego co mówisz, to dlatego że jestem zastępczym shinigami.

Zapanowała cisza. Milczenie okrywało ich przez cały czas. W około nie było już nikogo. Tylko oni. Stali teraz, pogrążeni w ciszy, czekając na to kto pierwszy się odezwie.

- Zastępczy... shinigami... - Powtórzył głucho Ichigo.
- Najwidoczniej. Pewien porucznik trafił raz do świata ludzi. Został ciężko ranny, a z oddziału który przybył nikt nie ocalał. Przekazał mi swoje moce... Ledwo uszłam z życiem. Usłyszałam wtedy jedno: "Jeśli chcesz jeszcze pożyć, uciekaj. Przed Soul Society. Shinigami cię zabiją." Dopytywałam, szukałam i... dowiedziałam się wystarczająco dużo o Soul Society i panujących w nim praw. - Spojrzała jeszcze raz na Ichigo. - Dlaczego jeszcze żyjesz, skoro inna shinigami o tobie wie?
- Wywalczył to sobie i przekonał do siebie całe Soul Society. Soul Society... nie jest już takie jak kiedyś. - Wyjaśniła Rukia.
- Akurat! - Parsknęła. - Wiecie ile razy byłam na krawędzi życia i śmierci? Zawsze przez shinigami! - W jej oczach zaczęły zbierać się łzy. - Uratowałam mnóstwo ludzi, a w zamian co miałam?! Tylko rany! Rany i ciągłe przeprowadzki! Musiałam zrezygnować z moich przyjaciół, tylko po to by żyć! - Uciekła.
- Czekaj! - Wołali za nią, ale ona biegła dalej.

Nie znała jeszcze dobrze Karakury. Zgubiła się. Ichigo szybko ją dogonił.

- Zostaw mnie. Chcę żyć. Rozumiesz to? - Płakała, krzyczała, ale nie pozwoliła sobie na chociażby chwilę nieuwagi, cały czas bacznie obserwowała pomarańczowo-włosego.
- Nikt ci nie zrobi krzywdy. - Powiedział spokojnie.
- Akurat! - Wrzasnęła. - A z resztą... - Usiadła na ziemi. - Kiedy już zostałam shinigami... Zdołałam usłyszeć rozmowę tych, którzy znaleźli ten oddział i swojego porucznika. Porucznik powiedział, że oddał moce pewnej dziewczynie. Po tym umarł, a shinigami powiedzieli że ją zabiją, za to co zrobiła im i za to, że ma moce. Człowiek nie może być bogiem śmierci. - Zaczęła płakać. - Nawet nie wiesz ile musiałam się ukrywać.
- Nie płacz. - Powiedział.
- Niby jak? Dopiero co zmieniłam szkołę I już nadziałam się na gościa, który swoim reiatsu przewyższa z pięć oddziałów, który jest zastępczym shinigami i nie ma z tego żadnych kłopotów, podczas gdy ja co chwila muszę uciekać. Nawet nie... - Coś jej przerwało. Oboje to poczuli.

Reiatsu! Silne reiatsu! - Oboje o tym pomyśleli.

- Poczekaj chwilę. - Powiedział Ichigo.
- Nie ma mowy. - Otarła łzy, wstając. - Idę z tobą. Jestem shinigami, no nie? Czy zginę, czy nie... Ważne żebym zginęła pomagając innym ratując ich od Hollowów, a nie przez chcących mnie zabić shinigami. Idę z tobą i tyle.


------Wyjaśnienia------

Porucznik - drugi najważniejszy członek w oddziale, stoi zaraz za kapitanem, jednak jest od niego ZNACZNIE słabszy.


Pisane na szybko i trochę bez pomysłu, problemy z dialogami.. :( Przepraszam. Przyznaję się do błędów, ale przysięgam że postaram się żeby następnym razem wstawić coś bez nich, chociaż to może być trudne...
W każdym razie dzięki serdeczne za czytanie i wgl.

Ichigo, Nie Jesteś Jedyny...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz