Spotkanie z porucznikiem 6-ego oddziału.

618 70 13
                                    

Filmik, który dodałam znalazłam na yt. Polecam go obejrzeć (oczywiście nie zmuszam) ponieważ obrazuje on trudności Ichigo podczas walk i treningów... Super. Ale, jeśli ktoś nie skończył oglądać anime - spoilery z całego anime.

Sara wbiegła do jednego z budynków najszybciej jak tylko umiała. Shinigami patrzyli na nią podejrzliwie, jednak ona miała ich gdzieś. Zobaczyła jakiegoś chłopaka, który wolnym krokiem spacerował korytarzem. Zatrzymała go.

- Jesteś oficerem? - Spytała prosto z mostu.
- T-ta... Siódmym... A o co... - Wyjąkał.
- Mam do ciebie sprawę. - Zdążyła już zauważyć, że chłopak miał ze sobą torbę z jakimiś lekami, czy maziami, które zawsze nosili członkowie czwartego oddziału. - Opowiem ci o wszystkim po drodze. - Złapała chłopaka za rękę i pociągnęła w stronę wyjścia. Chłopak przez całą drogę się potykał, a kiedy Sara użyła shunpo jeszcze bardziej zaczął się mieszać. - Musisz uleczyć takich jednych shinigami, spoko?

- Uleczyć? - Powtórzył zdziwiony. - Nic dziwnego, bo kto normalny targa kogoś za sobą, by po chwili wyjawić mu, że chce żeby komuś pomógł?
- Tak. Jesteś którymś tam oficerem, więc powinieneś dać se radę. - Spojrzała przed siebie, po czym dodała szeptem: - Nie chcę by ktokolwiek umarł.

 - Spojrzała przed siebie, po czym dodała szeptem: - Nie chcę by ktokolwiek umarł

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

------Ichigo-----

Zobaczył jak Sara - jego znajoma zastępcza shinigami, zeskakuje na ziemie, a wraz z nią ciągany przez nią Hanatarō Yamada, będący 7-ym oficerem 4-ego oddziału. Pomarańczowo-włosy zastanawiał się nad tym jakim cudem spośród tylu osób Sara zabrała ze sobą właśnie jego.

- Hanatarō? - Spytał shinigami.

- Ichigo? - Odezwał się ciemno-włosy chłopak. Był on cherlawym i nieśmiałym członkiem najsłabszego z 13-stu oddziałów obronnych.
- Znacie się? - Zdziwiła się Sara. - Dobra, nie ważne. Uleczysz ich? - Spojrzała na ciemno-włosego, który szybko kiwnął głową wyduszając z siebie krótkie choć jąkające się "hai".

Dziwne... Pomaga pokonanym... I jeszcze płacze za nich... - Pomyślał Kurosaki, patrząc na klęczącą na ziemi dziewczynę.

Sara nagle wstała i podeszła do Ichigo. W jej głosie była pewność siebie, jednak miała ona tylko maskować strach dziewczyny, który zdradzały oczy.

- Musimy iść dalej. Za chwilę znowu ktoś się zleci. Nawet jeśli twoje reiatsu wróciło już do normy.

- Za późno. - Odezwał się jakiś nowy głos. Spojrzeli w jego stronę.

- Renji? - Zdziwił się Ichigo.

------Renji---------

A więc to ta dziewczyna... Ona go zabiła... - Myślał kiedy spoglądał w dół na stojących tam shinigami. Rozpoznał w nich wszystkich, włącznie z dziewczyną, która była w tym miejscu pierwszy raz w życiu. - Nie wypada tłuc się z babą, jednak... to ona go zabiła... - Powtórzył. - Ciekawe czy jest taka jak mówią.

- W imieniu gotei 13 aresztuję cię. - Powiedział w kierunku blondynki.
- Nie jesteś chyba aż tak naiwny, żeby myśleć że ci na to pozwolę, no nie poruczniku 6-ego oddziału? - Odparła dziewczyna, krzyżując ręce na piersiach. - Kumam że masz takie rozkazy i w ogóle i trochę kiepsko z mojej strony, że ci staje na drodze w wykonaniu ich, ale mam zamiar jeszcze trochę pożyć. - Spojrzała na Ichigo. Czerwono-włosy wiedział, że Kurosaki nie pozwoli mu by cokolwiek stało się owej dziewczynie. Ale dlaczego?

- Ichigo. - Wrzasnął wicekapitan. - Dlaczego jej pomagasz?

- Obiecałem. - Na twarzy chłopaka nie było nic prócz... prawdy. Jak można było inaczej określić jego minę? Nie było innego słowa jak tylko to jedno.
- Wiem że masz do mnie trochę spraw, ale... - Sara przerwała na chwilę. Ścisnęła mocniej swoje drobne pięści, po czym dumnie podniosła głowę wyżej i dokończyła silnym głosem. - Nie mam zamiaru umierać za coś czego nie zrobiłam. Jestem nie winna.  



-------------------------------

Tak, wiem, że trochę czekaliście i bardzo was za to przepraszam, ale mam ostatnio niezłe urwanie głowy i trochę trudno znaleźć mi czas, a niekiedy chęci (ale to drugie tylko kiedy jestem już tak padnięta, że oczy mimowolnie się zamykają i nie mam już po prostu siły).
Z góry przepraszam, bo nie jestem pewna czy jutro zdążę cokolwiek dodać, bo jadę do dentysty, a jak wrócę do domu to będę miała trochę spraw do załatwienia, a dzisiaj niestety jestem strasznie padnięta i prawdopodobnie będę na wattpadzie tylko tyle by wrzucić rozdział i ewentualnie uśmiechnąć się na widok gwiazdek i komentarzy, które za każdym razem pojawiają się jeśli coś dodam, za co szczerze wam dziękuję.
Mam nadzieję, że dalszą część dodam jak najszybciej, ale nie wiem kiedy to będzie, czy jutro czy pojutrze... Przykro mi :
/


Ichigo, Nie Jesteś Jedyny...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz