Zdrada kapitana

573 68 35
                                    

W Seiritei panowało niezwykłe poruszenie, nawet jeśli wziąć pod uwagę fakt, że wszyscy szukali pewnej shinigami w towarzystwie Kurosakiego Ichigo, który był przez wszystkich znany. Sara zaczęła się nawet zastanawiać czemu taki zwykły shinigami jest tak znany, nawet wśród kapitanów.

- Ichigo... - Zaczęła dziewczyna niepewnie, jednak kiedy Ichigo spojrzał na nią, zrozumiała że może go spytać o wszystko. - Tak właściwie to... jak wygląda twoja historia? Jak dostałeś moce shinigami? Czemu Soul Society cię zaakceptowało? I co zrobiłeś?

Przez chwilę chłopak nic nie odpowiadał, jednak Sara wiedziała że chłopak po prostu zbiera myśli.

- Jakiś czas temu - Zaczął, nie przerywając biec do przodu po dachach budynków. - w moim rodzinnym mieście pojawił się hollow, oraz shinigami, która go szukała. Hollow zaatakował moją rodzinę, ponieważ mnie szukał.
- Współczuję. - Powiedziała to zbyt cicho, aby chłopak to usłyszał, jednak miała nadzieję, że był w stanie wyczytać to słowo z wyrazu jaki miała na twarzy.
- Tą shinigami była Rukia. Oddała mi swoje moce, żebym mógł uratować bliskich.
- Sama nie mogła tego zrobić?
- Była ranna. Przeze mnie. - Chłopak ponownie zanurzył się w swoich wspomnieniach. - Jakiś czas później Soul Society dowiedziało się o tej całej "zbrodni", jakiej dokonała Rukia i zabrali ją do Soul Society, a ja straciłem swoje moce shinigami. Przeszedłem trening dzięki, którym je odzyskałem, a także stałem się silniejszy. Razem z przyjaciółmi przybyliśmy do Soul Society i uratowaliśmy Rukię. Wtedy Soul Society pozwoliło mi działać i walczyć z hollowami jako zastępczy shinigami.
- To tyle? Coś mi się nie wydaje. - Uśmiechnęła się miło. - Jestem ciekawska, więc tak łatwo się mnie nie pozbędziesz.
- Niech będzie. - Westchnął. - Całym sprawcą tych zdarzeń okazał się być Aizen Sousuke - kapitan, który zdradził Soul Society i ruszył do Heuco Mundo, a z nim dwóch innych kapitanów.
- Dlaczego to zrobił?
- Chciał zdobyć hougyoku.
- Co to?
- Nikt nie wie. - Powiedział po chwili Ichigo, a na jego twarzy zagościł wyraz poważniejszy niż dotychczas. - Teraz wszyscy przygotowują się do wielkiej wojny, jaka zacznie się kiedy to całe hougyoku się obudzi.

Zapanowało chwilowe milczenie. Sara zastanawiała się nad tym imieniem. Aizen Sousuke... Brzmiało znajomo, lecz za nic w świecie nie mogła sobie przypomnieć gdzie je już słyszała.

- Dzięki Ichigo, że mi to wszystko powiedziałeś. - Odezwała się po chwili. Ichigo nie odpowiedział, jednak Sara doskonale wiedziała o czym właśnie myśli. - Mam jeszcze jedno pytanie. Jakim cudem ocaliłeś Rukię?
Chłopak długo zastanawiał się nad odpowiedzią, a gdy wreszcie zebrał myśli do kupy i miał już odpowiedzieć zostali zaatakowani przez oddział shinigami.

- To tyle wolnego. - Mruknęła Sara lekko znużona, a także zawiedziona tym, że przez tych shinigami nie będzie w stanie usłyszeć opowieści pomarańczowo-włosego.


--------------------------------

Wiem, że tytuł nie jest aż tak w 100% idealny, ale uwierzcie mi, że przy krótkich rozdziałach jakie pisze dobranie tytułu do treści jest często naprawdę trudne. (Mam więc nadzieję, że mi to wybaczycie.)

Jako że nasz maraton trwa czekam na gwiazdki, które znając was szybko się pojawią, by spełnić obietnicę i dodać kolejny rozdział. Jeśli chodzi o ilość to tak jak poprzednio 4-5 (może być więcej, ja się nie obrażę :3 ).

Tak w ogóle to dziękuję wam za to, że mam dla kogo pisać, czego dowodzi ten maraton. Dzięki!




Ichigo, Nie Jesteś Jedyny...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz