ROZDZIAŁ 7 /2

1.9K 145 60
                                    

*Leondre*

Kiedy Chris była u Carol, a ja z nią gadałem, przypomniały mi się wszystkie spędzone z nią piękne chwile.
Jakoś tak znów się do niej przekonałem. Kolejny raz nie wyglądała jak plastik. Taka naturalna. Nie powiem, poczułem jakąś swego rodzaju tęsknotę. Ale teraz jest inaczej. Ona mnie zdradziła, a ja mam moją Caroline.
I razem jesteśmy szczęśliwi.
A z Chris możemy zostać przyjaciółmi!

*Caroline*

Ogólnie to Suka była znośna na korkach. Całkiem nieźle tłumaczyła. Jednak wkurzyła mnie tym, że przytuliła MOJEGO chłopaka. Akurat w tamtym momemcie miałam ochotę ją zabić! Niech ona sobie za dużo nie myśli.

*Leondre*

Następnego dnia wyszedłem do szkoły. Gdzieś po drodze, gdy tak sobie szedłem, zauważyłem Chris wychodzącą ze sklepu.

-Hej!-krzyknąłem do niej.

Zaczęła się oglądać dookoła, aż mnie zauważyła. Uśmiechnęła się szeroko. Fajnie widzieć, że ktoś uśmiecha się na twój widok.

-Cześć Leo. Idziemy razem do szkoły?

-O to mi chodziło.-odpowiedziałem i podbiegłem do niej skocznym krokiem.

-No i jak było na korkach?-zapytała-Nauczyłeś się czegoś?

-Tak! Muszę przyznać, że dobra z ciebie nauczycielka. Zwłaszcza biologii-mrugnąłem do niej, a ona się zarumieniła.

-Przyjdziesz dzisiaj też?

-Pewnie, o ile Carol mi pozwoli.

-Ona ci musi pozwalać? Aha?-spytała z sarkazmem.

-Nie, ale no wiesz... te korki są w jej domu i raczej powinienem się zapytać.

-No dobra...Mam nadzieję, że będziesz, bo z nią sam na sam nie jest zbyt fajnie.

-Oj nie przesadzaj! Carol jest super!

-Taa, zwłaszcza gdy cię nienawidzi...

-Emm... no dobra, w sumie.
Ale ona już taka jest czasem. Trzeba się przyzwyczaić.

-No. Ja nie wiem, jak ty z nią wytrzymujesz...-powiedziała.

-Ja ją kocham. Prawdziwa miłość przetrwa wszystko.

-Prawdziwa... skąd wiesz, że to prawdziwa miłość?

-Czuję to.

-Wiem, o czym mówisz-popatrzyła na mnie nieśmiało.
Czy ona coś sugeruje?-Wiesz Leo, chciałabym przeprosić cię za... no wiesz...

-Spoko, nie ma tematu. Zostańmy przyjaciółmi. Co ty na to?-zaproponowałem. Naprawdę chciałem mieć z nią dobre stosunki. To fajna dziewczyna, tylko trochę zagubiona.

-Super! Bardzo się cieszę, że mi wybaczyłeś. Wiesz, żałuję tego, co zrobiłam. On nie był ciebie wart.

-Forever?

-Forever.

-Together?

-Together.

-Kilometry?

-No przecież ich nie ma!-powiedziała i oboje się zaśmialiśmy.
Wtedy mnie przytuliła po przyjacielsku. Czyłem się tak przyjemnie.

*Caroline*

Szłam do szkoły. Kiedy doszłam do sklepiku zauważyłam Leo z Chris. Nie chciałam im przeszkadzać (wolałam podsłuchać, o czym rozmawiają).
Ta, wiem, niezbyt kulturalnie, ale ja to ja. No!
I poszłam za nimi. Słyszałam jak rozmawiają o mnie! Nie ma to jak obgadywać mnie za plecami...właściwie to przed.
Nie no spoko...
Potem coś zaczęli się przepraszać.
Aha, że niby best frends forewa?
Tiaaa... jeszcze go przytuliła.
Łapy precz od mojego Leondre!
Chciałam krzyknąć, ale byłoby to TROSZKĘ dziwne...
Szłam spokojnie za nimi.
Potem pod klasą spotałam Leo.
Powiedział mi to, o czym właściwie już słyszałam.
A, jeszcze Leoś idzie na korki.
Nie no, znowu będą mieli okazje do spotkania! I tak w sumie tego nie zmienię, bo jak są bff, to będą się tak czy siak spotykać.
Super! Jeszcze mi go odbije!-pomyślałam ironicznie.
Dopiero po chwili doszedł do mnie sens tego, o czym pomyślałam. Ona serio może mi go odbić! O nie! Będę pilnować mojej drógiej połówki, a ona na pewno mi go nie odbierze. Nie ma szans ze mną. Bosh, jak ja jej nienawidzę...

*Leondre*

Lekcje minęły, wszystko super.
To znaczy dostałem tam jakąś uwagę, nawet nie wiem za co, ale jakoś się tym nie przejąłem.
Wróciłem z dziewczynami do domu. Jedna szła po jednej, druga po drugiej. Mam branie, prawda?
Nie, to tylko Carol i Chris.
Ciągle sobie dogadywały, ale postanowiłem, że muszą się zaprzyjaźnić. Nie szło za dobrze, ale najgorzej też nie było... no dobra, może jednak było.

-Chris, mam pytanie-powiedziała w pewnej chwili przesłodzonym głosikiem Carol-Dlaczego tu nie masz na sobie tyle tapety, a w szkole wyglądasz jak jakaś dziwka spod latarni?

-Nie. Wyglądam. Jak. Dziwka.-wysyczała- Poza tym, nie mam się po co malować. Ty jesteś nic niewarta, ale Leo lubi mnie taką, jaka jestem...

One przesadzają... wiem, że się nie lubią, ale takie coś?

-Dziewczyny przestańcie! Zróbcie choć raz coś dla mnie, a nie tylko się kłócicie!

-Tylko dla ciebie, Leo-powiedziały zrezygnowane. Przynajmniej jedno jest dobre, że im na mnie zależy.

Odprowadziliśmy Chris do domu. Pocałowała mnie na pożegnanie w policzek, na co Carol spiorunowała ją wzrokiem.
Gdy drzwi się zatrzasnęły zapytałem mojej dziewczyny:
-Dlaczego byłaś taka chamska dla mojej przyjaciółki? Co ona ci zrobiła?

-Ohh, Leo ty jesteś głupi czy ślepy? Ona chce cię mi odebrać, idioto-powiedziała i poszła do domu.

O co znowu chodzi? Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Czy moje życie nie może być normalne?!

Just Breathe❤ L.D || 1 i 2 || (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz