ROZDZIAŁ 11 /2

1.6K 137 30
                                    

*Leondre*

Stałem jak zamurowany na środku ulicy. Kiedy wreszcie zdałem sobie sprawę z tego co się właśnie stało, coś we mnie pękło.
Chciałem biec za nią, przepraszać ją na kolanach, ale już jej nie widziałem.
Załamany, poddałem się.
Wyszedłem na środek drogi, która była pusta i usiadłem na asfalcie. Życie nie miało dla mnie w tamtej chwili sensu.
Nagle jakiś samochód zaczął zbliżać się. Jechał dość szybko.
W jakimś dziwnym impulsie chciałem zakończyć mój marny żywot. Stwierdziłem, że kierowca może mnie zauważyć, więc położyłem się i zamknąłem oczy. Chciałem usłyszeć już tylko ciszę, może chociaż śpiewające aniołki w niebie...
Co zamiast tego usłyszałem?
Dzwięk klaksony.
Wystraszony głośnym dźwiękiem, otworzyłem oczy i stanąłem na równe nogi.
Kierowca z rozeźloną miną już wysiadał z pojazdu.
Nie chciałem mieć kłopotów ani słychać jak jakiś stary dziad mi opieprza. Zacząłem biec przed siebie, w kierunku szkoły.
Muszę coś zrobić, aby Caroline mi wybaczyła. Ja ją kocham i tyle... Muszę także poznać powód, dla którego Chris płakała. Tyle rzeczy na mojej głowie... ja mam tylko 15 lat!
Dlaczego moje życis jest takie zjebane? Nie, nie... muszę się spotkać z Chrliem.
Następna trasa dopiero za dwa miesiące, ale pasowałoby nagrać jakąś piosenkę. Bambinos też się już pewnie niecierpliwią.
Wysłałem mu sms'a o treści:
"Hej, mam problem, jest jakaś możliwość żebyśmy się spotkali w tym tygodniu?"

Wszedłem do szkoły, bo wiedziałem, że zaraz zaczną się lekcje. Szukałem wzrokiem Caroline, jednak nie mogłem jej dojrzeć. Czyżby poszła na wagary? To do niej nie podobne.
Siedziałem sam na ławce ze słuchawkami w uszach i muzyką, która była moim jedynym towarzyszem na całe życie.
I wtedy zobaczyłem Chris.
Chciałem podejść, żeby zapytać, dlaczego wtedy uciekła, ale kiedy byłem już blisko niej, zauważyła mnie. Pusciła się biegiem do damskiej toalety
Tam nie wejdę, w końcu jestem dobrze wychowany.
Nie mogę uwierzyć: zawsze dziewczyny do mnie lgnęły, miałem [mam] swoje Bambinos, a moje przyjaciółki (bo raczej dziewczyną Caroline już nie nazwę) uciekają przede mną!
Jestem aż taki okropny, bo tak się czuję?!
Moje rozmyślania przerwał dzwonek.
Weszliśmy do klasy, ja na końcu.

-No to wyciągamy karteczki-powiedziała pani od Chemii.

Znów nie umiałem. Kolejna jedynka. Co się ze mną dzieje?
Kiedyś byłem wzorowym uczniem. Nie jestesem szczęśliwy.
Właściwie, to nigdy nie byłem.
Ludzie myślą, że bycie gwiazdą jest fajne! Mylą się kompletnie.
To, że jestem rozpoznawalny wcale nie ułatwia mi życia.
Wręcz przeciwnie. Jestem zwykłym człowiekiem, który, jak widać ma posrane życie.
Co z tego, że mam setki tysięcy Bambinos, które mnie kochają, ja je kocham jako fanki.
W rzeczywistości żadnej z nich nie znam. Za to moi przyjaciele ode mnie uciekają. mam tylko jednego, który mieszka daaaleko- Charliego.
Sprawdziłem telefon.
Dostałem sms'a

Od: Charlie

Jasne Leo, nie wiem, o co chodzi, ale skoro mnie potrzebujesz, to przyjadę. Będę dziś o 17:00

Jeden, na którego mogę liczyć.
Co noc dziękuję Bogu za takiego przyjaciela.

Just Breathe❤ L.D || 1 i 2 || (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz