ROZDZIAŁ 19 /2

1.7K 139 49
                                    

WŁĄCZCIE PIOSENKĘ W MEDIACH

*Leondre*

Już następnego dnia długo się nad tym wszystkim zastanawiałem. Zrozumiałem, że muszę je obie przeprosić.

Najpierw poszedłem do Chris, było łatwiej.
Spotkałem ją w drodze powrotnej ze szkoły. Zaczepiłem ją.

-Hej, Chris. Chciałbym pogadać-powiedziałem.

Dziewczyna, gdy mnie zobaczyła, zarumieniła się. Odwróciła się i chyba chciała uciec, ale ja byłem szybszy.
Złapałem ją z plecak tak, że praktycznie biegła w miejscu.

Kiedy zorientowała się, że nie odbiegła ode mnie ani na krok, zwóciła przestraszoną twarz w moim kierunku.

-Czemu uciekasz?-spytałem.

-Nie chcę z tobą rozmawiać. Po co mnie wtedy pocałowałeś?!

Te słowa mnie zdziwiły. Szczerze, to myślałem, że jej się podobam. Sama tak nawet powiedziała! Najwyraźniej się myliłem...

-Właśnie chciałem cię za to przeprosić. Wiem, że to było głupie i ci się nie spodobało. Chcę być wciąż twoim przyjacielem. Mam nadzieję, iż tak będzie.
No jak, będziesz moją przyjaciółką? Bardzo mi zależy.

-Nie wiem. Naprawdę, nie mam pojęcia, czy na pewno chciałabym się z tobą przyjaźnić. W naszej znajomości były różne dziwne chwile. Chyba nawet nie potrafiłabym być twoją przyjaciółką...

Zabolało. Zabolało jak cholera. Zawsze myślałem, że mam w niej oparcie, i że mogę jej ufać. Właśnie się dowiedziałem, że prawdopodobnie nic dla niej nie znaczę. Było mi przykro.

-Przepraszam...-wyszeptała i odeszła wolnym krokiem.

Wiedziałem, że nie mogę za nią pobiec, bo to i tak nic nie zmieni. Jak ona nie chce, to nic z tego nie będzie. Miałem jednak nadzieję, że jeszcze odwróci się, przybliegnie i mnie przytuli.
Ale tak się nie stało. Stojąc w miejscu, patrzyłem na jej oddalającą się sylwetkę, aż w końcu stała się tylko małym czarnym punkcikiem. I zniknęła.

*Christina*

Nie chciałam mówić Leo tego, co powiedziałam. Jednak tak wyszło. Od początku wiedziałam, że nigdy nie będę jego prawdziwą przyjaciółką. Nie mogłabym być przy nim cały czas i wysłuchiwać opowiadań, na przykład o Caroline i ich kwitnącej miłości.
Wiedziałam, że on wciąż ją kocha, wciąż walczy.
A ja nie mam szans.
Ale to mnie pocałował...
Dlaczego? Może po prostu brakowało mu czułości?
Byłam pewna, że się we mnie nie zakochał. W stu procentach.
Nie umiałam już żyć blisko niego, nie będąc z nim w związku ani nie odzywać się do niego. Byłam w kropce. Jednej, wielkiej, czarnej kropie. Nie mogłam sobie poradzić, a to wszystko przez jednego chłopaka, który zawrócił mi do reszty w głowie.
Było mi też niesamowicie przykro, kiedy widziałam smuteg w oczach Leo. On chyba naprawdę chciał mieć ze mną dobre kontakty... ja nie umiałam.
Musiałam odejść, bo bym się chyba rozpłakała przy nim.
Brawo ty!
Brawo ja...

*Leondre*

Wróciłem smutny do domu. Straciłem dwie najważniejsze osoby w moim życiu. Jedną nieodwrotnie, drugą chyba też.
Nie pozostało mi nic innego, jak po prostu to sprawdzić.
Skierowałem swe kroki w kierunku domu Caroline.
Po minucie stałem już pod jej drzwiami.
Czy tak wygląda życie każdego nastolatka? Tak? Chodzi od jednej dziewczny do drugiej i przeprasza je cały czas? Czy tylko u mnie to wszystko jest takie popieprzone?
W końcu mi otworzyła. Na jej twarzy wcale nie malował się uśmiech, choć się tego spodziewałem, to i tak zrobiło mi się smutno.

-Czego?- zapytała.

-Cześć. Przyszedłem ci coś ważnego powiedzieć. Już nie przyjaźnię się z Chris.

-Aha? I co mnie to?

-Chciałbym, aby wszystko wróciło do normy. Caroline, kocham cię! Staram się jak mogę, a ty masz to gdzieś. Proszę, wróć do mnie i bądźmy z powrotem szczęśliwą parą. Błagam.

Uklęknąłem przed nią na kolanach i popatrzyłem w oczy błagalnym wzrokiem. Ona rzuciła się na mnie, a potem mocno przytuliła.

-Czyli tak?-spytałem z nadzieją w głosie.

-A jak myślisz, głupku. Kocham cię najbardziej na świecie!-roześmiała się i pocałowała mnie delikatnie.

Wreszcie wszystko wróciło do normy...

----------
Wiecie, to ostatni rozdział. W czwartek epilog! Cieszycie się???
♥♥♥♥♡♡♡♡♥♡♥♡♥♡

Just Breathe❤ L.D || 1 i 2 || (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz