ROZDZIAŁ 31

2.1K 152 10
                                    

*Caroline*

Tego dnia siedziałam w domu.
Rozpoczęły się ferie, z czego bardzo się cieszyłam. Rano, gdy wyjrzałam przez okno padał śnieg. Było cudownie.

Wyszłam na dwór po śniadaniu, aby ulepić bałwana. Jednak zawiodłam się. No tak... to Anglia. Jak tu spadnie śnieg, to stanie się cud. Niestety nie potrzyma się dłużej niż pół godziny. Kiedy byłam przed domem padał już wyłącznie deszcz. Zrezygnowana odwróciłam się i miałam wracać do mieszkania, ale usłyszałam głos Leo:
-Hej Carol! Mogę wpaść, bo nuda?-wołał z drugiego końca ulicy.

-Jasne, chodź.

Po minucie stał już przy mnie. Przytulił mnie na powitanie.

-No to jak zamierzasz spędzić ferie?-zapytałam.

-Przyjedzie do mnie Charlie. Ale to za jakieś dwa dni.

-O! To super!

-Jak chcesz będziesz mogła z nami spędzać czas. I ta twoja Kathreen też może.

No Kath. Ostatnio spędzam z nią mało czasu. Trzeba coś z tym zrobić...

-Fajnie! To co robimy?-zapytałam.

-Możemy się przejść, jak chcesz.

-Dobry pomysł. Ostatnio cały czas siedze na dupie w domu. Spacerek dobrze mi zrobi.

Wyszliśmy z domu i jak zwykle ostatnio, ruszyliśmy w kierunku parku.

-No to co powiesz? Co u ciebie?-zaczęłam.

-Ogólnie to spoko. Ale ostatnio była akcja z moją dziewczyną.
Stałem pod jej domem i nagle przeszedł Charlie. Okazało się, że kiedyś razem byli! I on uważa, że mnie skrzywdzi tak jak jego. W sensie zdradzi. Ja nie jestem pewny, ale wymyśliliśmy jak sprawdzić jej lojalność.
Za jakieś dwa tygodnie podstawimy jej jakiegoś chłopaka.
Będzie ją podrywał i zobaczymy jak zareaguje. Co o tym myślisz?

W mojej głowie pojawiła się iskierka nadziei. Więc jej do końca nie ufa. To dobrze. Ja wiem, że ona jest fałszywa i zła! Po prostu to czuję!

-Myślę, że to dobry pomysł.
Ona mi też wydaje się podejrzana...

-Dobra, ty też przeciwko Chris.
Rozumiem, że jest ładna i mądra, i każdy ją lubi. Każdy by tak chciał.

-Sugerujesz, że jej zazdroszczę?

-Nie, nie...

-Mam nadzieję.

-Ej no nie fochaj się.-pocałował mnie w policzek, a ja spaliłam buraka.
Zaczął się śmiać, a potem ja razem z nim.
Przy jakiejś budce na ulicy kupiłam sobie gorącą czekoladę.
Oczywiście Leo, jak to Leo musiał mi ją zabrać. Upił kilka łyków, więc zaczęłam mu wyrywać.
Znając moje szczęście, w pewnym momencie on go puścił i wszystko się na nas wylało. Tak skończył się nasz spacer. Wbrew pozorom wróciliśmy zadowoleni.

__________________________________
Macie taki lajtowy rozdzialik jakby ktoś się nudził :D
Besoski:*

Just Breathe❤ L.D || 1 i 2 || (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz