*Leondre*
Kiedy przyjechałem do mojego domu, Charlie już czekał na mnie zniecierpliwiony
- Dłużej się nie dało?- zapytał z ironią.
- A żebyś wiedział, że się dało, ale przypomniałem sobie, że pewnie bardzo się za mną stęskniłeś, więc musiałem zakończyć rozmowę z taką śliczną dziewczyną... Ehhh... Ciesz się, że nie przyszedłem później...- zaśmiałem się.
- Oooo jakaś nowa?- zapytał robiąc przy tym minę pedofajla.
- Tak, a wiesz co jest najlepsze?- zapytałem.
- Oświeć mnie!- krzyknął.
- Że myślała, że nazywam się Charlie!- przewróciłem oczami.
- Hahaha... O nie jak ona mogła? Hahaha- mój przyjaciel najwidoczniej wpadł w niekontrolowany śmiech, czym zaraził również mnie, po chwili oboje leżeliśmy na podłodze.*Angela*
Cały dzień spędziłam na dworze. Już powoli wracałam do domu, gdy nagle zobaczyłam postać, która patrzyła prosto na mnie. Podeszłam i przywitałam się
- Hej! Jestem Angela!- uśmiechnęłan się.
- Yyy... Ty mnie widzisz?- zapytała zdziwiona ( to była dziewczyna)
- Tak, czemu mam cię nie widzieć?- zdziwiłam się.
- Bo jestem aniołem...- odpowiedziała i pokazała mi skrzydła.
- Co? Dlaczego czas się nie zatrzymał?- byłam zdziwiona i to bardzo.
- Czemu miał się zatrzymać?
- Zawsze czas się zatrzymuje, ja mówię czy anioł zasługuje na życie, po czym znika, a czas wraca do normy...- odpowiedziałam z dziwnym wyrazem twarzy.
- Ale ja już nie żyję od 2 lat...- dopowiedziała postać, a ja już nic nie rozumiałam.- Nie jesteś stąd?- dopytał anioł.
- Yyy... Nie... Myślisz, że tutaj jest inaczej, niż w Londynie, znaczy jeśli chodzi o anioły?- starałam się wszystko zrozumieć.
- W sumie to możliwe... Może tu widzisz anioły, ale nie możesz im pomóc...
- Ugh... Może...- powiedziałam i zauważyłam grupkę ludzi patrzących się na mnie dziwnie.
A no tak! Przecież oni jej nie widzą! Ale ja jestem głupia!
Uśmiechnęłam się do nich i udałam głupią, odwzajemnili gest i poszli. Dobrze mi idzie udawanie idiotki *może dlatego, że nie muszę udawać?*
Kiedy chciałam spojrzeć na dziewczynę, jej już nie było...
Usiadłam, musiałam się nad tym zastanowić, może rzeczywiście nie mogę już pomagać aniołom. Schowałam twarz w dłonie i siedziałam chwilę w tej pozycji, po czym wstałam i skierowałam do domu... Muszę to przemyśleć...*Leondre*
Postanowiliśmy, że wyjdziemy z Charliem na deskę.
Szliśmy ulicą i gadaliśmy, wtedy zobaczyłem Angele, szła zamyślona, ale nadal się delikatnie uśmiechała. Jednak coś się w niej zmieniło, jakby przed chwilą zobaczyła ducha, czy coś...- Ej Charlie! To ta dziewczyna- pokazałem na brunetkę.
- O ładna!- zawołał mój przyjaciel.- Hej!- zaczął krzyczeć do dziewczyny i jechać w jej stronę, zrobiłem to samo.*Angela*
Szłam wolnym krokiem, trochę zamyślona. Była już niedaleko mojego domu, kiedy nagle zauważyłam chłopaka na desce jadącego w moją stronę. Był to wysoki blondyn, o niebieskich oczach i bardzo wyraźnych dołeczkach, ukazujących się, kiedy chłopak się uśmiechał. Zaraz za nim jechał niebieskowłosy.
- Hej!- zaczął blondyn, a ja popatrzyłam w jego stronę i się zatrzymałam, już po chwili obaj znajdowali się obok mnie.
- O! Hej!- uśmiechnęłam się.
- Jestem Charlie!- powiedział i podał mi dłoń.
- Tak wiem, jestem Angela!- oddałam uścisk.
- Znowu się widzimy!- zawołał Leo.
- Tak, fajnie!- odpowiedziałam.
- Gdzie idziesz?- zapytał Charlie.
- Yyy... Do domu.- uśmiechnęłam się szeroko.
- Może chcesz iść z nami do parku na deskę?- zaproponował niebieskooki.
- Yyyy... Nie, może następnym razem.- grzecznie odpowiedziałam, z jednej strony chciałam iść, ale nie umiem jeździć, więc słabo. Nie przeszkadza mi opinia innych i lubię się wygłupiać, ale nie chcę mieć zdartych kolan!
- Szkoda- zasmucił się Leo.
- Ale... Jak chcecie możemy pójść do mnie i nie wiem... Obejrzeć film, albo pogadamy? Znaczy jeśli chcecie...- wystawiłam moje równe, białe zęby (czyt. Uśmiechnęłam się).
- W sumie fajnie!- zawołał Leo, a Charlie przytaknął.
Ruszyliśmy w ciszy do mojego "królestwa". Kiedy dotarliśmy na miejsce, zaprowadziłam chłopaków do mojego pokoju, a sama poszłam po coś do picia i po jakieś słodycze. Gdy wróciłam do pokoju myślałam, że pęknę ze śmiechu. Chłopcy się... Bili? Na moim łóżku? Nie jestm pewna czy tak to można nazwać... Odstawiłam tacę i w tym momęcie Leo spadł z łóżka, a ja wybuchłam śmiechem..
CZYTASZ
"Anioł" |L.D| //ZAKOŃCZONE
Fanfiction"- Czemu nigdy nie powiedziałeś mi i Charliemu? Że... Że chciałeś... Się zabić?... - mój głos się załamał. - Co?! Wcale, że nie! Nigdy nie chciałem się zabić!- krzyknął, a ja widziałam, że Charlie mu nie wierzy - Leondre! Nie kłam!- teraz ja się wy...