*Angela*Nie wiedziałam co się dzieje...
Do czasu, kiedy pojawił się Antony...- Hej, mała nie płacz...
- Czy ja nie żyje?- zapytałam się, wtulając w anioła.
- Miałaś wypadek...- zaczął niepewnie, a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, bo wiedziałam, że chce coś jeszcze powiedzieć.- Jeżeli przeżyjesz... Już nie będziesz widziała aniołów...- zasmucił się.
- Co?! Jak to?...- płakałam jeszcze bardziej.
- Nie wiem jak to działa, ale tak jest... Przykro mi...Nie chciałam go tracić, on jest moim aniołem, moim przyjacielem, osobą, która mnie wspiera...
Nagle wszystko zaczęło robić się jasne, słyszałam jakieś głosy...
Anotonio szepnął tylko "do zobaczenia, kochana, zawsze będę z tobą, pamiętaj..." i już nikogo nie było... Zostałam sama...Totalnie sama, czyli co? Żyję??
CZYTASZ
"Anioł" |L.D| //ZAKOŃCZONE
Fanfic"- Czemu nigdy nie powiedziałeś mi i Charliemu? Że... Że chciałeś... Się zabić?... - mój głos się załamał. - Co?! Wcale, że nie! Nigdy nie chciałem się zabić!- krzyknął, a ja widziałam, że Charlie mu nie wierzy - Leondre! Nie kłam!- teraz ja się wy...