*Angela*
Siedziałam sobie i postanowiłam napisać do Leo. Lepiej, żebym ja mu to napisała, niż żeby dowidział się od niego...
Wybrałam numer, wzięłam wdech i napisałam:Ja: Leo muszę ci coś powiedzieć... Ważne...
Leoś💘: No co tam?
Ja: Leo, bo to nie jest łatwe, powinnam była ci dawno powiedzieć... Ale się bałam... Bo wiesz ja... Widzę anioły...
Leoś💘: Hahhaha a tak serio?
Ja: Leo, ja mówię serio...
Leoś💘: Boże lecz się! Jesteś jakaś psychiczna! Masz zwidy! Ty serio sobie żartów nie robisz?
Ja: Nie..
Leoś💘: Jak ja mogłem się zadawać z takim dziwadłem? Zapomnij o mnie! Już nie jesteśmy przyjaciółmi! Nie mogę się zadawać z jakąś obłąkaną laską!
Nie powiem, jego słowa bardzo mnie zabolały... Właśnie tego chciałam uniknąć, cholera, ale ja byłam głupia! Co ja sobie myślałam, że napiszę mu "hej jestem Angela, widzę anioły, poznałam twojego kolegę, widziałam też chłopca do którego czuję w pewien sposób więź, ale nie znam jego imieni, właściwie wiem o nim tyle, że gdy miał 9 lat chciał popełnić samobójstwo, to co zaprzyjaźnimy się?" GŁUPIA, GŁUPIA, GŁUPIA!!! Moje rozmyślenia przerwał mój telefon, to Leo?! Właśnie musze zmienić mu nazwę!
Fałszywy przyjaciel: Hej idziemy do parku?
Ja: Jesteś żałosny! Co chcesz się ze mnie ponabijać? Miałam o tobie zapomnieć to proszę bardzo! Tylko mi nie przeszkadzaj!
Fałszywy przyjaciel: Co? Ja? Ale o co ci chodzi? Angela?
Nie mam na niego siły, teraz udaje, a przed chwilą zwierzyłam mu się z tajemnicy o której nikt nie wiedział, a on mnie wyśmiał. No tak, taka gwiazda nie może przecież zadawać się z jakąś niedojebaną wariatką!
Fałszywy przyjaciel: Angela?
Fałszywy przyjaciel: Angela do cholery!
Fałszywy przyjaciel: Odpisz, martwię się!
Już lece, zranił mnie a teraz " martwię się, Angela".... SRANIE W BANIE!!!
Chciałam mu coś odpisać, ale dostałam sms od Charlsa:( w wiadomościach bd pisała skrótami: C- Charlie, Fp- Leo ( fałszywy przyjaciel), chyba, że u Charlsa to bd L, J- ja ( może to być Angela, Charlie ablo Leo) MAM NADZIJĘ, ŻE ROZUMIECIE O CO MI CHODZI XDD)
C: Hej śliczna! ❤ tęsknię! Jak tam z Leo?😏
J: Kazał mi o sobie zapomnieć i właśnie idę starać się to zrobić...
C: Czekaj co? Leo? To niemożliwe! Pogadam z nim, ok?💖
Nie odpisałam, poszłam do toalety, usiadłam na podłodze i obracałam w dłoniach prezent od Marka... Może to pomaga?...
*Leondre*
Po tym jak Angela wyszła ode mnie, poszedłem nad jeziorko, musiałem pomyśleć. A no i jak to ja, muiałem coś zgubić... Przez 1h szukałem mojego telefonu, już miałem się poddać, kiedy go znalazłem. Boże jak dobrze! Mama by mnie zabiła!
Wracając, pomyślałem, że może powinnienem pogadać z Angelą, więc zaproponowałem jej spacer.... A ona się na mnie wydarła! Sprawdziłem wcześniejsze wiadomości, ale w nie było tam nic za co mogłaby się obrazić, nie wiem o co chodzi, ale się martwię...
C: Co ty zrobiłeś?
J: Ale, że co?
C: Angeli? Co się stalo? Czemu kazałeś jej zapomnieć?
I w tym czasie rozładował mi się telefon. Zajebiście po prostu!
Wracając do domu poszedłem do Angeli, waliłem w drzwi dobre 15 min, ale nikt nie otworzył. Darłem się pod oknem, ale chyba nikt mnie nie słyszał...Poszedłem do domu... Co miałem robić?
*Angela*
Siedziałam tak i patrzyłam na srebrny przedmiot. Szepnęłam pod nosem " niech ktoś jeszcze kiedyś obieca, że będzie zawsze! Zajebię!" mój tata też mi obiecywał, potem moje przyjaciółki z Londynu i na końcu Leo, co z tego mam? GÓWNO! Przeciągnęłam kilka razy po nadgarstku, pomogło... Nie wiem jak, ale pomogło... Opatrzyłam je i poszłam spać... Miałam tylko nadzieję, że to sen, że to zwykły pierdolony koszmar i zaraz obudzi mnie Leo, zaczniemy "robić" naleśniki i gonić się po mieszkaniu...
To by było za piękne...Charlie napisał mi, że Leo mu nic nie odpisał.
Czemu wszyscy się odemnie odwracają? Myślałam, że mam spoko życie, ale teraz czuję brak ojca i bliskich przyjaciół, one mnie też olały, a tak obiecywały, że codziennie będą pisać... Gówno prawda!
Leo... Leo obiecywał mi to jeszcze dzisiaj... Wziął mnie za idiotkę, a teraz chce się ponabijać? O nie! Wiem, że jestem jakaś popieprzona, ale nie dam się wyśmiewać. Teraz będzie udawał, że to nie on. Mam dosyć...Tęsknię za nim, chciałabym mieć go teraz obok siebie... Chyba się w nim zakochałam... Szkoda, że mnie takiej nie zaakceptował, byłam nawet w stanie mu powiedzieć...
Rozkochał mnie w sobie, a teraz? Gówno, nawet nie mam komu się wygadać! Dlaczego obiecywał skoro... Ugh... Szkoda mi słów... Najbardziej boli to, że ja myślałam, że mu na mnie zależy, a teraz zostały mi okaleczone nadgarstki i złamane serce...*Leondre*
Kiedy byłem w domu przez dwie godziny szukałem ładowarki, wiecie co? Nie znalazłem! Coś bardzo chce popsuć ten dzień, a nawet życie... Wszystko się pierdoli...
Najgorsze jest to, że nawet nie wiem za co ona jest na mnie zła!
Jeszcze moja blizna, pierwszy raz zaczyna mnie boleć... Nie wiem co się dzieje bo nigdy nie bolała...Kurna tęsknię za Angelą! Ide jutro do niej, wiem gdzie ma zapasowe klucze, a jej mamy nie ma, więc wejdę bez problemu... To dobry pomysł!
CZYTASZ
"Anioł" |L.D| //ZAKOŃCZONE
Fanfic"- Czemu nigdy nie powiedziałeś mi i Charliemu? Że... Że chciałeś... Się zabić?... - mój głos się załamał. - Co?! Wcale, że nie! Nigdy nie chciałem się zabić!- krzyknął, a ja widziałam, że Charlie mu nie wierzy - Leondre! Nie kłam!- teraz ja się wy...