*3. Za dużo pamiętasz*

5.9K 318 13
                                    

*Angela*

Kiedy Leo wyszedł z pokoju, nie wytrzymałam, musiałam się dowiedzieć co mu się stało, już kiedyś widziałam taką bliznę...

- Charlie... Mogę cię zapytać o coś, co dotyczy Leo?- zaczęłam.
- Tak, myślę, że mu się podobasz! Ciągle patrzy na ciebie maślanymi oczami, a jak usłyszał, że nie masz chłopaka, to miał taki błysk w oczach jakby zobaczył dożywotni zapas nutelli!- zrobił poważną minę, a ja wybuchłam śmiechem.
- Po pierwsze: z tym dożywotnim zapasem nutelli to dojebałeś! A tak poza tym to nie o to miałam zapytać...- również zrobiłam poważną minę.
- Ups... To o co chciałaś?- zachichotał blondyn.
- No... Co mu się stało w rękę, że ma bliznę?- zadałam pytanie.
- Haha, jak się dowiesz to daj znać! Pytałem milion razy, a za każdym mówił " nie uwierzyłbyś!" i na tym kończył ten temat, o ile dał go zacząć!- zawołał chłopak z uśmiechem.- a czemu pytasz?- dodał.
- Bo kiedyś już taki widziałam...- powiedziałam to?! Kufa nie chciałam! Głupia jestem.. Hihi... Trudno...
- Serio?- zdziwił się.- Leo zawsze mówił, że jest wyjątkowy, że dzięki niemu o kimś i o czymś pamięta... Tyle...- dopowiedział.
- Mi też o coś przypomina...- powiedziałam cicho i wtedy wszedł niebieskowłosy.
- O czym tak namiętnie rozmawiacie?- zapytał robiąc minę pedofajla.
- Nie interetere bo kici kici!- zaczęłam się śmiać, a chłopcy robili to samo.
- Co to jest? Skąd to znasz?- zapytał Leo.
- Moja kuzynka z Polski mi to kiedyś powiedziała i jakoś tak zostało... Haha!!!

Gadaliśmy tak jeszcze długo, nawet nie zauważyłam, kiedy było po 19:00 i moja mama zawołała, że już jest, i że mam zejść przywitać się z nową sąsiadką. Napewno nie będzie zła, że zaprosiłam chłopaków, więc spokojnie zeszłam z nimi na dół. Z moją rodzicielką rozmawiała średniego wzrostu brunetka, była naprawdę ładna.

- Dzień dobry!- przywitałam się, kiedy chłopcy schodzili po schodach.- mamo, zaprosiłam kolegów, oki?- spojrzałam na radosną kobietę.- to jest Leo, a to Charlie.- przedstawiłam ich, kiedy staneli obok mnie. Przywitali się ładnie, a potem razem z nową sąsiadką zaczeli się śmiać.

- Co się stało?- zapytała moja mama.
- To jest mój syn.- powiedziała kobieta, wskazując na Leosia. Wszyscy zaczeliśmy się śmiać i poszliśmy do salonu. Rozmawialiśmy w piątkę, okazało się , że moja mama i mama Leo, pracują razem! Fajnie!

Do domu poszli dwie godziny później, a ja byłam taka padnięta, że chciałam iść tylko spać. Ale nie! Nie było mi to dane! Zawsze coś się dzieje, kiedy chcę iść spać!
Byłam już przebrana w piżamkę, kierowałam się do łóżka, kiedy zobaczyłam postać siedzącą w rogu mojego pokoju.
Anioł. Tylko czy mogę mu pomóc?
Podeszłam bliżej... A postać podniosła głowę...

- Angela?- zapytała przez łzy.
- Skąd mnie znasz?- zdziwiłam się.
- Wszystkie Anioły miały nadzieję, że cię spotkają...- odpowiedziała spokojnie.
- Co? Nie rozumiem? Ja już im nie umiem pomóc, tylko nie wiem czemu.- zasmuciłam się.
- Wspomnienia wracają... Za dużo zapamiętałaś... Nie powinnaś... Nie możesz już nikomu z nas pomóc... Nasze rany się tak szybko nie zagoją, a my musimy ponieść konsekwencje naszych czynów- musimy zostać aniołami.- skończyłam.
- Czemu nie pójdziecie do nieba?- zapytałam bardzo zaintrugowana.
- Bo mamy wspomnienia życia, na nadgarstkach, kiedy się zagoją będziemy mogli odejść... Ale to potrwa dłuuugo...- powiedziała postać, pokazując mi nadgarstki.
- Czemu nie mogę wam pomagać?- bardzo chciałam to robić.
- Za dużo zapamiętałaś, poznałaś go... On też za dużo pamięta, nie jesteście tego świadomi, ale wasze umysły zapamiętały za dużo, tak nie powinno być... Nikt nie miał pamiętać...- odpowiedział anioł, ale ja do jasnej cholery dalej nic nie ogarniałam.
- Co? Ja nic nie rozumiem! Nie pamiętam żadnej twarzy, żadnego anioła, nikogo! Choć bardzo tego chciałam...- usiadłam obok postaci i czekałam na wyjaśnienia.
- Zapamiętałaś więcej niż myślisz, on też...- chyba zauważył, że nic nie rozumiem bo mówił dalej.- Zauważyłaś, że zawsze jesteś szczęśliwa? Pewnie tak... Wtedy zawsze mogłaś pomagać, bo dawałaś nadzieję, ale ten anioł, którego zapamiętałaś, będziesz przez niego cierpieć, zobaczysz... Nie możesz cierpieć, bo nie dajesz nadzieji, a bez niej nie pomożesz...- powiedział.
- Ale ja nie cierpię, czemu teraz nie mogę pomagać?! I jaki anioł, nikogo nie pamiętam!- krzyknęłam.
- Anioły wiedzą więcej, wcześniej czują, kto będzie cierpiał i nie mogą zaufać takiej osobie... Pamiętasz tego chłopca, my to wiemy, on cię zrani, nie wiemy czy specjalnie, czy nie, ale zrani, wylejesz dużo łez...- szepnął i zniknął.

Kurna, co się dzieje?! Jaki anioł?! Ten chłopiec nie śnił mi się już kilka lat! Nie spotkam go nigdy! Kurde ja chcę pomagać!

*Leondre*

Super się bawiłem z Charliem i Angelą. Ona jest... inna? Czuję jakbym ją znał, ale to niemożliwe... Pamiętał bym... Na 100%!
Widziałem, że zwróciła uwagę na bliznę... Nie powiem jej skąd ją mam, bo i tak mi nie uwierzy. Jak by to wyglądało? "Jestem Leo, kiedy miałem 9 lat chciałem się zabić, ale dziewczyna, która widzi anioły mnie uratowała! Dlatego mam tą bliznę! Tak poza tym to jestem normalnym chłopakiem i nie, nie przyśniło mi się to! To co będziemy się przyjaźnić?" kiedy by to usłyszała, nie chciałaby mnie znać! Uciekłaby! Nie dziwiłbym jej się, ja też bym tak zrobił... Ehhh...
Boję się tylko, że zaczynam coś do niej czuć...

***

Jest następny!
Jak się pdoba?
Mi całkiem, chociaż dużo wymyślałam pisząc, nie było to zaplanowane... Ale nie jest złe..
💬🌟👀

❤❤❤

"Anioł" |L.D| //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz