*41. "Znam tego chłopca"*

3.7K 313 24
                                    

*Angela*

... To niemożliwe.

- Znam tego chłopca...- powiedziałam to na głos, myślałam, że jestem sama, ale okazało się, że chwilę wcześniej chłopcy weszli do pokoju.
- Kogo znasz?- zapytał Charlie, podchodząc do mnie- pewnie, że go znasz, to nasz kochany Leoś- zaśmiał się , ale ja bylam totalnie poważna.
- Czemu to wzięłaś?- Popatrzyłam na Leo, który posmutniał. Te oczy... Teraz troche zaszkolone... Bylo w nich tyle bólu... Tak jak u niego... Wszystko zaczęło składać się w całość, jeszcze...
- Leo, mogę zobaczyć twoją bliznę?-zapytałam prawie płacząc.
Obaj nie wiedzieli o co mi chodzi, ale Leo podciągnął rękaw. Byłam bliska płaczu. Ta sama blizna. Byłam ślepa, czemu tego nie zauważyłam wcześniej. To on. Chłopiec ze snu.
- Angela co ci jest?- zapytał zmartwiony Charlie.
- Leo co ci się stało w tą rękę?- płakałam, nie chciałam, żeby okazało się, że to on chciał wtedy stracić życie.
- Nie uwierzycie mi... Mówiłem, to trudne, tamten dzień był naprawdę trudny...- posmutniał.
- D-dlaczego? Leo?- zaczęłam płakać, czemu mi i Charliemu nie powiedział, że chciał się zabić.
- Ale co? Angela?- zatroskał się Leo i usiadł obok mnie i blondyna.
- Czemu nigdy nie powiedziałeś mi i Charliemu? Że... Że chciałeś... Się zabić?... - mój głos się załamał.
- Co?! Wcale, że nie! Nigdy nie chciałem się zabić!- krzyknął, a ja widziałam, że Charlie mu nie wierzy
- Leondre! Nie kłam!- teraz ja się wydarłam, a chłopka posmutniał.
- Yh...Ale... Skąd ty...?- patrzył na mnie i nie wiedział co powiedzieć.
- Pewnie tego nie pamiętasz... Ale...-zaczęłam.
- Pamiętam prawie wszystko z tamtego dnia...- przrwał mi.
- Wtedy byłeś aniołem, ale przeżyłeś...
- Skąd wiesz? Nikomu nie powiedziałem...
- Pamiętasz tą dziewczynkę? Powiedziała ci, że musisz żyć, wiedziała co się dzieje i nie była zdziwiona jak jej powiedziałeś, że podciąłeś sobie żyły... Zazwyczaj rany się goją...- wpadłam w chisterię.
- Angela, uspokój się... skąd ty to wiesz? - Leondre był bardzo zdziwiony.
- Ja byłam tą dziewczynką...- powiedziałam niepewnie.- nie wiesz jak długo cię szukałam. Chciałam wiedzieć co się z tobą dalej działo, ale ty tak bardzo się zmieniłeś, nie poznałam cię... Twoje oczy, widziałam w nich wtedy taką siłę, wiedziałam, że zrobisz dużo dobrego, dobrze wtedy zrobiłam...- uśmiechnęłam się przez łzy.
- Ty byłaś tą dziewczynką?- zdziwił się, kiwnęłam głową na tak, a on mnie przytulił.- Starałem się ciebie odszukać, chciałem podziękować, ale nic o tobie nie wiedziałem. Śniłaś mi się milion razy, tak bardzo ci dziękuję...

Charlie siedział i patrzył na nas

- Chciałeś się zabić?- zapytał drżącym głosem.
- To było po tym jak Antonio popełnił samobójstwo. On był jedyną osobą, która mi wtedy nie dokuczała, ale on nie dał rady, zabił się. Tamtego dnia nie poszedłem do szkoły, bałem się jeszcze bardziej niż zwykle, Antonio dawał mi trochę wsparcia, ale bez niego... Poszedłem do łazienki i wziąłem żyletkę... Chciałem, żeby to już się skończyło, zrobiłem głęboką rabę... Widzialem to kiedys na filmie, myślałem, że nie będzie boleć... Potem zobaczyłem tą dziewczynkę-Angele... Nie była zdziwiona, jakby to była norma. Powiedziała, ze musze żyć. Tak się stało. Nagle pojawilem się w mojej łazience, rana nie krwawiła, ale blizna została... Postanowiłem, że znajdę tą dziewczynke i jej podziękuję. Wziąłem się w garść, potem poznalem ciebie, bałem się ,że weźmiesz mnie za debila i psychopate... Przepraszam...- Charlie tylko się słabo uśmiechnął.
- Czyli Antonio też popełnił samobójstwo?- zapytałam.
- Ta... Znasz go? Widziałaś go?!- zdziwił się Leo.
- Spotkałam go dopiero tu... Pomagał mi, był moim aniołem stróżem... - uśmiechnęlam się sama do siebie.
- Czyli widzisz anioły?- zapytał Charlie.
- Widziałam... Od ostatniego wypadku już nie...- odpowiedziałam smutno.
- To źle?- zapytał Leo.
- Znaczy... Lubilam im pomagać...- znowu posmutniałam.
- Angela... To dlatego ci dokuczali?- zapytał Leo.
- Tak... Marek się dowiedział... Wtedy napisałam to do ciebie, chciałam, żebyś dowidział się ode mnie, ale ty mnie "wyśmiałeś"... Tak się zaczęło...
- Tak mi przykro Angela...- Leo mocno mnie przytulił, a potem do uścisku dołączył się też Charlie.
- Jesteście nienormalni... Od teraz chcę wiedzieć wszysto, nawet jeśli miałbym nie uwierzuć, jasne?!- zapytał z uśmiechem blondasek.
- Jasne!- powiedzieliśmy w tym samym czasie.

Zaczeliśmy się śmiać, to był na serio cudowny dzień.
Ulżyło mi na myśl, że oni już wszystko wiedzą... I że znalazłam Leo...

Teraz wszystko będzie dobrze... Musi...

Oglądaliśmy filmy, dużo się śmialiśmy, było mega.

Następnego dnia Charlie musiał wyjechać, niestety... Będę za nim tęsnić, ale niedługo się zobaczymy.

Teraz będzie tylko lepiej...

Jak suę podoba? Liczę na gwiazdeczki😂💗

"Anioł" |L.D| //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz