Pliska przeczytajcie info na dole, mega ważne! I napiszcie co myślicie w kom... Plissss
*Leondre*
Poszedłem do Wiktorii, tak jak z nią uzgodniłem przez telefon.
Kiedy dziewczyna przyszła, mocno ją przytuliłem i szepnąłem do ucha "mogę zostać twoim księciem, chcę, żebys została moją księżniczką". Dziewczyna odsunęła się, była zdziwiona, ale powiedziała "tak" i pocałowała mnie... To był krótki pocałunek, ale namiętny...Poszliśmy na spacer, trzymając się za ręce, ona ciągle coś mówiła, opowiadała o wszystkim, a ja "słuchałem"
*Angela*
Pobiegłam do domu, chciałam zapaść się pod ziemię. Płakałam jak małe dziecko, które przegrało grę... Właściwie ja też przegrałam grę w którą zaczęłam grać przez Leo... Najgorsze jest to, że to była jego gra, on był graczem, a ja jego pionkiem.
Leżałam na łóżku i płakałam, nigdy nie czułam się tak koszmarnie, znaczy nie pamiętam, żebym się tak czuła... Jestem beznadziejna...
Usłyszałam ciche pukanie i otwierane drzwi. Wszedł Charlie... Nie chciałam, żeby mnie widział, miałam rozmazany makijaż i byłam cała opuchnięta, ale z drugiej strony, potrzebowałam kogoś.
- Hej księżniczko...- usiadł obok mnie.
- Nie rozśmieszaj mnie... Księżniczki nie są zapuchnięte i nie mają rozmazanego makijażu...- podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Dla mnie jesteś księżniczką!- uśmiechnął się.
- Dla Leo też byłam i co?- patrzyłam mu prosto w oczy.
- Ale ja nie jestem Leo!- przytulił mnie mocno.
- Powiedziałeś, że jestem dla niego ważna...- szepnęłam.
- Bo jesteś! Nie wiem co się mu stało, ale Leo się tak nie zachowuje... Dowiem się o co chodzi, obiecuję...- nie wypuszczal mnie z uścisku.
- Wyszyscy obiecują i gówno z tego jest...
- Nie jestem wszyscy, jestem Charlie- uśmiechnął się chłopak.
- Dziękuję...
- Jeszcze nic nie zrobiłem...
- Zrobiłeś więcej niz ktokolwiek...
- Czyli co?
- Jesteś...Kiedy mnie w końcu puścił popatrzył na mnie poważnie
- Angela, ja muszę dzisiaj jechać, obiecaj, że nic sobie nie zrobisz...- nigdy nie był taki poważny.
- Postaram się...- uśmiechnęłam się słabo.- możesz ze mną jeszcze zostać?- zapytałam kładąc się na łóżku, chłopak zrobił to samo- Jasne...- przytuliłam się do niego i zasnęłam
Kiedy wstałam Charliego nie było, to było koło 2 nad ranem... Szkoda... Zostawił tylko karteczkę, tak w skrócie napisał, że zawsze ze mną będzie, ze będzie mnie wspierać, że mnie kocha ( jak przyjaciółkę) i takie tam...( coś jak jpg z galerii)... Zrobiło mi się miło, ale jednocześnie przypomniał mi o wczorajszym dniu...
Poszłam spać...
*Jpg z galerii to moja rozmowa z moją ibff❤❤❤
( pozdrawiam Jula😂💗💘💓)Już powoli mam zamiar kończyć... Ale zastanawiam się.... Mam trzy opcje:
1. Kończyć i zacząć 2 część.
2. Przedłużać jeszcze troche, jakąś historię jeszcze do tego wymyślić...
3. Kończyć i tyle.Co Wy na to?
Oczywiście będzie jeszcze trochę rozdziałów, tylko nwm czy wymyślić jeszcze jakąć historię do tego, ma się coś jeszcze stać?
Znaczy jeszcze bd przynajmniej jedna sytuacja, ale ma być więcej?
CZYTASZ
"Anioł" |L.D| //ZAKOŃCZONE
أدب الهواة"- Czemu nigdy nie powiedziałeś mi i Charliemu? Że... Że chciałeś... Się zabić?... - mój głos się załamał. - Co?! Wcale, że nie! Nigdy nie chciałem się zabić!- krzyknął, a ja widziałam, że Charlie mu nie wierzy - Leondre! Nie kłam!- teraz ja się wy...