*59. Nuda*

2.8K 199 3
                                    

*Leondre następny dzień*

Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić, tak bardzo mi się nudzi. Jeszcze jak na złość telefon mi się rozładował, a nigdzie nie ma mojej ładowarki... Ygh...

- Leondre, chodź na dół!- usłyszałem głos mojej rodzicielki. Zszedłem do kuchni, po której biegała moja mama.
- No co tam?- zapytałem siadając na blacie.
- Złaź z blatu!- wykonałem jej polecenie i słuchałem dalej.- Jade z Tilly do cioci Mary do Londynu... Jedziesz z nami? Wracamy za niecały tydzień.
- Nie... Nie chce mi się, a poza tym Charlie przyjeżdża, ale pozdrów ją ode mnie.
- Okej, to my lecimy, paa!- krzyknęła i wyszła z domu.

Postanowiłem poszukać tej cholernej ładowarki, ale bez skutku... Dobra tam, włączę telewizję.

Siedziałem i oglądałem jakieś bzdety, ale strasznie mi się nudziło. O wiem! Wproszę się do Angeli.
Już wkładałem buty... I wtedy sobie przypomniałem o tej pieprzonej grze... Fuck! Czemu teraz?

***

Cały dzień leżałem na łóżku i nic nie robiłem.
Nawet myślałem, żeby darować sobie tą grę i iść do Angeli, ale za bardzo jej na tym zależało... Nie mogłem jej zawieść... Powstrzymałem się, pójdę jutro do niej jak tylko wstanę!

Tak w ogóle to ciwkawi mnie czemu jej tak zależało na tej grze... Zapytam ją o to jutro...

***

Jakieś dwie godziny później zasnąłem.

Śniło mi się, że jestem sam... Nikogo nie ma. Wszęszie nicość. Potem widziałem Angele i Charliego. Chłopak podszedł do mnie, ale jakby mnie nie widział. Przeszedł obok. A Angela? Poszła w innym kierunku. Uciekała przede mną...

Obudziłem się z zaschniętymi łzami na policzkach... A że była 04:40 postanowiłem się ogarnąć, a i wiecie co znalazłem w łazience? Ładowarkę! Nie wiem co tam robiła, ale dobra..  Podpiąłem telefon i poszedłem dalej spać...

Jeżeli Leo nudził się tak samo jak nudny jest ten rozdział to mu bardzo współczuję...
Przepraszam, ale musiałam to dodać😟 następny będzie ciekawszy💗

"Anioł" |L.D| //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz