seven

12.7K 915 73
                                    

Alex

Leżałam na sofie, opierając głowę o kolanach Dylana. Razem z chłopakiem zapatrzeni byliśmy w jakiś film, który jako pierwszy nawinął się nam w rękę. Na nasze szczęście po kilku minutach dobiegł końca, na co szczęśliwa wyłączyłam telewizor. Odwróciłam głowę, a Dylan złożył delikatnego buziaka na moich ustach.

- Co taka zamyślona? - spytał z wyraźnym zaciekawieniem, które malowało się na jego zmęczonej twarzy.

 - Myślę sobie, wiesz? - rzuciłam i wróciłam do oglądania sufitu, który w tamtym momencie wydawał się bardzo interesujący.

 - Nad czym?

- Nad wszystkim - odpowiedziałam krótko, na co chłopak przewrócił oczami.

 - Porozmawiaj ze mną, od rana jesteś jakaś taka nieobecna - stwierdził z troską w głosie, bawiąc się moimi włosami.

 - Dlaczego ja? - spytałam chłopaka, parząc mu prosto w oczy.

 - Co ty? - spytał z niezrozumieniem.

 - Dlaczego napisałeś dwa lata temu do mnie? - odwróciłam wzrok. Dylan nie odpowiadał długo, po wyrazie jego twarzy widać było, że usilnie się nad tym zastanawia.

- Ciężko sobie dokładnie przypomnieć, nie pamiętam co jadłem wczoraj na obiad - parsknął śmiechem, na co delikatnie się uśmiechnęłam.

 - Nie mieliśmy wczoraj obiadu - rzuciłam, na co we dwójkę zaczęliśmy się śmiać.

 - Zjemy coś? Zrobiłem się głodny - uśmiechnął się, po czym dźgnął mnie w miejsce pod żebrami.

 - Idę sprawdzić czy mamy coś w lodówce - puściłam oczko w stronę chłopaka i skierowałam się w stronę kuchni.

Dylan

Kiedy dziewczyna zniknęła za drzwiami, rozłożyłem się na kanapie i z założonymi rękami zacząłem rozmyślać nad tym, co działo się w tę noc, kiedy napisałem do Smith. Po dłuższym czasie rozgrzewania moich szarych komórek, zacząłem sobie przypominać coraz więcej.

Siedziałem wtedy w klubie nocnym razem z całą ekipą "Teen Wolf". Tak, to była impreza na zakończenie szóstego sezonu. Kompletnie pijany, siedziałem koło Posey'a, który bawił się telefonem, a bijące światło wyświetlacza, przyprawiało mnie o mdłości.

- Wyłącz to gówieno - ledwo machnąłem ręką przed twarzą Tyler'a, który wciąż zapatrzony był w ekran urządzenia.

 - Tyler no! - wrzasnąłem na chłopaka, który tylko przewrócił oczami - To co tam takiego ciekawego robisz od tych dwóch godzin? - wydukałem do chłopaka. Ten tylko przysunął się do mnie i pokazał mi jakiś chat w swoim telefonie.

- Co to? - spytałem chłopaka.

 - Kik, idioto - powiedział pewnie - Taka aplikacja, gdzie piszesz z randomowymi ludźmi, wiesz, nikt nie wie, że jesteś sławny, rozpoznawany, czujesz się jak normalny szary człowiek - uśmiechnął się do mnie, a w tedy w mojej głowie zapaliła się zielona lampka.

 - Nikt nie wie, że jesteś sławny - powiedziałem do siebie, na co mój przyjaciel tylko przytaknął.

Bez zastanowienia wyciągnąłem telefon z tylnej kieszeni spodni, a po zainstalowaniu aplikacji, postanowiłem się zarejestrować.

- Jak mam się nazwać? - spytałem chłopaka.

 - Jakoś tak pospolicie - wzruszył ramionami. Postawiłem na skrót imienia i rok urodzenia. Następnie wymyśliłem hasło, a kiedy byłem już zalogowany, postanowiłem do kogoś napisać. Przeglądałem różne konta, jednak żadne mnie nie zainteresowało. Po pewnej chwili natknąłem się na kogoś, o nicku "alexx", a w opisie znajdowało się to:

"...życie jest zbyt złe, żeby być normalnym, jeżeli masz odwagę napisać do osoby chorej psychicznie, nie czekaj!"

Więc napisałem.

dyl91: hejh jestem askrorem

alexx: a ja jestem księżniczką kucyków, miło poznać.

dyl91: wlasnie opijam zakonsczenei sezionu

alexx: tak a ja jestem kochana w Equestrii

alexx: przez wszystkie kucyki

dyl91: wygralas gta v i konsoele

alexx: wygrałam gta v? uuu Luna już wie, w co będziemy pykać.



Pamiętajcie o #HDOBFF <3

Kc glony <3

✉ hi, dylan o'brien ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz