Dylan
Pierwsze dziesięć godzin lotu przespałem, a następne przegadałem z Tyler'em, który powiedział, że od razu po wylądowaniu idzie na podryw. Uważał, że skoro Alex jest Polką, a według niego była przepiękna, to każda musi taka być. Opowiedział mi, że przez pewien czas chciał iść z nią tak zwane "tango", co nie powiem trochę mnie zdziwiło. Mimo, że jako Scott, ma same ciemnowłose partnerki, na co dzień ma słabość do błękitnookich blondynek. Zupełnie jak ja.
~*~
Kiedy wyszliśmy z samolotu, skierowaliśmy się w stronę oczekującego specjalnie na nas samochodu. Po wejściu do luksusowego auta, Brittany zadzwoniła do swojej przyjaciółki, która czekała na nas ze śniadaniem. W Polsce była bowiem dziesiąta rano. Po kilku minutach jazdy, kierowca zatrzymał się pod jakąś willa, która zrobiła na nas szczególne wrażenie. Okazało się, że niejaka przyjaciółka mojej dziewczyny, była zwykłą i rozpuszczoną dziewczyną z bogatym tatusiem.
- Hejka ! - krzyknęła do nas dziewczyna, stojąca w drzwiach do swojego małego królestwa. Kiwnąłem tylko głową, po czym zabrałem się wraz z chłopakami za walizki, których większość należała do Britt. Kto by się spodziewał?
Po wejściu do domu zaczęliśmy się rozglądać. Wnętrze zaprojektowane było bardzo nowocześnie, a przestrzeń w tym miejscu była nie do opisania. Ten dom pomieściłby z trzy rodziny! Zostawiliśmy nasze bagaże w holu i skierowaliśmy się w stronę salonu, gdzie już rządziły dziewczyny.
- Witam - uśmiechnął się szeroko Cody i wraz z Tyler'em poszedł się zapoznać. Odwróciłem głowę w celu znalezienia naszego małego Dylanka. Ku mojemu zdziwieniu stał w progu drzwi z otwartą na oścież gębą, zapatrzony w Susan jak w obrazek.
- Bo ci mucha wleci - parsknąłem do chłopaka, który nie reagował. Kiedy reszta zwróciła uwagę na chłopaka, wybuchnęła śmiechem. Twarz Sprayberry'ego od razu przybrała bordowy odcień, po czym spuścił głowę w dół, drapiąc się po karku. Po chwili dziewczyna podeszła do niego i z klasą wyciągnęła rękę w jego stronę - Jestem Susan, a ty? - chłopak zaniemówił. Chyba się zakochał - Dylan - odpowiedziałem za niego, a po chwili dziewczyna zmierzyła mnie od stóp do głów, co nie powiem spowodowało u mnie lekki dreszcz.
- To jest twój chłopak? - spojrzała na Britt, następnie posyłając mi zalotne spojrzenie - Nie powiem, niezła sztuka - przejechała delikatnie palcem po moim policzku, dokładnie przyglądając się mojej twarzy. Ja automatycznie odsunąłem się od niej zdezorientowany, spojrzałem na Brittany, która nic sobie z tego nie zrobiła. Chciałem jak najszybciej zmienić temat.
- To gdzie mamy się rozgościć?
CZYTASZ
✉ hi, dylan o'brien ✔
Hayran Kurgudyl91: hejh jestem askrorem alexx: a ja jestem księżniczką kucyków, miło poznać. dyl91: wlasnie opijam zakonsczenei sezionu alexx: tak a ja jestem kochana w Equestrii alexx: przez wszystkie kucyki 1.05.16 #1 w Fanfiction ~ oficj...