thirty two

10.1K 910 174
                                    

Alex

- Boże córciu tak strasznie się cieszę! - krzyknęła moja mama przez telefon, a ja uśmiechnęłam się pod nosem. - Przyjadę jak tylko będę miała czas, obiecuję!

- Nie obiecuj, tylko przyjeżdżaj! - zażartowałam, jednak podświadomie wiedziałam, że kobieta przewróciła oczami.

- Wiesz, że nie mogę zostawić sklepu Bożenie - jęknęła, a ja wcale jej się nie dziwiłam. Cieszyłam się, że mama w końcu dała namówić się na osobę do pomocy, jednak pani Kowalska nie była zaufanym człowiekiem. Przyjeżdżając do nas, do Stanów, musiałaby zamknąć sklep, czyli dopiero, kiedy będzie mniejszy popyt.

- Wiem wiem, muszę kończyć mamo, rodzice Dylana przyjechali - stwierdziłam, wyglądając za okno.

- Pa kochanie, ucałuj wszystkich ode mnie! - powiedziała, rozłączając się.

Odłożyłam telefon na komodę, następnie kierując się w stronę drzwi. Wyszłam przed dom, w celu przywitania się z teściami, którzy zostali powiadomieni o mojej ciąży zaraz po wyjściu od lekarza. Chwilę później przede mną ukazało się małżeństwo uśmiechnięte od ucha do ucha. Kobieta bez słowa przytuliła się do mnie, chowając twarz w mojej szyi. Dało się usłyszeć delikatne łkanie, które spowodowane było zapewne wzruszeniem.

- Dziecko, jestem taka szczęśliwa! - wrzasnęła, z powrotem mnie obejmując.

- Gratuluje - powiedział mój teść, całując mnie w polika. Podarował mi wielki bukiet róż, a ja zaprosiłam ich do środka.

Zaprowadziłam ich do jadalni, gdzie Dylan przyrządzał jakieś danie. Uparł się, że coś ugotuje. Nie chciałam obniżać jego męskiej dumy, dlatego pozwoliłam mu 'zaszaleć' w kuchni, z której o dziwo, nie dochodziły żadne niepokojące zapachy. Muszę przyznać, że mój mąż wyglądał bardzo pociągająco w fartuszku mojej mamy. Na jego twarzy malowało się skupienie, a ja miałam ochotę wybuchnąć śmiechem. Kto by się spodziewał, że mam męża kucharza?

- Więc będą bliźniaki? - spytała pani O'Brien, wciąż się uśmiechając.

- Dobry jestem, prawda? - Dylan poruszył znacząco brwiami, a posłałam mu znaczące spojrzenie.

- Zajmij się tym jedzeniem, nie ukrywam, że jestem głodna - zganiłam chłopaka, który wrócił do pichcenia. - Tak będą bliźniaki - odpowiedziałam teściowej, delikatnie głaszcząc się po brzuszku. Nie mogłam uwierzyć, że kryją się tam nasze dzieci. Wyczekane, dzieci. Mojego szczęścia nie dało opisać się słowami, to było coś magicznego. Dwie magiczne fasolki, które miały obrócić nasze życie o sto osiemdziesiąt stopni.

Nagle poczułam smród. Spojrzałam w stronę piekarnika, z którego zaczął wydobywać się dym.

- Dylan, piekarnik! - krzyknęłam, podnosząc się z krzesła.

- Kurwa! - wrzasnął mój mąż, następnie patrząc na rodziców. - To znaczy kurde - uśmiechnął się niepewnie.

- Spaliło się - jęknęłam niezadowolona.

- To co powiecie na pizze? - spytał mój teść, a my wybuchnęliśmy śmiechem.






W nowym rozdziale w 'Fat Beth' jest 15 faktow o mnie jakby ktoś się mną zainteresował.

Wgl szukam inernetowej znajomości. Najlepiej dziewczyna rocznik 97' 98' 99' a już wgl było jakby był zachodniopomorskie, pomorskie i okolice.

Kc was sol macz <3

✉ hi, dylan o'brien ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz