Alex
Kiedy zobaczyłam tych kilku pacanów w sklepie mojej mamy, myślałam, że dostanę zawału, w tym pozytywnym sensie. Tęskniłam za nimi cholernie, marzyłam o spotkaniu, a naglę widzę ich w Polsce i to do tego w zwykłym osiedlowym spożywczaku. Moi przyjaciele to skarb.
Zagadana z chłopakami, kompletnie zapomniałam o Luke'u, który siedział za kasą. Zapatrzony w ścianę, wyglądał na smutnego. Wiedziałam, że był o mnie zazdrosny, ale bez przesady, o kogo tu być zazdrosnym? Po czasie myślisz sobie o nich, czy nie uciekli z zoo, z wybiegu dla małp.
- Lukey - podeszłam do chłopaka, po czym wtuliłam się w jego kark - Chodź poznasz chłopców - pocałowałam chłopaka w policzek. Wstał z krzesła, po czym ruszył w stronę chłopaków. Widziałam, że najchętniej poszedłby sobie stąd, ale nie chciał być niemiły. Nawet w porównaniu do chłopaków wyglądał jak żyrafa. Moja żyrafa z nogami lepszymi, jak niejedna modelka.
Dylan
- Luke - chłopak wyciągnął do mnie rękę - Wiem, a ja Dylan - uścisnąłem ją - Wiem - burknął chłopak - w tamtej chwili wiedziałem, że z naszej znajomości nie wyniknie nic dobrego. Po chwili usłyszałem dzwonek telefonu. Dzwoniła Brittany.
- Hej skarbie, gdzie jesteście?
- W Gdańsku, u Alex - powiedziałem pewnie, czekając na opieprz, jaki czekał mnie z jej strony
- Gdzie?! I u kogo?! - przez chwilę myślałem, że straciłem słuch
- Dobrze słyszałaś
- Nie ważne, wróciłyśmy z zakupów, Susan zaprasza na obiad, zaraz cię widzę, zrozumiano?
- Za pół godziny jesteśmy
I wtedy się rozłączyłem.
Zacząłem przyglądać się chłopakom, którzy rozmawiali z Alex. Tak bardzo tęskniłem za jej uśmiechem. Nie chciałem przerywać nam tej chwili, ale po takim locie, każdemu z nas przyda się odpoczynek, tym bardziej, że trochę tu pobędziemy. Zwróciłem uwagę na Luke'a, który siedział w kącie. Mówiłem, że to jakieś aspołeczne dziecko. Wyglądał na jakiegoś zblazowanego. Po chwili chłopak posłał mi pogardliwe spojrzenie, na co ja opowiedziałem mu łobuzerskim uśmiechem.
- Jedziemy chłopaki! - krzyknąłem, po czym wszystkie głowy skierowały się w moją stronę - Jutro się zobaczymy - uśmiechnąłem się, na co Dylan wyraźnie posmutniał - Będę tęsknił! - rzucił się Alex na szyję - O'Brien ma rację - posłała mi uśmiech - Jutro się widzimy braciszku - wtuliła się w chłopaka, po czym zaczęła się żegnać z resztą.
- Alex mam do ciebie jeszcze jedną małą prośbę - powiedziałem lekko zawstydzony - Słucham cię glonie - wystawiła mi język - Mogłabyś zagadać po polsku do taksówkarza? Bo z godzinę temu ledwo się dogadałem - podrapałem się po karku - Nie ma problemu - zobaczyłem błysk w jej błękitnych oczach.
W tamtej chwili obawiałem się tylko rozmowy z Britt.
CZYTASZ
✉ hi, dylan o'brien ✔
Fiksi Penggemardyl91: hejh jestem askrorem alexx: a ja jestem księżniczką kucyków, miło poznać. dyl91: wlasnie opijam zakonsczenei sezionu alexx: tak a ja jestem kochana w Equestrii alexx: przez wszystkie kucyki 1.05.16 #1 w Fanfiction ~ oficj...