Będąc na tyłach szkoły oparłam się o ścianę i zsunęłam w dół. Nie płakałam. Szkoda łez na tego dupka. Czułam się po prostu bezradna. Nie wiedziałam czego chce ode mnie Luke. Nie wiedziałam czy mam sie go bać czy może postawić i pokazać mu, że nie może mnie tak traktować. W normalnej sytuacji wybrałabym tą drugą opcję, ale Hemmings wzbudza we mnie przerażenie. Boje się, że może spełnić swoją groźbę. Z rozmyśleń wyrwał mnie kogoś śmiech. Słyszałam coraz wyraźniej czyjeś kroki i mogłam spokojnie stwierdzić, że nie była to jedna osoba. Nagle zobaczyłam przed sobą jednego z przyjaciół Luke'a. Na szczęście był to chłopak, który wydawał mi się wtedy najmilszy z nich wszystkich. Stał przede mną razem z chłopakiem, który palił papierosa.
- Cześć jestem Calum! - powiedział uśmiechając się i podał mi rękę, aby pomóc mi wstać, ponieważ nadal siedziałam opierając się o ścianę szkoły.
- Hej. Um... mam na imię Ellie - powiedziałam niepewnie wstając z pomocą Caluma.
- Słuchaj przepraszam cię za tego idiotę Luke'a, ale wiesz czasem mu odwala - powiedział zakłopotany. Byłam zdziwiona, że mnie przeprosił w imieniu blondyna, ale mimo to uśmiechnęłam się.
- Siema jestem Michael - nagle powiedział chłopak wypuszczając dym z ust.
- Cześć chyba już wiesz jak się nazywam więc...um... - zaczęłam się jąkać, ponieważ chłopak wzbudzał we mnie lekkie przerażenie.
- Spokojnie, nie denerwuj się. Nic ci nie zrobię - powiedział Michael śmiejąc się. Uśmiechnęłam się i zarzuciłam plecak na ramię, ponieważ chciałam już wrócić do szkoły.
- Chyba się nas nie boisz co? - zapytał Calum.
- Nie oczywiście, że nie - kłamałam.
- To dlaczego uciekasz, hm? - zapytał.
- Po prostu zaraz będzie dzwonek na lekcje i nie chcę się spóźnić - próbowałam przekonać chłopaka.
- Tak jasne, do dzwonka jest jeszcze 20 minut. Nie musisz się nas bać, Ellie - odpowiedział Calum.
- Po prostu chciałam jeszcze coś zjeść w stołówce - znowu skłamałam.
- Dobra nie pieprz Ellie. Chodź z nami, masz jeszcze tylko jedną lekcję, więc chyba możesz się urwać i skoczyć na jakieś dobre jedzenie - wtrącił Michael.
Nie zastanawiałam się nawet skąd wie ile mam jeszcze lekcji. Nie chciałam wtedy z nimi nigdzie jechać. Bałam się, że może udają tylko takich miłych, a tak naprawdę chcą mi zrobić krzywdę.
- Oh nie daj się prosić Ellie. Luke'a nie będzie, będzie tylko nasza trójka - powiedział przyjaźnie Calum.
- No dobrze - odpowiedziałam niepewnie ulegając im.
- Taak! Będzie super zobaczysz - powiedział Calum przytulając mnie. Zdziwiłam się, ale odwzajemniłam uścisk.
- Chodź idioto, bo jeszcze ją udusisz - dodał po chwili Michael ciągnąc za koszulkę Calum'a. Chłopak udawał, że się dusi i upadł na podłogę.
- O mój Boże, Hood jesteś takim kretynem - powiedział Michael przewracając oczami i wsiadając do samochodu. Roześmiałam się i pomogłam wstać Calum'owi. Chłopak otworzył mi drzwi od samochodu i gestem pokazał, abym wsiadła. Nigdy nie jechałam Lamborghini i miałam pewne obawy czy do niego wsiadać, ponieważ wyglądało na bardzo niebezpieczne. W końcu wsiadłam na tylne siedzenia i zapięłam pasy. Odjechaliśmy z piskiem opon i skierowaliśmy się w stronę Subway'a. Gdy zaparkowaliśmy przez Subway'em byłam przerażona. Myślałam, że zginę! Chłopaki widząc moją minę roześmiali się i pomogli mi wyjść z samochodu.
- Oh daj spokój, Ellie. Wcale nie jechaliśmy tak szybko - powiedział śmiejąc się Michael.
- Nie tak szybko? To jak jest według was szybko?! O mało co nie zgineliśmy! - krzyknęłam.
Chłopaki tylko poszli w stronę Subway'a nadal się ze mnie śmiejąc. Po zjedzonym posiłku Calum i Michael zaproponowali mi, że podwiozą mnie do domu. Miałam co do tego lekkie obawy, ale ostatecznie zgodziłam się.
Chłopaki są naprawdę świetni! Myślę, że dogadaliby się z resztą moich przyjaciół. Są na prawdę zabawni i czułam się w ich towarzystwie bardzo swobodnie. Czas minął mi bardzo szybko i miałam wrażenie, jakbyśmy znali się od zawsze. Calum poszedł do toalety załatwić swoje sprawy, a ja i Michael udaliśmy się w kierunku samochodu, aby tam poczekać na chłopaka. Michael własnie opowiadał mi jak w nocy całował się z nieznanym chłopakiem myśląc, że to dziewczyna, ponieważ było ciemno. Zorientował się, że to jest chłopak dopiero wtedy, gdy chłopak ściągnął bluzkę. W tamtej chwili śmiałam się tak bardzo, że nie zauważyłam jadącego rowerzysty obok mnie. Michael w ostatnim momencie popchnął mnie do przodu i razem z nim wylądowałam na chodniku leżąc na chłopaku. Kiedy podniosłam głowę moja twarz była na wprost twarzy Michael'a. Byłam pewna, że chłopak czuję przyspieszone bicie mojego serca, ponieważ leżałam na klatce piersiowej chłopaka. Chłopak założył mi kosmyk włosów za ucho i lekko się uśmiechnął. Co nieśmiało odwzajemniłam. Michael spoglądał raz na mnie, a raz na moje usta, jakby chciał mnie spytać o pozwolenie. Byłam skrępowana całą sytuacją, ale tak bardzo pragnęłam, aby chłopak złączył nasze usta w pocałunku. Mimo, że znałam go zaledwie jeden dzień, chłopak bardzo mi się spodobał i nie mogłam się mu oprzeć.
- Mam ochotę cię pocałować, Ellie - nagle odezwał się chłopak.
- Więc to zrób - nieśmiało odpowiedziałam uśmiechając się. Chłopak odwzajemnił uśmiech i przekręcił nas tak, że teraz to ja leżałam na ziemi, a chłopak zawisł nade mną i przybliżył swoją twarz do mojej.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję Lifeeeee231 za skomentowanie i zagłosowanie. Jeżeli komukolwiek podoba się to opowiadania to proszę, abyście zostawili po sobie jakiś ślad lub napisanie swojej opinii w komentarzu.
YOU ARE READING
My dick is dangerous./Luke Hemmings
Fanfiction- Gówno wiesz, myślisz, że jesteś jakaś wyjątkowa? Oświecę cię. Nie - podniosłem głos. - Może i wyżaliłem ci się, ale to była tylko chwila słabości. Może przez chwilę myślałem, że jesteś warta poznania, ale teraz wiem, że nie jesteś nic warta - wykr...