Popatrzyłam wściekła na Zoe, a dziewczyna zaczęła płakać. Kiedy popatrzyłam na Ashton'a widząc jego grymas na twarzy zorientowałam się, że nadal siedzę na Luke'u. Szybko wydostałam się z objęć chłopaka, wyminęłam moją przyjaciółkę w drzwiach i weszłam do łazienki. Słyszałam tylko wołanie Zoe, ale nie zamierzałam się odwracać. Tak, chciałam wybaczyć Zoe, bo była pijana, i mimo, że moja relacja z Michael'em była coraz bliższa to nie byłam z nim w związku. Jednak Michael nie był pijany. Może wypalił jednego skręta, ale był w pełni świadomy tego co robi. Dlatego nie będę wiązała z nim większych planów. Możemy się przyjaźnić, ale nie chce być z chłopakiem, który może mnie zdradzić kiedy trafi się pierwsza lepsza okazja. Potrzebowałam czasu, żeby to wszystko przemyśleć. Nie potrzebowałam teraz widoku mojej płaczącej przyjaciółki, porozmawiam z nią kiedy będę na to gotowa. Oparłam ręce na zlewie i bez celu patrzyłam na swoje odbicie w lusterku. Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do łazienki. To był Luke. Nie wiem po co przyszedł, ponieważ stał tylko i patrzył się na mnie. Nie powiedział ani słowa.
- Będziesz tak stał i się patrzył? To na prawdę nie jest odpowiedni moment Luke... - powiedziałam bezradnie.
- Po prostu nie wiem co powiedzieć, nie wiem jak zachować się w takiej sytuacji. Wszystko wiem i szczerze mówiąc? Wcale nie jestem zdziwiony. Wiem, że to może nie najlepsze pocieszenie, ale Michael już taki jest. Może i chciałby dziewczynę na stałe, ale jeszcze nie dawno pieprzył dziewczyny bez żadnych uczuć. Nie może od tak stać się kochającym chłopakiem - powiedział chłopak jakby wszystko to co mówił było oczywiste. Jednak dla mnie takie nie było.
- Tak rozumiem, ale obiecał rozumiesz? Obiecał mi, że z tym skończy. Nie wiem co sobie myślałam....On nie może być wierny jednej dziewczynie. Czy wierność u chłopaka to za dużo? Ja wiem, że my nawet nie byliśmy razem, ale....
- Rozumiem cię, Ellie. Zawiodłaś się na nim, ponieważ myślałaś, że może dojść pomiędzy wami do czegoś więcej, prawda? - zapytał. Skinęłam głowę i spuściłam ją w dół. - Może jeszcze uda ci się z Michael'em. On nie jest zepsuty. Nie jest zepsuty tak jak ja - dodał chłopak uśmiechając się smutno.
- Luke nie mów tak. Nie jesteś zepsuty, jesteś po prostu zagubiony, rozumiesz? I kiedyś uda ci się naprawić to wszystko co zepsułeś do tej pory. Spotkasz dziewczynę, która cię pokocha i będzie z tobą kochając nawet twoje największe wady - powiedziałam i zbliżyłam się do chłopaka.
- Ty nic nie rozumiesz. Ja nie zasługuje na miłość, nie mogę pozwolić, aby jakaś dziewczyna poczuła do mnie coś więcej. Dlatego jedyna relacja jaka mnie z nimi łączy to łóżko. Nic więcej - odpowiedział blondyn. Moje oczy zaszkliły się, a ja nawet nie umiałam powiedzieć dlaczego. Przecież go nie znam. Nie znam Luke'a Hemmings'a. Nie powinny mnie obchodzić jego uczucia i słowa. Jednak było inaczej.
- Nie pozwolę ci tak mówić. Może i nie zaczęliśmy najlepiej i jedyne co nas łączy to pocałunek podczas gry w butelkę, ale ty tylko udajesz. Widzę to. Nie chcesz taki być, chcesz innego życia. Mnie nie oszukasz Luke - powiedziałam uśmiechając się smutno. Chłopak tylko spojrzał na mnie i zaczął gładzić mnie po policzku. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się dotykiem jego dłoni. Nagle chłopak wpił się w moje usta. Oddałam pocałunek, a blondyn posadził mnie na zlewie. Usłyszałam tylko dźwięk przekręcającego się klucza w drzwiach, więc miałam pewność, że nikt ich nie otworzy. Luke stanął pomiędzy moimi nogami i ścisnął moje pośladki tak mocno, że z moich ust wyszedł długi jęk. Chłopak włożył dłoń pomiędzy moje nogi i zaczął zataczać kółka swoimi palcami wokół mojej kobiecości. Czułam jak staję się mokra i kiedy chłopak wsadził we mnie dwa palce wydałam z siebie głośny jęk. Blondyn uśmiechnął się zwycięsko i przyspieszył swoje ruchy. Czując rosnący orgazm w moim podbrzuszu zaczęłam głośno dyszeć i spuściłam głowę, aby chłopak nie widział jak na mnie działa.
-Nie. Chcę to widzieć. Chcę widzieć jak dochodzisz dzięki moim palcom, Ellie - szepnął Luke podnosząc lekko moją głowę. Nagle chłopak zgiął we mnie swoje dwa palce, a ja wiedziałam, że dłużej nie wytrzymam.
-Luke...! - krzyknęłam i zalałam palce chłopaka swoimi sokami. Luke tylko uśmiechnął się cwaniacko i powiedział:
-Pamiętaj Muss..Ja nie jestem zdolny do miłości, jedyne co robię najlepiej to właśnie to - wskazał na mnie i wyszedł z łazienki. Mimo, że chłopak nie wyglądał na smutnego kiedy wypowiadał te słowa to w jego głosie można było usłyszeć coś dziwnego. Mogło by się wydawać jakby chłopak wypowiedział te słowa z wielką trudnością i bólem. Dzięki tej rozmowie ( pomijając to jak doszłam, dzięki jego palcom, które swoją drogą robią cuda) polubiłam chłopaka. Mimo, że na początku szczerze go nienawidziłam. Coś mnie do niego ciągnie, ale mam wrażenie, że to nie jest dobre.
YOU ARE READING
My dick is dangerous./Luke Hemmings
Fanfiction- Gówno wiesz, myślisz, że jesteś jakaś wyjątkowa? Oświecę cię. Nie - podniosłem głos. - Może i wyżaliłem ci się, ale to była tylko chwila słabości. Może przez chwilę myślałem, że jesteś warta poznania, ale teraz wiem, że nie jesteś nic warta - wykr...