"Będę cię rżnął tak, że jutro nie będziesz mogła się ruszyć" - Rozdział 27

9.7K 570 135
                                    


- To ja, Ashton - odezwała się moja przyjaciółka. Chłopak wstał w kanapy i podążył w jej kierunku.

- Nie prawda, nie wyglądasz jak Mia - powiedział chłopak. Dziewczyna podniosła wzrok na chłopaka i podeszła do niego tak blisko, że teraz ich klatki piersiowe się stykały. Patrzyła mu przez dłuższą chwilę w oczy, gdy ten nagle otworzył usta chcąc coś powiedzieć i zszokowany odsunął się od dziewczyny.

- Mia...- szepnął jakby sam do siebie. - Ale ja..ja nie rozumiem.. Co ty tutaj robisz? N-Nie to nie może być prawda - mówił.

- Mieszkam, przeprowadziłam się tutaj rok temu, a teraz dowiedziałam się, że chodzimy razem do szkoły. Nie chciałam cię widzieć, ale Luke mnie zmusił - powiedziała ze łzami w oczach. Nagle ktoś zapukał do drzwi, więc Luke poszedł otworzyć. Wszyscy milczeliśmy, a Ashton siedział z głową schowaną w dłoniach. 

-Um...Ashton to chyba ktoś do ciebie - odezwał się Luke. Ashton popatrzył pytająco na chłopaka, a do salonu nagle weszły dwie skąpo ubrane dziewczyny. Od razu można było się domyślić po co tu przyszły.

- Ashton kochanie jesteśmy - powiedziała jedna. Po czym usiadła mu na kolanach. - Nieźle się dzisiaj zabawimy, jeszcze lepiej niż wczoraj - powiedziała. Mia stała w szoku i nagle wszyscy usłyszeliśmy jej szloch. Dziewczyna po prostu osunęła się po ścianie i zaczęła płakać. Ashton wstał i odsunął od siebie dziewczynę. Wyrzucił je za drzwi i podszedł spanikowany do dziewczyny.

-Zostaw mnie! Wiedziałam, że nigdy nic dla ciebie nie znaczyłam! To wszystko gówno dla ciebie znaczyło! A wiesz co kurwa jest najgorsze? To, że cię kochałam i kocham cię nadal! - wykrzyczała mu w twarz. Twarz chłopaka wyrażała szok. 

- Ty mnie...co? - zapytał nie dowierzając.

- Kocha cie dupku nie słyszałeś?! - Luke krzyknął.

- Mia...ja..przepraszam...o mój boże - powiedział chłopak nadal się jąkając.

- Wiesz co kurwa?! To już nie ma dla mnie żadnego znaczenia! - wykrzyczała Mia i zerwała z siebie naszyjnik rzucając go prosto przed nogi Ashton'a. Chłopak zmarszczył brwi i podniósł go. Kiedy zorientował się co to takiego z jego oczu spłynęły łzy. Nigdy nie myślałam, że zobaczę Ashton'a, który płaczę. Nawet nie potrafiłam sobie tego wyobrazić, wiem, że kocha moją przyjaciółkę. Jestem tego pewna.

- Ty..ty go nadal masz? - zapytał kucając przy dziewczynie. Mia nic nie odpowiedziała tylko popatrzyła się smutno na chłopaka. Ashton zaczął szukać czegoś w swojej kieszeni, a kiedy znalazł to złapał dziewczynę za rękę. Rozchylił ją i położył na niej coś. Dziewczyna spojrzała na to co znajdowało się w jej ręce i rozpłakała się jeszcze bardziej niż wcześniej. Wpadła w ramiona chłopaka, a Ashton zaczął ją uspokajać. Kiedy oderwali się od siebie Mia powiedziała:

- Na zawsze w moim sercu. 

-Nigdy nie zapomnę - odpowiedział chłopak. Dziewczyna złączyła ich usta w długim pocałunku.

- Ooooo jak słodko - powiedział Calum.

- Zamknij się Hood - odpowiedział Michael.

Ashton i Mia oderwali się od siebie i poszli na górę do pokoju chłopaka mówiąc, że muszą sobie dużo wyjaśnić. Luke poszedł na górę wołając mnie za sobą, więc poszłam za chłopakiem, a Calum i Michael zostali na dole. Chłopak zaprowadził mnie do jakiegoś pokoju wcześniej otwierając go kluczem, który miał w kieszeni.

- Kogo to pokój? - zapytałam.

- Mój - odpowiedział.

- Dlaczego był zamknięty na klucz?

- Ponieważ tylko ja mogę w nim przebywać.

- A oprócz ciebie ktoś tutaj był?

- Tylko chłopaki, nikt inny.

- Czyli nie było tutaj żadnych dziewczyn? - zapytałam z niedowierzaniem.

- Nie, nie było. Jesteś pierwsza - otwierając balkon. Luke wyjął z kieszeni papierosy i odpalił jednego. Weszłam za chłopakiem na balkon i zapytałam:

- Palisz?

- Jak widać - odpowiedział wzruszając ramionami. - Chcesz? - zapytał podsuwając mi papierosa.

- Nie palę - odpowiedziałam.

- A paliłaś kiedykolwiek? - zapytał. Pokręciłam głową na znak, że nie. - A więc czas na ten pierwszy raz - powiedział chłopak szczerząc się.

- No nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziałam nie pewnie.

- Dobrze, jeśli nie chcesz to nie musisz - powiedział. - Ale chodź tutaj bliżej - dodał. Nie wiedząc o co chodzi chłopakowi podeszłam tak blisko niego, że nasze buty się stykały. - Rozchyl usta - powiedział. Zrobiłam to o co prosił. Chłopak mocno zaciągnął się papierosem i przybliżył swoją twarz do mojej i wypuścił powoli dym prosto w moje usta. Jego usta musnęły moje, a ja nie mogąc się powstrzymać złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku. Chłopak uśmiechnął się przez pocałunek i oderwał się ode mnie. - Podobało ci się? - zapytał.

- Zrób to jeszcze raz - odpowiedziałam. Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i ponownie zaciągnął się papierosem. Wypuścił dym prosto w moje usta, a potem złączył je w namiętnym pocałunku. Podniósł mnie do góry, a ja instynktownie oplotłam go nogami. Luke ścisnął moje pośladki mocno, a z moich ust wyszedł jęk. Zaczęłam ciągnąć chłopaka za włosy, a ten odpłacił mi się jękiem. Oderwał się ode mnie i ostatni raz się zaciągnął. Wypuścił dym do moich ust z tak bliskiej odległości, że nasze usta się stykały, a potem znów wpił się w nie. Wyszedł z balkonu i położył mnie na łóżku. Szybko ściągnął ze mnie ubrania, odpłacając mu się ściągnęłam jego bluzkę i spodenki. Okej on serio wygląda jak bóg - pomyślałam, kiedy chłopak nie miał na sobie bluzki. Blondyn zaczął całować moje piersi i brzuch, czując, że jest już blisko mojej kobiecości czułam jak robię się mokra. Ściągnął moje majtki i zaczął całować moje uda. Nagle rozchylił moje nogi i zaczął całować moją łechtaczkę. Jęknęłam i przycisnęłam jego głowę jeszcze bliżej mnie. Chłopak zaczął zataczać swoim językiem kółka doprowadzając mnie tym do szału.

-Luke...- wysapałam. Chłopak zaczął pieprzyć mnie językiem, a ja byłam już coraz bliżej, wygięłam się w łuk i przykryłam swoją twarz poduszką.

- O nie nie...Chcę widzieć jak dochodzisz dzięki mojemu językowi - powiedział i zrzucił poduszkę ze mnie. Znowu zaczął doprowadzać mnie do szału swoimi językiem, a ja krzyczałam i jęczałam. - Popatrz mi się w oczy, Ellie - powiedział Luke. Zrobiłam to co kazał, a widok jego głowy pomiędzy moimi nogami doprowadził mnie na granice wytrzymałości. W końcu nie wytrzymałam i patrząc się prosto w oczy chłopaka krzyknęłam głośniej niż kiedykolwiek jego imię osiągając orgazm.

- Jesteś jeszcze piękniejsza kiedy dochodzisz - powiedział Luke podając mi moje ubrania. - Będziesz jeszcze piękniejsza kiedy będziesz wiła się pode mną, a ja będę cię rżnął tak, że jutro nie będziesz mogła się ruszyć - szepnął mi na ucho i poszedł do łazienki mówiąc, że musi zająć się sobą. Oczywiście wiadomo co miał na myśli. Jego słowa podziałały na mnie tak bardzo, że w tamtej chwili chciałam się na niego rzucić, czując, że jestem podniecona bardziej niż kiedykolwiek.

My dick is dangerous./Luke HemmingsWhere stories live. Discover now