Michael złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Czułam, że chłopak tak samo jak ja uśmiecha się przez pocałunek. Byłam szczęśliwa. Nie żałowałam tego, wręcz przeciwnie. Chciałam być jak najbliżej chłopaka. Nagle nasz pocałunek przerwał głos Calum'a:
-O mój Boże Clifford?! Ellie?! - krzyknął zwracając na siebie uwagę wszystkich przechodniów.
Ja i Michael szybko oderwaliśmy się od siebie, a chłopak pomógł mi wstać.
-Wszystko w porządku? - zapytał Michael.
- Tak, nawet lepiej - odpowiedziałam z rumieńcem na twarzy. Chłopak uśmiechnął się i otworzył mi drzwi, abym mogła wsiąść do samochodu. Gdy wszyscy znaleźliśmy się na swoich miejscach Calum wyglądał na bardzo zestresowanego, a Michael na zdenerwowanego. Widziałam jak przyjaciele rozmawiali o czymś zanim wsiedli do samochodu, ale niestety nie słyszałam czego dotyczyła rozmowa. Czułam się niezręcznie, ponieważ pomyślałam, że Michael może żałować naszego pocałunku. Chciałam zapytać chłopaków co się stało, jednak postanowiłam, że lepiej będzie jak będę milczała. Cała droga do mojego domu minęła w niezręcznej ciszy. Gdy samochód zatrzymał się Michael wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi.
- Przepraszam cię za to wszystko. Po prostu nie mogłem się powstrzymać, coś mi kazało cię pocałować, ale zdaję sobie sprawę, że to nie było dobre - powiedział cicho chłopak.
- Dlaczego to nie było dobre? Żałujesz? - zapytałam równie cicho. Chłopak przez chwilę milczał i wyglądał na zakłopotanego. Rozumiem - powiedziałam i wolnym krokiem poszłam w stronę domu. Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii co mnie zatrzymało. Domyśliłam się do kogo należą ręce, dlatego odwróciłam się i spojrzałam pytająco na chłopaka. Nagle chłopak wpił się w moje usta. Na początku nie odwzajemniałam pocałunku, ale potem nic nie miało znaczenia i całowaliśmy się coraz bardziej namiętniej. Kiedy oderwaliśmy się od siebie chłopak oparł swoje czoło o moje i powiedział:
- Ellie wiem, że znamy się bardzo krótko, ale coś mnie do ciebie ciągnie. Jeszcze nie wiem co to, ale wiem, że to nie jest dobre. Zasługujesz na kogoś lepszego. Moje życie z Calum'em, Luke'iem i Ashton'em jest inne niż wszystkich, nie chcę cię do niego mieszać.
- Dobrze rozumiem, że nie masz miejsca w swoim życiu dla dziewczyn. Widzimy się w szkole, Michael - uśmiechnęłam się smutno i zakończyłam rozmowę z chłopakiem udając się do domu.
W domu jak zwykle zjadłam obiad i poszłam do swojego pokoju. Po odrobieniu lekcji położyłam się do łóżka, ponieważ było już przed północą. Nagle usłyszałam dźwięk wiadomości, dlatego wstałam i sięgnęłam po telefon.
"Przepraszam Ellie, że przez całą drogę milczałem i nie pożegnałem się z tobą, ale byłem zaskoczony waszym pocałunkiem i pokłóciłem się z Michael'em. Śpij dobrze, widzimy się jutro w szkole:* Calum"
Uśmiechnęłam się i zapisałam numer telefonu Calum'a. Postanowiłam, że nie odpowiem na sms'a i porozmawiam z chłopakiem jutro w szkole. Odłożyłam telefon na miejsce i już po chwili zasnęłam.
Rano obudziwszy się jak zwykle wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż i udałam się na dół w celu zjedzenia śniadania. Bardzo zdziwiłam się kiedy na dole zauważyłam mamę, ponieważ o tej porze zawsze jest już w pracy.
- Cześć mamo, co robisz o tej porze w domu? - zapytałam uśmiechając się do rodzicielki.
- Ostatnio bardzo dużo pracowałam, dlatego szef pozwolił mi przyjść kilka godzin później - wytłumaczyła przygotowując mi śniadanie. - Kiedy przyjdziesz ze szkoły niestety już mnie nie będzie, ale przyjdę o tej co zawsze - dodała z uśmiechem.
- Rozumiem. Dobrze, będę czekała, a teraz muszę już iść do szkoły, bo się spóźnię - odpowiedziałam i pocałowałam mamę w policzek.
- Do zobaczenia Ellie - powiedziała.
Wchodząc do szkoły zauważyłam na schodach Calum'a, Michael'a i Ashton'a, którzy o czymś rozmawiali. Miałam nadzieję, że nie ma z nimi Luke'a, ponieważ nie chciałam się z nim widzieć. Mimo, że nie znałam Ashton'a, wzbudzał we mnie przerażenie, ale postanowiłam do nich podejść, aby przywitać się z Calum'em i Michael'em.
- Hej Calum, hej Michael - powiedziałam z uśmiechem przytulając każdego z nich. Chłopaki przywitali się ze mną i odwzajemnili uścisk szczerząc się.
Ashton (wiedziałam jak ma na imię, ponieważ zapamiętałam to kiedy rozmawiałam z Michael'em) stał i patrzył się na mnie wzrokiem, który mógłby zabić. Nie zamierzałam nic do niego mówić i jak widać chłopak również. Nie przeszkadzało mi to. Nie chciałam go poznawać, ponieważ najbardziej z ich czwórki wzbudzał we mnie strach. Nagle Michael poprosił mnie, abym wyszła z nim na zewnątrz, ponieważ musimy porozmawiać. Kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam i wyszłam z chłopakiem za budynek szkoły, tam gdzie się poznaliśmy.
YOU ARE READING
My dick is dangerous./Luke Hemmings
Fiksi Penggemar- Gówno wiesz, myślisz, że jesteś jakaś wyjątkowa? Oświecę cię. Nie - podniosłem głos. - Może i wyżaliłem ci się, ale to była tylko chwila słabości. Może przez chwilę myślałem, że jesteś warta poznania, ale teraz wiem, że nie jesteś nic warta - wykr...