" Chcemy żeby po nas została tylko nienawiść" - Rozdział 59

7.8K 642 98
                                    

Ellie's pov

- Jak się czujesz? - szepnęłam kiedy siedziałam przy łóżku mojej przyjaciółki.

- Już dobrze, jest mi na prawdę lepiej - uśmiechnęła się. 

- Jesteś na prawdę silna, wiesz? - poczułam napływające łzy do moich oczu.

- Posłuchaj, ja niczego nie pamiętam - westchnęła. - Nie pamiętam jak mnie dotykał - przełknęła ślinę. - Jak mnie rozbierał i robił te inne straszne rzeczy, straciłam przytomność. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz uderzył mnie czymś w głowę, ocknęłam się dopiero kiedy Mia mnie znalazła.

- Na prawdę nie powinnam tak mówić, ale to chyba lepiej. Nie będziesz tego pamiętała i może...łatwiej będzie ci zapomnieć - powiedziałam z bólem.

- Tak, jestem tego samego zdania, ale Ashton... - po jej policzku spłynęła łza. - On nie odpuści. Nie chce mi nic powiedzieć, nic nie wspominał, ale ja to wiem i ty również. Wszyscy to wiemy. Reszta chłopaków pewnie też jest w zaangażowana, prawda?

- Tak, oni wszyscy...chcą po prostu wyjechać, zniknąć. Luke mówi, że to dla naszego dobra. Puki są tutaj z nami grozi nam niebezpieczeństwo. Ktoś chce się nas pozbyć, bo wiedzą, że taka zemsta na chłopakach będzie najbardziej skuteczna, bolesna.

- Nie mogę znowu stracić Ashton'a, Ellie - spoglądnęła na mnie ze smutkiem. - Ty nie możesz stracić Luke'a, tak długo o to walczyliście, a teraz tak po prostu on wyjedzie? Zostawiając cię samą?

-J-ja...nie wiem co mogłabym zrobić. Nie wiem jak z nim rozmawiać, bardzo go potrzebuję, a on chce mnie zostawić - łzy zaczęły spływać po moich policzkach.

- Przyniosłem ci... - drzwi otworzyły się, a w nich stanął Ashton. - Przyjdę później - powiedział i zamknął drzwi.

- Właściwie to ja już pójdę - powiedziałam wstając. - Musicie spędzić teraz razem jak najwięcej czasu - szepnęłam uśmiechając się. Mia skinęła głową i żegnając się z nią wyszłam z sali. - Ashton, już możesz do niej wejść - powiedziałam do chłopaka, który czekał na korytarzu.

- Co ty jej powiedziałaś? - syknął.

- To, że musi się nacieszyć twoim towarzystwem puki jeszcze może.

- Dlaczego to zrobiłaś? Miała o niczym nie wiedzieć, z resztą..ty również.

- Podsłuchałam rozmowę Luke'a. Miała prawo wiedzieć, Ashton.

- Odwiozłem Zoe do domu, wyglądała na przerażoną siedząc tutaj. To wszystko to chyba dla niej za dużo..

- Jak dla nas wszystkich - przerwałam mu. Chłopak tylko popatrzył na mnie ostatni raz i wszedł do sali, w której leżała jego dziewczyna. 

- Wszystko jest do dupy, co? - odwróciłam się, a za mną stał Michael. Chciałam go minąć, ale złapał mój łokieć. - Nie chcę być twoim wrogiem, Ellie.

- Trzeba było wcześniej o tym myśleć - odpowiedziałam. 

- Przeprosiłem Luke'a za to wszystko. Nie będzie już tak jak dawniej, ale jest dobrze. Nie możesz i ty spróbować dać mi szansę? 

- Oczywiście, że mogę, ale nie wiem czy na nią zasługujesz - odpowiedziałam. Michael położył dłonie na moich policzkach i popatrzył mi głęboko w oczy. Czy on sobie do cholery ze mnie żartuje?!

- Co do kurwy robisz z moją dziewczyną? - kiedy Luke się pojawił, Michael od razu cofnął swoje ręce.

- Luke, uspokój się. Okej może to wyglądało..

My dick is dangerous./Luke HemmingsWhere stories live. Discover now