Ellie's pov
- Jak się czujesz? - szepnęłam kiedy siedziałam przy łóżku mojej przyjaciółki.
- Już dobrze, jest mi na prawdę lepiej - uśmiechnęła się.
- Jesteś na prawdę silna, wiesz? - poczułam napływające łzy do moich oczu.
- Posłuchaj, ja niczego nie pamiętam - westchnęła. - Nie pamiętam jak mnie dotykał - przełknęła ślinę. - Jak mnie rozbierał i robił te inne straszne rzeczy, straciłam przytomność. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz uderzył mnie czymś w głowę, ocknęłam się dopiero kiedy Mia mnie znalazła.
- Na prawdę nie powinnam tak mówić, ale to chyba lepiej. Nie będziesz tego pamiętała i może...łatwiej będzie ci zapomnieć - powiedziałam z bólem.
- Tak, jestem tego samego zdania, ale Ashton... - po jej policzku spłynęła łza. - On nie odpuści. Nie chce mi nic powiedzieć, nic nie wspominał, ale ja to wiem i ty również. Wszyscy to wiemy. Reszta chłopaków pewnie też jest w zaangażowana, prawda?
- Tak, oni wszyscy...chcą po prostu wyjechać, zniknąć. Luke mówi, że to dla naszego dobra. Puki są tutaj z nami grozi nam niebezpieczeństwo. Ktoś chce się nas pozbyć, bo wiedzą, że taka zemsta na chłopakach będzie najbardziej skuteczna, bolesna.
- Nie mogę znowu stracić Ashton'a, Ellie - spoglądnęła na mnie ze smutkiem. - Ty nie możesz stracić Luke'a, tak długo o to walczyliście, a teraz tak po prostu on wyjedzie? Zostawiając cię samą?
-J-ja...nie wiem co mogłabym zrobić. Nie wiem jak z nim rozmawiać, bardzo go potrzebuję, a on chce mnie zostawić - łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Przyniosłem ci... - drzwi otworzyły się, a w nich stanął Ashton. - Przyjdę później - powiedział i zamknął drzwi.
- Właściwie to ja już pójdę - powiedziałam wstając. - Musicie spędzić teraz razem jak najwięcej czasu - szepnęłam uśmiechając się. Mia skinęła głową i żegnając się z nią wyszłam z sali. - Ashton, już możesz do niej wejść - powiedziałam do chłopaka, który czekał na korytarzu.
- Co ty jej powiedziałaś? - syknął.
- To, że musi się nacieszyć twoim towarzystwem puki jeszcze może.
- Dlaczego to zrobiłaś? Miała o niczym nie wiedzieć, z resztą..ty również.
- Podsłuchałam rozmowę Luke'a. Miała prawo wiedzieć, Ashton.
- Odwiozłem Zoe do domu, wyglądała na przerażoną siedząc tutaj. To wszystko to chyba dla niej za dużo..
- Jak dla nas wszystkich - przerwałam mu. Chłopak tylko popatrzył na mnie ostatni raz i wszedł do sali, w której leżała jego dziewczyna.
- Wszystko jest do dupy, co? - odwróciłam się, a za mną stał Michael. Chciałam go minąć, ale złapał mój łokieć. - Nie chcę być twoim wrogiem, Ellie.
- Trzeba było wcześniej o tym myśleć - odpowiedziałam.
- Przeprosiłem Luke'a za to wszystko. Nie będzie już tak jak dawniej, ale jest dobrze. Nie możesz i ty spróbować dać mi szansę?
- Oczywiście, że mogę, ale nie wiem czy na nią zasługujesz - odpowiedziałam. Michael położył dłonie na moich policzkach i popatrzył mi głęboko w oczy. Czy on sobie do cholery ze mnie żartuje?!
- Co do kurwy robisz z moją dziewczyną? - kiedy Luke się pojawił, Michael od razu cofnął swoje ręce.
- Luke, uspokój się. Okej może to wyglądało..
YOU ARE READING
My dick is dangerous./Luke Hemmings
Fanfiction- Gówno wiesz, myślisz, że jesteś jakaś wyjątkowa? Oświecę cię. Nie - podniosłem głos. - Może i wyżaliłem ci się, ale to była tylko chwila słabości. Może przez chwilę myślałem, że jesteś warta poznania, ale teraz wiem, że nie jesteś nic warta - wykr...