"Puść ją, skurwysynu!"- Rozdział 39

7.8K 551 126
                                    

Ellie's pov

-Co ty powiedziałaś? - zapytał zszokowany blondyn.

- Prześpij się ze mną - powtórzyłam.

- Żartujesz, prawda? Ellie, nie wiem co się stało, ale jesteś teraz pod wpływem emocji i jutro uświadomisz sobie jakie to było głupie - powiedział chłopak i objął mnie ramieniem.

- Ughh masz racje, ale po prostu chcę zapomnieć o tym wszystkim. Myślałam, że jestem zakochana w Luke'u, ale powoli zaczynam w to wątpić. To wszystko nie ma sensu. Mogę jedynie liczyć na Calum'a z całej tej czwórki - powiedziałam wzdychając.

- Chciałaś zapomnieć o swoich uczuciach do Luke'a, dlatego chciałaś uprawiać seks ze mną?

- Umm tak, wiem, że to było głupie - powiedziałam zawstydzona.

- Spoko, rozumiem - zaśmiał się. -  A teraz może skorzystajmy z tego, że jesteśmy na imprezie i po prostu schlejmy się w trzy dupy, co? - zapytał rozbawiony.

- Tak, myślę, że to dobry pomysł - zaśmiałam się i wypiłam całą zawartość drinka Jason'a, po czym od razu się skrzywiłam.

- Czyli już zaczynamy? - zapytał śmiecjąc się. Skinęłam głową i uśmiechnęłam się najszerzej jak umiałam. - Proszę dwa najmocniejsze drinki jakie macie! - krzyknął blondyn do barmana.

3 godziny później...

- A wtedy ja mówię do niej zluzuj stringi, mała - Jason właśnie opowiadał mi historię, jak jedna laska zwymiotowała na niego w klubie. Zaśmiałam się i kazałam kontynuować.

- Hej księżniczko, zatańczymy? - usłyszałam nieznajomy głos za mną. Szybko się odwróciłam, a przede mną stał przystojny brunet. Okej on był na prawdę w chuj przystojny. Przejechałam wzrokiem jego ciało, a chłopak się zaśmiał.

- Jestem Daniel - przedstawił się.

- Ellie - podałam rękę brunetowi. - Nie masz nic przeciwko, że na chwilę zniknę, prawda? - zapytałam Jason'a.

- Jasne, idź - powiedział z uśmiechem. - Tylko się zabezpieczajcie, dzieci! - krzyknął, a Daniel zaśmiał się. Wstałam chwiejnym krokiem i podeszłam do bruneta. Chłopak złapał mnie w talii i poprowadził do miejsca, gdzie wszyscy tańczyli. Przycisnął mnie mocno do siebie, a ja mogłam wyczuć jego erekcję ocierającą się o mój brzuch. W normalnej sytuacji pewnie byłabym czerwona jak burak, ale teraz tylko uśmiechnęłam się zwycięsko i obróciłam się tyłem do chłopaka. Moje plecy były przyciśnięte do klatki piersiowej chłopaka, a ja zaczęłam uwodzicielsko kołysać moimi biodrami. Brunet syknął, a ja poczułam jak składa mokre pocałunki na mojej szyi. Obróciłam się przodem do chłopaka i przycisnęłam mocno swoje krocze do jego.

- Prze-przestań, bo nie wytrzymam - jęknął chłopak. Nie wiem co się ze mną działo, sama siebie nie poznawałam. To chyba przez alkohol płynący w moich żyłach, jutro rano będzie kac - pomyślałam. Chłopak podniósł mnie gwałtownie do góry, a ja instynktownie objęłam jego biodra nogami. Chłopak położył rękę na moich piersiach i zaczął je ugniatać przez bluzkę, po chwili poczułam jego dłonie na moim brzuchu.

- Zabawimy się - szepnął. A wtedy ja jakby oprzytomniałam i popatrzyłam na chłopaka ze strachem w oczach. Daniel uśmiechnął się tajemniczo i zaczął iść w stronę toalet. Wiedziałam co chcę zrobić, dlatego zaczęłam mu się wyrywać i krzyczeć żeby mnie puścił, jednak on nie reagował i tylko się śmiał.

- Puść mnie, słyszałeś?! - krzyczałam.

- Sama tego chciałaś, suko - powiedział.

- Zostaw mnie, popierdolcu - krzyknęłam jednak on tylko zakrył mi ręką usta. Szarpałam się coraz mocniej, ale chłopak był za silny.

- Puść ją, skurwysynu! - usłyszałam głos, którego najmniej spodziewałam się w tamtym momencie. Brunet zaśmiał się i szedł dalej trzymając mnie mocniej niż przedtem. - Powiedziałem kurwa puść ją - stanął przed nim Luke.

- Bo co mi zrobisz? - zapytał ze śmiechem Daniel. Szybko tego pożałował, bo Luke mocno uderzył go w szczękę. Chłopak puścił mnie, przez co spadłam na ziemię, a ja szybko wstałam i nie myśląc wtuliłam się w Luke'a.

- Nic ci nie zrobił? - zapytał?

- N-nie, ale on chciał.. - urwałam.

- Wiem, co chciał - powiedział. - Jeszcze raz jej dotkniesz, a strzelę ci kulke w łeb, zrozumiano?! - krzyknął do bruneta, który właśnie się podnosił. Spojrzał na niego z przerażeniem i zmrużył oczy.

- Luke? - zapytał cofając się do tyłu.

- Tak, kurwa. Luke we własnej osobie Hemmings. Jeszcze jakieś pytania, sukinsynie? - zapytał obojętnie ze zwycięskim uśmiechem. Chłopak tylko pobiegł w przeciwnym kierunku, nawet się za siebie nie oglądając.

- Dziękuję - powiedziałam.

- Ellie, nie sądzisz, że powinniśmy porozmawiać? - zapytał cicho.

- Tak, powinniśmy - westchnęłam.

- Przepraszam za mój wybuch i za to, że przyprowadziłem wtedy tą dziwkę. Zachowałem się jak ostatni chuj, bo byłaś w pokoju obok - powiedział patrząc mi w oczy.

- Tak, ja też cię przepraszam. Przepraszam za pocałunek z Jason'em - szepnęłam. Poczułam jak ciało chłopaka się spina.

- Dlaczego mnie za to przepraszasz? Jeżeli jesteś z nim szczęśliwa to..

- Zrobiłam to żebyś był zazdrosny, okej? - przerwałam mu wyrzucając to z siebie.

- Na prawdę? - zapytał podnosząc mój podbrudek. Skinęłam głową, a chłopak się uśmiechnał. - No to ci się udało - szepnął, a ja cicho się zaśmiałam.

- Wiesz, że specjalnie całowałem się z tą dziewczyną na twoich oczach, żebyś to ty była teraz zazdrosna? Wiem, że to było głupie, bo nie masz powodu żeby być zazdrosna, ale.. - mówił zakłopotany.

- Byłam zazdrosna, Luke - znowu mu przerwałam. Blondyn uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.

- Przestańmy zachowaywać się jak dzieci i może zostańmy...umm - chciałam mu powiedzieć, że chcę być jego, że chcę aby on był mój, ale wiem, że nie mogłam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Luke popatrzył na mnie marszcząc brwi, a ja spuściłam wzrok.

- Przyjaciółmi - powiedział. - Zostańmy przyjaciółmi.

- T-tak, myślę, że to dobry pomysł - odpowiedziałam że sztucznym uśmiechem.
--------------------------------------------
Jeżeli podobał ci się rozdział zostaw po sobie ślad<33

My dick is dangerous./Luke HemmingsWhere stories live. Discover now