"Jesteś taka jak wszystkie" - Rozdział 21

8.8K 593 42
                                    


Byłam zaskoczona wizytą Michael'a i nie miałam ochoty z nim rozmawiać, ale wiem, że musimy w końcu sobie wszystko wyjaśnić, więc wysłucham go.

- Wejdź - powiedziałam i wpuściłam chłopaka do środka.

- Przyszedłem bo...- zaczął zbliżając się do mnie. - Ellie wiem, że cię zraniłem, wiem że obiecałem, ale ja na prawdę nie wiem dlaczego to zrobiłem. Chciałem się zmienić, chciałem cię bliżej poznać i dostałem szansę. Ale zmarnowałem ją. Proszę cię musisz mi wybaczyć, Ellie. - powiedział smutny. Chłopak złapał mnie za rękę i popatrzył mi głęboko w oczy jakby szukał w nich odpowiedzi. - Ellie powiedz coś - szepnął, gdy nadal milczałam.

- Michael wybaczam ci. Nie jesteśmy razem, masz prawo robić co chcesz..i z kim chcesz - powiedziałam cicho.

- Wiem o tym, że mam takie prawo, ale ja chcę.... - powiedział niepewnie nie dokańczając.                            Popatrzyłam na chłopaka pytająco, a ten puścił moją rękę i udał się w kierunku wyjścia. Byłam zdezorientowana jego zachowaniem, ale uznałam, że musi sobie wszystko przemyśleć i nie jest gotowy na tą rozmowę. Chłopak wyszedł, a ja nadal stałam i patrzyłam się na drzwi bez celu. Nagle chłopak uderzył w drzwi tak, że otworzyły  się z hukiem i pewnym siebie krokiem podszedł do mnie.

- Nie chcę Zoe, nie chcę żadnej innej dziewczyny, chcę ciebie - powiedział i gwałtownie wpił się w moje usta. Byłam zaskoczona ruchem ze strony chłopaka, ale niepewnie oddałam pocałunek. Czułam jak chłopak uśmiecha się przez pocałunek i nagle jednym ruchem ściągnął obrus na stole powodując, że wszystkie rzeczy znajdujące się na nim spadły z hukiem na podłogę, położył mnie na stole zwisając nade mną i zaczął całować mnie po szyi. Jego dłonie były pod moją bluzką, a usta na moim brzuchu. Czułam narastające podniecenie, ale też byłam pewna, że będę tego żałowała. W końcu pomiędzy mną, a Michael'em nie miało już dochodzić do takich sytuacji. Niespodziewanie chłopak włożył dłoń pod moją bieliznę, a wtedy przypomniał mi się Luke. Jego dłonie, jego palce, pocałunki i jego niebieskie jak ocean oczy. Chciałam powstrzymać chłopaka, ale nagle w progu zauważam blondyna. Chłopak stał i patrzył się na mnie z żalem i smutkiem w oczach. Nie wiem czy na prawdę tak się czuł czy to tylko moja wyobraźnia. Gwałtownie wstałam, a zdezorientowany Michael popatrzył na mnie pytająco i kiedy zobaczył mój wzrok utkwiony w drzwiach, również spogląda w kierunku wyjścia. Chłopak był speszony, ale też zdziwiony co Luke robi w moim domu. Sama się zastanawiam, choć przyznam, że nie przeszkadza mi to. Blondyn popatrzył ostatni raz na mnie i na swojego przyjaciela i odwrócił się idąc przed siebie.

- Jak mogłeś nie zamknąć drzwi? - krzyczę do Michael'a.

- Nie myślałem o tym, okej? Z resztą co on tutaj robił? Zaprosiłaś go? - zapytał zdenerwowany.

- Nie, nie zaprosiłam go, ale nie uważasz, że to nie czas żeby się zastanawiać po co tutaj przyszedł? On widział nas jak się całujemy na stole, Michael! - krzyknęłam.

- No i co w tym dziwnego? Myślisz, że nigdy nie przyłapał mnie na pieprzeniu lasek? - zapytał.

- O czym ty mówisz?! My się nie pieprzyliśmy! - podniosłam głos.

- Bo nam przeszkodził - odpowiedział bezczelnie. To nie była prawda, wcale nie miałam zamiaru uprawiać z nim seksu. Na pewno bym do tego nie dopuściła.

- Jesteś zwykłym dupkiem, wyjdź stąd! Nie mamy już o czym rozmawiać - powiedziałam do chłopaka.

- Żebyś wiedziała, że pójdę. Jesteś taka jak wszystkie, Luke chcę cię tylko zaliczyć, a ty wierzysz mu we wszystkie gówna, które ci powie - odpowiedział trzaskając drzwiami. Byłam zszokowana zachowaniem Michael'a. Nigdy się tak nie zachowywał. Widocznie za szybko mu zaufałaś - pomyślałam.  Postanowiłam, że wybiegnę z domu i spróbuję dogonić Luke'a. Uznałam to za dobry pomysł więc już po chwili biegłam po ulicy szukając wzrokiem blondyna. Nagle zauważyłam go w ciemnej uliczce z podejrzanymi typami. Wolnym krokiem podeszłam do chłopaka i pociągnęłam niepewnie za bluzę. Chłopak odwrócił się gwałtownie i spojrzał w moją stronę. Kiedy zorientował się, że to ja obdarzył mnie groźnym spojrzeniem, ale nagle kiedy usłyszeliśmy chrząknięcie wzrok chłopaka złagodniał i zamiast wściekłości pojawiło się tam...zmartwienie? 

- Proszę idź stąd - powiedział chłodno blondyn.

-Nie. Musimy porozmawiać - odpowiedziałam nie zwracając uwagi na kolesi, którzy z podejrzanymi uśmieszkami przyglądali się nam.

-Ellie, powiedziałem idź stąd. Nie mamy o czym rozmawiać - odpowiedział ciszej, tak aby nikt nas nie usłyszał.

- Dobra koniec pogawędki, lepiej posłuchaj kolegi dziewczynko i wróć do domu - odezwał się szorstkim głosem jeden z nich.

- Nie, nie ruszę się stąd puki nie porozmawiam z Luke'iem - powiedziałam pewna siebie.

- Ellie kurwa nie pyskuj tylko wracaj do domu - powiedział zdenerwowany Luke. Spuściłam głowę i ostatnia raz spoglądając na chłopaka odeszłam. Nie wiedziałam kto to był i dlaczego Luke tak gwałtownie zareagował kiedy mnie zobaczył. Na pewno nie było to za ciekawe towarzystwo, i mimo że chciałam porozmawiać z chłopakiem to postanowiłam dzisiaj odpuścić. Wracając do domu usłyszałam jakieś dziwne odgłosy, coś jakby uderzanie czymś metalowym o chodnik. Szybko odwróciłam się i pobiegłam w kierunku, w którym słyszałam hałas. To co tam zobaczyłam zszokowało mnie tak, że zapomniałam nawet jak się oddycha. Nigdy nie byłam tak przerażona. Na ziemi była kałuża krwi, a pod ścianą leżało ciało obok którego znajdowała się gruba metalowa rura. Podeszłam bliżej i spojrzałam na twarz chłopaka. Pisnęłam, a w moich oczach zebrały się łzy.

- Luke...- szepnęłam przerażona klękając nad chłopakiem i sprawdzając czy chłopak oddycha.

----------------------------------------------------------------------------------------

Bardzo dziękuję za zagłosowanie xKaczuszkaa i MaryPeruga dziękuję!:*

My dick is dangerous./Luke HemmingsWhere stories live. Discover now