Rano obudził mnie dzwonek do drzwi, spojrzałam na zegarek, który wskazywał 7.30 i zwlekłam się z łóżka. Wolnym krokiem podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
- Ellie! Tak tęskniłam! Boże jak ty wyglądasz?! - krzyknęła przytulając mnie moja przyjaciółka Mia.
- Mia co ty tutaj robisz? Ja też tak bardzo tęskniłam! - krzyknęłam.
- No jak to co? Tak bardzo byłaś zajęta swoim Michael'em, że zapomniałaś, że dzisiaj przyjeżdżam? No nieźle.. - zachichotała moja przyjaciółka.
- Um..Nie..To znaczy...Ja zerwałam swoją znajomość z Michael'em - powiedziałam jąkając się.
- Jak to? To..Zaraz zaraz, skoro nie z Zoe, a ni chłopakami to z kim ty spędzałaś tyle czasu i byłaś tak bardzo zajęta, że nawet zapomniałaś o swojej najlepszej przyjaciółce, hm? - zapytała poruszając brwiami.
- No bo..Tak jakby trochę się... Zakolegowałam z Luke'iem. Opowiadałam ci, to ten dupek, którego tak nienawidziłam - powiedziałam uśmiechając się.
- O!Mój!Boże! To pewnie jakiś typowy bad boy, prawda?! Rozdziewiczył cię już? Powiedz, że tak! Jezu! - krzyczała na jednym wdechu. Cała Mia - pomyślałam.
- Nie przestań! Tylko się całowaliśmy i...takie tam - powiedziałam próbując ukryć moje zawstydzenie.
- Zrobiłaś mu loda? Ellie nie wiedziałam, że takie rzeczy ci w głowie - zaśmiała się Mia.
- Nie, nie zrobiłam mu loda, zamknij się wreszcie i wchodź - powiedziałam i pociągnęłam swoją przyjaciółkę do środka, ponieważ nadal stałyśmy w drzwiach.
- Jak było? Opowiadaj? Dobry jest? - zapytała. Popatrzyłam pytająco na przyjaciółkę, ponieważ nie wiedziałam o co jej chodzi, przecież mówiłam jej, że się z nim nie pieprzyłam. - No skoro ty mu nie robiłaś loda to on tobie palcówkę, nie oszukasz mnie Muss - zachichotała. Czułam, że moje policzki w tej chwili płoną.
- Zamknij się - powiedziałam, ale potem zaczęłam śmiać się razem z przyjaciółką.
- Jasne, że jestem dobry, najlepszy. Krzyczała tak, że cały szpital wiedział co się dzieję - obróciłam się, a przede mną stał Luke. Nie wiedziałam skąd się tutaj wziął i jak wszedł, ale nagle przypomniałam sobie, że miał wyjść ze szpitala właśnie dzisiaj, a ja nie zamknęłam drzwi i pewnie słyszał naszą rozmowę. Zawstydzona spuściłam głowę, a Mia zaczęła śmiać się jeszcze głośniej. Luke obrócił się w stronę mojej przyjaciółki i spojrzał na nią, ponieważ wcześniej stał do niej tyłem. Mia nagle ucichła, a jej twarz wyrażała szok. Nie wiedziałam co się dzieje, Luke też wyglądał na zmieszanego.
- Mia czy coś się stało? - zapytałam, gdy moja przyjaciółka nadal milczała.
- Luke Hemmings? - zapytała blondyna. Jak to?! Oni się znają?
- No tak, a my się znamy? - zapytał.
- N-nie, nie znamy się - odpowiedziała dziewczyna wyglądając na przerażoną. - Ellie czy możemy porozmawiać? - nagle zwróciła się do mnie.
- Jasne, chodźmy do mojego pokoju, Luke rozgość się, zaraz przyjdę - powiedziałam. Blondyn skinął głową i usiadł na kanapie włączając jakiś mecz.
- Czy ty oszalałaś już zupełnie?! Czy ty wiesz w ogóle kto to jest?! - krzyczała Mia, gdy byłyśmy już w moim pokoju.
- No tak, to jest Luke, chodzi do naszej szkoły od nie dawna razem ze swoimi przyjaciółmi - powiedziałam.
- Zaraz..on chodzi z nami do szkoły? - zapytała.
- No tak, przecież mówię - odpowiedziałam.
- O ja pierdole - powiedziała Mia siadając na łóżko.
- Mia o co tutaj chodzi? Skąd ty go w ogóle znasz? - zapytałam zdenerwowana.
- Zaraz.. jakimi przyjaciółmi? Jak się nazywają? - zapytała ignorując moje wcześniejsze pytanie.
- Michael, Calum i Ashton - odpowiedziałam wzruszając ramionami.
- I ty tak po prostu kolegujesz się z nim i jego przyjaciółmi? Czy ciebie kompletnie popierdoliło? - zapytała wstając.
- Mia, odpowiedz skąd ich znasz - powiedziałam.
- Pamiętasz, kiedy jeszcze mieszkałam w San Francisco i tam miałam chłopaka? - zapytała wzdychając. Skinęłam głową, a moja przyjaciółka kontynuowała. - To Ashton. Ashton Irwin był moim chłopakiem 2 lata - powiedziała patrząc mi w oczy. Byłam zdziwiona, ale co w tym złego? Dziwię się mojej przyjaciółce jak mogła być z takim dupkiem jak Ashton, ale może kiedyś był inny. Może to dlatego tak gwałtownie zareagowała? Może po prostu nie chcę spotkać swojego byłego chłopaka? Tym bardziej, że teraz będzie musiała chodzić z nim do jednej szkoły - pomyślałam. - Byliśmy na prawdę szczęśliwi, kochałam go, ale musiał się wyprowadzić. Wyprowadził się właśnie tutaj, do Californii. Dochodziłam do siebie 6 miesięcy, przez 6 miesięcy nie miałam żadnego chłopaka, a nawet przyjaciół. Odcięłam się od wszystkiego, ale kiedy po roku dowiedziałam się, że przeprowadzam się razem z moimi rodzicami właśnie tutaj modliłam się, aby go nie spotkać. Zapomniałam o nim, bo go nie widziałam, nie miałam z nim żadnego kontaktu, jedyne co mi pozostało to naszyjnik, który mi dał. To właśnie ten, nigdy go nie zdejmuję, za dużo dla mnie znaczy - powiedziała ze łzami w oczach i pokazała mi naszyjnik, który miała na szyi. Rzeczywiście moja przyjaciółka zawsze go miała. Odkąd pamiętam. Było to małe srebrne serduszko z dziurką w środku, z tyło było napisane " Nigdy nie zapomnę - A". - Ashton zawsze nosił naszyjnik z malutkim kluczykiem, na którym było napisane " Na zawsze w moim sercu". Na pewno już go wyrzucił, ale ja nie potrafię, rozumiesz? Ja nie wiem czy dam radę go widzieć teraz codziennie, jak gdyby nigdy nic - szlochała dziewczyna.
- Wiem, że minęło dużo czasu i wiele się zmieniło, ale nie myślałaś o tym, aby dać wam drugą szansę? Wcześniej dzieliły wam kilometry, teraz nie dzieli was nic - powiedziałam próbując uspokoić moją przyjaciółkę.
- Nawet tak nie mów..Może i byśmy spróbowali, gdyby nie list - powiedziała dziewczyna cicho.
- Jaki list? - zapytałam marszcząc brwi.
- Kiedy wyjechał nie pożegnał się ze mną. Zostawił mi tylko list, w którym wszystko wyjaśnił - powiedziała biorąc wdech. - Nigdy nie powiedzieliśmy sobie Kocham Cię, ale ja od zawsze to czułam. Kochałam go całą sobą. W liście wyznał mi, że bardzo mnie kocha i jestem dla niego najważniejsza. Że kiedy wyjadę to nie znajdzie sobie żadnej dziewczyny, bo beze mnie nie potrafi kochać - szlochała, a jej łzy kapały na podłogę. - Powiedział również coś o co nigdy bym go nie podejrzewała, wyznał mi swoją tajemnicę - powiedziała cicho.
- Jaką tajemnicę? To ma coś wspólnego z Luke'iem? Dlaczego tak na niego zareagowałaś? Znałaś go wcześniej? - pytałam.
- Tak, znałam Luke'a, on mnie nie pamięta, ponieważ bardzo się zmieniłam. Kiedy dowie się jak się nazywam, na pewno wszystko sobie przypomni. A zareagowałam tak, ponieważ oni są bardzo niebezpieczni Ellie - powiedziała patrząc mi w oczy. - Oni zabijali bez skrupułów - szepnęła. A ja poczułam, że robi mi się gorąco, a moje ciało jest jak sparaliżowane.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam do komentowania i głosowania, dzięki tym rozdziały będą pojawiać się częściej ;)
YOU ARE READING
My dick is dangerous./Luke Hemmings
Fanfic- Gówno wiesz, myślisz, że jesteś jakaś wyjątkowa? Oświecę cię. Nie - podniosłem głos. - Może i wyżaliłem ci się, ale to była tylko chwila słabości. Może przez chwilę myślałem, że jesteś warta poznania, ale teraz wiem, że nie jesteś nic warta - wykr...