" Kto zrobił ci najgorszego loda?"- Rozdział 40

8.4K 569 42
                                    

Ellie's pov

- Mamo wychodzę - krzyknęłam ubierając buty.

- Baw się dobrze i uważaj na siebie! - odkrzyknęła. Wyszłam z domu i skierowałam się w kierunku samochodu przed moim domem.

- Hej Jason, Zoe, Matt i Taylor - powiedziałam do wszystkich całując każdego w policzek. Dzisiaj jedziemy razem na imprezę do chłopaków. Jest piątek, więc zapowiada się jutro niezły kac. Luke i ja zostaliśmy przyjaciółmi, nasza relacja jest bardzo bliska i czasem krępujące jest to w jakich dziwnych sytuacjach się znajdujemy, ale tak jest chyba najlepiej. Calum pokazał, że zawsze mogę na niego liczyć i to właśnie z nim i Luke'iem ostatnio najwięcej spędzam czasu. Postanowiłam, że zabiorę ze sobą moich przyjaciół, ponieważ ostatnio bardzo mało czasu spędzaliśmy razem. Mia jest już na miejscu, bo oczywiście jest z Ashton'em. Zazdroszczę im tego jak dobrze się dogadują i idealnie im się układa, ale cieszę się ich szczęście.

- No to jak, piękna?  - zwrócił moją uwagę Jason. Jedziemy w melanż! - krzyknął, a za nim moi przyjaciele. Zaśmiałam się i krzyknęłam razem z nimi.                                                                                          Już po 15 minutach byliśmy na miejscu, gdzie na całej ulicy było słychać głośną muzykę.

- Nie rozumiem, dlaczego sąsiedzi nie reagują? Przecież chłopaki organizują takie imprezy co tydzień i są tak głośne, że nie zmrużyła bym oka, a oni tak po prostu to ignorują - powiedziałam wysiadając z samochodu.

- Boją się, nikt się nie odważy, Ellie - odpowiedział Jason lekko się uśmiechając. Kiedy już miałam dopytać chłopaka co miał na myśli przed nami pojawił się Calum

- Wreszcie moja psiapsi, czekałem na ciebie! - krzyknął przytulając mnie. Zaśmiałam się i powiedziałam:

- Schlałeś się w trzy dupy Cal.

- Ohh nie przeseadzaj - powiedział. Zaśmiałam się razem z moimi przyjaciółmi, a potem skierowaliśmy się do środka. W środku od razu można było poczuć zapach alkoholu, nikotyny i spoconych ciał.

- Wooah to będzie najlepsza impreza - powiedział Matt rozglądając się.

- Dokładnie stary - dopowiedział oszołomiony Taylor. Zaśmiałam się z reakcji chłopaków i spojrzałam na Zoe, która stała i szukała kogoś wzrokiem.

- Szukasz kogoś? - zapytałam domyślając się kto to może być.

- Umm..nie - odpowiedziała cicho.

- Szukasz Michael'a, prawda? - zapytałam uśmiechając się. Moja przyjaciółka nieśmiało skinęła głową i spuściła wzrok. - Heej Zoe, nie martw się. Pomiędzy mną, a Michael'em już nic nie ma. Zapomnijmy o tym co było i po prostu dobrze się bawmy - powiedziałam. Dziewczyna uśmiechnęła się i zamknęła w mocnym uścisku. - Po prostu martwię się o ciebie. Nie chcę, żeby to zaszło za daleko, ponieważ wiem, że Michael na ciebie nie zasługuję - powiedziałam cicho i oderwałam się od przyjaciółki.

- Heej laski! Hej chłopaki! - usłyszałam za sobą znajomy głos. Odwróciłam się, a za mną stała Mia z Ashton'em. Wszyscy przywitaliśmy się z nimi i razem poszliśmy w stronę kuchni po drinki.

- Co sobie życzysz kochanie? - barman odezwał się do mnie przejeżdżając wzrokiem moje ciało. Zarumieniłam się i nieśmiało oddałam uśmiech. Zaczęłam się zastanawiać co tutaj robi barman, przecież moglibyśmy sami robić sobie drinki. Ale nie zastanawiając się dłużej zamówiłam to co Jason.

Po wypiciu 4 drinków czułam jak alkohol przejmuje kontrolę nad moim ciałem. Postanowiłam trochę przystopować i iść potańczyć. Nie mogłam znaleźć wzrokiem moich przyjaciół więc po prostu sama poszłam w kierunku salonu, gdzie ludzie robili coś co nazywali tańcem. Po kilku piosenkach poczułam czyjeś dłonie na mojej talii, kiedy chciałam się odwrócić zostałam przyciśnięta do klatki piersiowej chłopaka. Wiedziałam, że to było chłopak, to było oczywiste.

- Jak się bawisz? - usłyszałam głos, który powodował ciarki na mojej skórze. Już wiedziałam, że to Luke. Pozwoliłam więc sobie na trochę odważniejsze ruchy, ponieważ wiedziałam, że to nie jakiś oblech, ale mój przyjaciel. Zarzuciłam rękę na szyję chłopaka i zaczęłam kręcić biodrami ocierając się o blondyna. Usłyszałam syknięcie tuż nad moim uchem, a zaraz potem duże dłonie obróciły mnie twarzą do chłopaka.

- Cześć Luke - szepnęłam. Chłopak przełknął głośno ślinę i zaraz potem odchrząknął.

- Chodź na górę, tam są wszyscy - powiedział i nie czekając na moją odpowiedź zaczął mnie ciągnąć za rękę. Weszliśmy na górę do pokoju, w którym wcześniej nie byłam. Było tam około 10 osób i byli to wszyscy, których znałam, więc ucieszyłam się ich widokiem. Wolnym krokiem podeszłam do Calum'a i wskoczyłam mu na plecy. Chłopak upadł razem ze mną na ziemię, a wszyscy łącznie z nami zaczeli się śmiać.

- No to jak? Tradycyjnie butelka proszę państwa - krzyknął Luke podnosząc do góry pustą butelkę po alkoholu. Wszyscy krzyknęli i zaraz potem usiedli w kółku. Ja siedziałam obok Zoe i Matt'a i oczywiście na przeciwko Luke'a. - Kto zaczyna? - zapytał

- Ja! - krzyknął Calum i zakręcił butelką. Wypadło na Luke'a. - Co za przypadek - powiedział rozbawiony Calum, a Luke przewrócił oczami. - Pytanie czy wyzwanie?

- Może na początek pytanie - powiedział, a Calum podniósł brwi do góry. - Zaskocz mnie - powiedział seksownym głosem, a wszyscy się zaśmiali.

- Kto zrobił ci najgorszego loda?

- Odpowiedź jest oczywista - powiedział przez śmiech blondyn. Wszyscy patrzyli na niego wyczekująco, kiedy w końcu przestał się śmiać. -  Ty.

- Ohh nie przesadzaj Lukeiii, wiem, że zawsze o tym marzyłeś - odpowiedział Calum, a wszyscy zszokowani patrzyli na chłopaków. Śmiał się tylk Ashton i Michael, którzy jak można było się domyśleć o wszystkim wiedzieli.

- Spierdalaj - odpowiedział Luke, po czym wybuchnął śmiechem, a zaraz po nim wszyscy.

- A-ale, że wy? - powiedziałam przez śmiech.

- Tak, ale byliśmy pijani - odpowiedzieli.

- Kto teraz kręci? - zapytał Calum. - Luke ty.

- Nie, oddajcie komuś innemu - odpowiedział, co mnie trochę zdziwiło.

- No to może ja - powiedziała Mia i zakręciła butelką. Zgadnijcie na kogo wypadło..oczywiście na mnie. - Wyzwanie czy pytania, laska?

- Wyzwanie - odpowiedziałam. Normalnie wziełabym pytanie, ale to tylko moja przyjaciółka, ona jest nie groźna - pomyślałam.

- Hmm - udawała, że się zastanawia spoglądając na mnie i Luke'a. Właśnie wtedy zrozumiałam jak duży błąd popełam wybierając wyzwanie. Moja przyjaciółka wyszczerzyła się kiedy przerażającym wzrokiem prosiłam ją, aby to nie było to o czym myślę.

- Ohh powiedz do cholery - odezwał się Michael.

- Pocałuj Luke'a - powiedziała, a ja ukryłam twarz w dłoniach. - Tylko pamiętaj. To ma być prawdziwy pocałunek - dopowiedziała, a wszyscy zaczeli gwizdać. Kiedy spoglądnęłam na Luke'a wydawał się tym nie wzruszony, ale kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały zauważyłam jak jego oczy się błyszczą. - No dalej - popędziła mnie przyjaciółka. Wstałam z miejsca i siadając na przeciwko Luke'a powiedziałam:

- Powtórka z rozrywki.

- Na to wygląda - odpowiedział i szybkim ruchem pociągnął mnie na swoje kolana zbliżając mnie do siebie tak blisko, że mogę przysiądź, że czuje jak szybko bije moje serce. - Pragnąłem tego - szepnął, tak cicho, że miałam wrażenie jakby mówił to do siebie. Wplotłam rękę w jego włosy i nie mogąc się powstrzymać gwałtownie wpiłam się w usta chłopaka.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam za to, że wczoraj nie było rozdziału, ale mimo, że już mam wakacje mam coraz mniej czasu, ponieważ spędzam całe dnie z przyjaciółmi. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i liczę na motywacje z waszej strony w postaci gwiazdek i komenatrzy!!!<33


My dick is dangerous./Luke HemmingsWhere stories live. Discover now