"On nie jest tego wart" - Rozdział 16

9.8K 621 91
                                    

Calum i ja weszliśmy do pokoju obok gdzie znajdował się: Michael, Ashton, Zoe (nie wiem skąd ona się tutaj wzięła), nieznany mi blondyn i typowa plastikowa ździra. Dziewczyna miała na sobię krótką, obcisłą sukienkę, która odkrywała większość jej ciała. Zoe nagle wstała ze swojego miejsca i wyszła mówiąc mi, że musi skorzystać z toalety. Michael siedział na łóżku rozmawiając z kimś przez telefon natomiast chłopak, którego jeszcze nie znam stał przy oknie i rozmawiał z Ashton'em. Nagle do pokoju wszedł Hemmings z kolejną blond szmatą. Czy wszystkie dziewczyny tutaj tak wyglądają?! Kiedy mnie zauważył ścisnął dziewczynę za pośladki i uśmiechnął się jak typowy dupek.

- No to jak, gramy?! - krzyknął Calum. Wszyscy skineli głową i zajeli swoje miejsca. Michael wyszedł z pokoju mówiąc do wszystkich, że za chwilę wróci i żebyśmy zaczęli bez niego.

- My to się chyba jeszcze nie znamy. Jestem Jason - szepnął mi na ucho chłopak.

- Hej jestem Ellie - powiedziałam do chłopaka. Muszę przyznać, że chłopak był niesamowicie przystojny. Blond włosy postawione do góry, idealna cera, pełne usta i hipnotyzujące oczy. Blondyn uśmiechnął się i zapytał czy może zająć miejsce koło mnie. Oczywiście zgodziłam się. Blondyn usiadł tuż za mną i oparł mnie o swoją klatkę piersiową. Czułam się z tym bardzo niezręcznie, ponieważ Jason'a znałam zaledwie 2 minuty, ale po krótkiej rozmowie z chłopakiem uznałam, że jest bardzo miły. Kiedy Calum chciał zacząć grę, wstałam i powiedziałam wszystkim, że za chwilę wrócę tylko sprawdzę co się dzieje z Zoe, ponieważ od dłuższego czasu nie wraca z toalety. Wyszłam z pokoju i skierowałam się prosto do łazienki. W damskiej toalecie nikogo nie było, ale usłyszałam jakieś dziwne odgłosy z męskiej toalety, dlatego postanowiłam do niej wejść. Tego co zobaczyłam nie spodziewałabym się nawet w snach. Odebrało mi mowę, stałam jak sparaliżowana.

- To nie tak jak myślisz...Ellie... ja nie...naprawdę musisz mnie wysłuchać! - krzyknął błagalnie Michael zapinając spodnie.

- Ellie? Co ty tu.....o mój boże - powiedziała Zoe szukając swojej bielizny. Nie mogłam, po prostu nie mogłam w to uwierzyć! Nie wiedziałam co powiedzieć, dlatego wyszłam trzaskając drzwiami. Nigdy bym się nie spodziewała, że wchodząc do łazienki zobaczę Zoe, która właśnie pieprzy się z Michael'em. Przecież obiecał...obiecał, że kończy z takim życiem. Myślałam, że może jest dla nas jakaś szansa, ale jak zwykle wyszło jeszcze gorzej niż mogło by się wydawać. A Zoe? Nie mogę w to uwierzyć, że mi to zrobiła. Dlazego akurat z nim? Jest tyle chłopaków na około, a ona akurat musiała wybrać jego. Nawet nie wiem kiedy łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Nagle poczułam jak ktoś łapię mnie w talii. To był Jason.

- Nie wiem, dlaczego płaczesz, ale on nie jest tego wart - powiedział chłopak. Nie wiedziałam skąd blondyn może wiedzieć, że chodzi o chłopaka, ale w tamtej chwili mnie to nie obchodziło. Po prostu wtuliłam się w tors chłopaka, i mimo że nie znałam go długo to czułam, że mogę mu zaufać. - Teraz po prostu uśmiechnij się, cycki do przodu i idziemy. Nie pozwolę ci zmarnować tak dobrej imprezy przez jakiegoś dupka. No zgódź się Ellie...- powiedział błagalnie Jason.

- No sama niewiem...może lepiej będzie jak wrócę do domu - powiedziałam cicho. W tej chwili nie marzyłam o niczym innym jak o wróceniu do domu i wypłakaniu się w moim łóżku.

- Słyszałaś? Kimkolwiek on jest...ON NIE JEST TEGO WART - powiedział powoli. - Nie jest nikim wartościowym, bo spowodował u ciebie łzy. Udowodnij sama sobie, że jesteś silna i dasz radę. A ja i inni pomożemy ci zapomnieć przez świetną zabawę, któa rad dopiero się zaczyna. Gra w butelkę to bardzo dobry pomysł na rozluźnienie i na pewno poprawi ci humor. Od tej chwili liczysz sie tylko ty i dobra zabawa, rozumiesz? - powiedział chłopak z uśmiechem.

- Dziękuję - odpowiedziałam i skinęłam głową na znak, że możemy wracać do pokoju, gdzie mieliśmy rozpocząc grę. Jason miał rację. Nie pozwolę, aby Michael i Zoe zepsuli mi wieczór. Kiedy weszliśmy z chłopakiem do pokoju nie mogłam uwierzyć własym oczom. Calum siedział na ziemi w samych bokserkach, te dwie ździry leżały na podłodze w samej bieliźnie, a Luke i Ashton palili skręta.

- Co tutaj się odpierdoliło?! I dlaczego te laski leżą prawie nagie na podłodze? One w ogóle żyją? - krzyknął rozbawiony Jason.

- One śpią. Tak się schlały, że nie wytrzymały - odpowiedział Calum śmiejąc się. - Nie wiem jak wy, ale ja mam ochotę jeszcze na jedną rundkę. Więc gramy w piątkę.

- Pójdę jeszcze po jakąś laskę, bo Muss chyba będzie się czuć nieswojo w naszym towarzystwie jako jedyna dziewczyna - powiedział chasmko Ashton.

- Dobra idź, a my już zaczynamy - krzyknął Calum szczerząc się. Chłopak zakręcił butelką i oczywiście....padło na mnie.

- Hm... - chłopak udawał, że się zastanawia. - Pocałuj Hemmings'a.

- Że co?! - krzyknęłam. Calum roześmiał się i powiedział, że muszę to zrobić, bo takie są zasady, a Luke popatrzył się na mnie i oblizał dolną wargę po czym przygryzł ją powodując na mojej skórze gęsią skórkę. Powoli zbliżyłam się do Luke, a gdy on wplątał rękę w moje włosy drugą ręką pociągnął mnie na swoje kolana tak, że teraz siedziałam na okrakiem na chłopaku. Popatrzył się głęboko w moje oczy i mocno wpił się w moje usta. Ścisnął mocno moje pośladki nie zważając na obecność innych, a gdy z moich ust wydostał się cichy jęk chłopak wykorzystał chwilę i wsunął swój język. Nagle do pokoju wszedł Ashton z...Zoe. 

My dick is dangerous./Luke HemmingsWhere stories live. Discover now