Zamykam oczy na Powązkach

338 52 2
                                    

Siedzę tu, wśród białych krzyży.
Nikt mnie nie słyszy,
nikt mnie nie widzi.

Ci, których tak kocham,
śpią jak zaklęci,
śpią polskie dzieci.

Chustę swą kładę na groby stare,
oddaje im serce,
oddaje im hołd.

Zamykam oczy, jestem tam z nimi,
padam na ziemię, kulą przebita,
padam na ziemię, słońce już świta.

Zapałam znicze, dla bohaterów.
Płomień miłości.
Płomień braterstwa.

I płacze, za tymi, co tu leżą,
bo nikt mi ich nie wróci,
bo śmierć od zawsze smuci.

Tchnienie PoezjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz