Herbata

267 42 8
                                    

Zawsze była za słodka,
złota, mocna lub czarna.
Zawsze była, gdy zimno
lub, gdy pogoda parna.

Zawsze stała na blacie,
stygnąc, na gości czekając.
Zawsze jak sen parowała,
słodycz i rozkosz nam dając.

Zawsze piłam ją z Tobą,
patrząc na błękit nieba.
Zawsze robiłeś ją wtedy,
kiedy nie było trzeba.

Zawsze budziła zapachem,
gdy ją przy łóżku stawiałeś.
A potem jak stara herbata,
więdłeś i umierałeś.

„Zawsze" zmieniło się w „nigdy".
Uciekły w dal tamte lata,
kiedy budziła mnie słodka,
od Ciebie, kochany, herbata.

Tchnienie PoezjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz