Porywacz przyszedł do niej o 9 ze śniadaniem, rzucił tależem o podłogę tak, że porcelana sie rozbiła
-Po co przynosisz mi sniadanie, skoro nim rzucasz. Mam jeść z ziemi tak? Podziękuję - dziewczynka powiedziała resztką sił, była nieuległa. Nie jadła od 6dni, jedynie piła wodę. Po co jakiś facet miał by ją porywać skoro umarła by z odwodnienia, po za tym i tak za chwilę umrze z głodu.
-Nie wiem.
Chłopak ewidentnie się zmieszał, nie spodziewał się by małolata była tak rozwydrzona.
-Dowiem się w koncu kim jestes?
-Jestem... Eyeless Jack
-Aaa, ta słyszałam
-Serio?- powiedział weselszym tonem
-Nie.Po jakimś czasie rozmowa się rozwinęła, mieli dużo ze sobą wspolnego na przykład ślepotę, tylko, że Eyeless pomimo braku oczu widział tylko białe kontury na czarnym tle, a Loup była niewidoma w stu procentach. Dziewczynka dowiedziała się też, że Jack porwał ją tylko dlatego by wyciąć jej nerkę co wydawało jej się trochę śmieszne.
-Skoro jesteś zabójcą, mordercą, proponuję ci mieszkanie w rezydencji
-Jakiej rezydencji?- powiedział pijąc wodę
-Slendermana.
-Zastanowie się. A teraz, idz do tej rezydencji.
-Jak? Nie mam pojecia w ktorej części lasu jestem i...
-Mogė cię odprowadzic, znam bardzo dobrze ten las.Po długim spacerze z nowym przyjacielem porywaczem Loup poczuła,że jest kilkanascie metrów przed domem
-To już tu
-Jak to? Przecież tak poprostu nie zapadła się pod ziemię
-Jest przed nami, musiałeś zauważyć, że uprawiam magię ziemi.. A skoro jestem ślepa to odczuwam wibracje stopami, wiem to śmiesznie brzmi ale mam to od urodzenia..
-ah.. rozumiem, czyli mogę już wracać?
-Jasne, poradzę sobie sama. Dozobaczenia. -Chłopak nie zdążył odpowiedzieć, a dziewczynka szybko oddalała się, dzięki magii potrafiła poruszać się naprawdę szybko, pokilku minutach była już w swoim ukochanym domu
CZYTASZ
Ślepy Morderca
Acak-Jest piękna...- powiedziała młoda kobieta trzymajac w rękach noworodka. -Oby widziała- mała dziewczynka nie rozumiejąc słów rodzicielki, uśmiechnęła się uroczo. -A jak nie będzie widzieć?- jej mąż, zadał pytanie wywołujące u niej dreszcze. -Nie będ...