-Kurwa uspokójcie się! - do kuchni wpadł E.J od razu zerkając na Jeffa który stał tak nie ruchomo od 30minut.
-Jeeeeeff- niewidoma potrząsnęła chłopakiem kilka razy po czym wrócił do żywych. Za piętnaście minut zaczyna się "impreza niespodzianka" o której Jeff juz się dowiedział, po dużej ilości alkoholu w kuchni. Tak, nie mylicie się, Slenderman musiał cos załatwić w Smoleńsku (aut. XD Smoleńsk jest w Rosji jak coś xD)
Gdy wszyscy zeszli na dół do kuchni by świętować z Jeffrey'em jego urodziny, impreza się zaczęła. Oczywiście nie było potańcówek, gier w butelkę lub innych śmiesznych rzeczy. Było po prostu picie alkoholu i rozmawianie.
Morderca ucieszył się z urodzin i ciągle to mówił, pijąc kolejne piwo. Już trochę wstawiony przytulił mocno niewidomą
-Wiesz, że bardzo cię kocham siostrzyczko? - dziewczynka zamarła, nigdy nie nazwał jej "siostrzyczką", nigdy nie powiedział, że ją kocha, co mu odbiło
-No ja też cię kocham ale możesz mnie już puścić... - pokręcił przecząco głową, podniósł dziewczynkę i chwiejnym krokiem udał się do salonu gdzie przeniosła się impreza
Hoodie podrywał Ubijcę co jej przeszkadzało i ignorowała go mrucząc pod nosem jakieś rosyjskie słowa. Jeff usadowił czarnowłosą na kanapie obok Himeko, na co morderczyni prychnęła. Za czasów dzieciństwa były przyjaciółkami.
-Himi? - niewidoma zaczęła rozmowę
-Czego ślepa? - najwyraźniej dziewczyna jest na tyle odważna by zadzierać z mistrzynią magii ziemi
-Wiesz co? Już nic! Chciałam cię przeprosić ale ty najwyraźniej musisz miec jakiś problem, ps. Tylko Jeff może tak na mnie mówić - dziewczynka zeskoczyła z kanapy i chwiejnym krokiem poszła do pijącego Toby'ego który przez swoją chorobę ciągle wylewał na siebie piwo lub inny napój alkoholowy.
Chwila zastanowienia, jak podejść do Ticci Toby'ego i go nie urazić, przywitać się, zagadać? Nigdy z nim nie rozmawiała ale musi być ten pierwszy raz.
-Hej Tob.. - usiadła na przeciwko niego
-H.. Hej? Co cie do mnie s-wprowadza - jednak plotki które krążyły w tym budynku się potwierdzają, morderca miał problem z wymową, do tego zespół tourette'a, nadpobudliwość i odporność na ból. Jednak nie dało się tego zauważyć gdy był pod kontrolą Slenderman'a
-No bo mam pytanie, czy nie przeszkadza ci, że twój mózg jest kontrolowany przez operatora?
- palnęła, zaraz pewnie się obrazu i do końca życia się do niej nie odezwie
-Nie, nie pamiętam prawie nic co się dzieje i co robię- odłożył butelkę i dodał - czasami chce z tym skończyć albo ucieknąć ale szef mi nie pozwoli a potem mnie znajdzie i umarne - dziewczynka za stanowiła się czy jego problem z wymową nie jest czasem specjalnie, czy po prostu on nie zdaje sobie z tego sprawy. Jednak nie chciała o to zapytać, rozmowa z nim była krępująca, po kilku latach rozmawia z nim poraz pierwszy, nie zachowuje się jak zombie, mieszka z nim pod jednym dachem, a nie wie o nim prawie nic, głównie z plotek i opowiadań, to samo dotyczy również Masky'ego i Hoodie'go. To jest za dziwne dla niej, w takim stanie. Musi być bardziej śmielsza, po to jest na tej imprezie alkohol. Uprzedzając chłopaka, udała się po piwo, po dłużym namyśle wzięła sobie trzy i pomaszerowała w powrotem, gdzie do Tobiego przyłączyli się dwaj bracia. Potrójna szansa do nawiązania kontaktu.
CZYTASZ
Ślepy Morderca
Random-Jest piękna...- powiedziała młoda kobieta trzymajac w rękach noworodka. -Oby widziała- mała dziewczynka nie rozumiejąc słów rodzicielki, uśmiechnęła się uroczo. -A jak nie będzie widzieć?- jej mąż, zadał pytanie wywołujące u niej dreszcze. -Nie będ...