-Gdzie jedziemy tatusiu? - zapytała dziewczynka siedząc na fotelu samochodowym.
- Do nowego domu. Będzie ci w nim dobrze... Jestem pewien- odpowiedział mężczyzna uśmiechajac się w stronę córki.
- Jestem głodna..- Zamachała nóżkami, a auto gwałtownie zatrzymało się uderzając o coś, Loup tylko podskoczyła.
Jej rodziciel wyszedł z auta. Przed pojazdem wyrastała kamienna płyta, Dimitrij zwinnym ruchem pozbył się przeszkody która znalazła się spowrotem w ziemi po czym wrocił do dziewczynki, odpalił samochód i skręcił na uliczkę prowadzącą do lasu.Po godzinie jazdy zatrzymał się przed bramą i wysiadł wraz z podopieczną
-Jak dobrze być na stałym gruncie -uśmiechnęła się do siebie i poruszyła bosymi stopami.
-Gdzie idziemy?- dodała po chwili idąc dróżką pełną kameni trzymajac tatę za rękę
-Niespodzianka, moja mała- gdy zagłębili się na wiekszą odległość dziewczynka zmarszczyła brwi
-Czuje pod sobą tunele.. Tato, chodzi o ten dom?- wskazała palcem przed siebie, ale mężczyzna niczego nie zauważył.
-Najwidoczniej... Jak dobrze mieć taką wspaniałą przewodniczkę- pogłaskał ją po głowie.~~~
To już trzeci rozdział. Chyba za szybko je dodaje ale wena mnie rozpiera xD Mam nadzieje, ze opowiadanie sie podoba... :)
Piszcie komentarze :3
CZYTASZ
Ślepy Morderca
Random-Jest piękna...- powiedziała młoda kobieta trzymajac w rękach noworodka. -Oby widziała- mała dziewczynka nie rozumiejąc słów rodzicielki, uśmiechnęła się uroczo. -A jak nie będzie widzieć?- jej mąż, zadał pytanie wywołujące u niej dreszcze. -Nie będ...