* Następnego dnia, rano *
Obudziłam się okolo 10. Zayn jeszcze spał. Uśmiechnęłam się. Lubiłam patrzeć jak śpi. Podniosłam się, wzięłam telefon do ręki i zeszłam na dół do kuchni. Włączyłam ekspres do kawy. Na telefonie wybrałam numer do Sonii. Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż odbierze. Odebrała po dłuższej chwili.
- Halo?
- Sonia.. Zayn przyjedzie dziś po małego tylko na razie nie jestem w stanie powiedzieć o której...
- Nie spokojnie, nie śpieszcie się.
- Nie chce robić ci kłopotu.
- Nie przesadzaj. Jak tam z tobą?
- Dobrze.
- Na pewno? Zayn dzwonił wczoraj jak byłaś nie przytomna i był wyraźnie zdenerwowany.
- Wiem o co chodzi, nie chodzi o moje zdrowie.
- To w takim razie o co chodzi?
- Nie ma sensu zadręczać cię naszymi problemami.
- Dobrze usłyszałam? " Naszymi"? Mów o co chodzi.
- Sonia, nie chce o tym rozmawiać.
- Mów. Teraz. Natychmiast.
- Boże.. Jestem w ciąży.- po tym zdaniu po drugiej stronie nastała cisza.- Sonia?
- Żartujesz? To dobrze.- usłyszałam radość w jej głosie.
- No może...
- Ja na twoim miejscu skakałabym z radości, ale jak widać Ciebie to nie cieszy...
- Możemy skończyć ten temat? Czy będziesz go dalej drążyć?
- Powinnaś znać odpowiedz.
- Właśnie obawiam się, że ją znam.
- No więc..-przerwałam jej.
- Sonia nie mam ochoty o tym rozmawiać.
- Okey. Za godzinę jestem u ciebie i sobie porozmawiamy.
- Sonia ja...- nie zdążyłam dokończyć, bo się rozłączyła.
Westchnęłam i odłożyłam telefon na blat kuchenny. Wyciągnęłam z szafki dwa kubki i nalałam do nich kawy, która zdarzyła się już zaparzyć w ekspresie. Zostawiłam kubki w kuchni i ruszyłam na górę. Weszłam do sypialni swojej i Zayna. Brunet nadal spał. Podeszłam do łóżka od jego strony i kucnęłam.
- Zayn, kochanie. Wstawaj.- powiedziałam delikatnie go szturchając w ramię.
- Daj mi skarbie jeszcze 5 minut.- odwrócił się na drugi bok.
- Nie.. Sonia powiedziała, że za godzinę tu przyjedzie...
- No i?- zakrył się bardziej kołdrą.
- Wypadało by po prostu wstać. Nie uważasz?
- Przychodzi do ciebie, a nie do mnie, więc daj mi spać.
- Proszę cię. Wstań.
- Nie.
- Sam tego chciałeś.- westchnęłam i wstałam na równe nogi. Jedną ręką złapałam kołdrę, gdyż druga mogłaby mnie zaboleć, a tego nie chciałam.
Pociągnęłam materiał, co o dziwo, udało mi się bez problemu i już po sekundzie materiał leżał na podłodze, a Zayn zaczął go szukać ręką. Kiedy zdał sobie sprawę, że kołdry nie ma na łóżku, usiadł i spojrzał na mnie.
- Nie mogłaś dać mi pospać, co?- przetarł swoją twarz dłońmi i spojrzał na mnie.
- Nie.- skrzyżowałam ręce na piersiach i czekałam aż wstanie z łóżka.
- Coś czuję, że nasz syn w przyszłości będzie miał z tobą przejebane.- mruknął pod nosem wstając.
- Siebie nie uwzględniasz?- uniosłam jedną brew do góry.
- Mi- wskazał na siebie kciukiem- to możesz naskoczyć.
- Czyżby?- usiadłam po turecku na łóżku na przeciwko chłopaka.- Jesteś tego pewny?
- W 100%.
- Okey.- mruknęłam obojętnie- Dziś śpisz na kanapie, a ja zamykam sypialnie na klucz.
- Coo?! Nie zrobisz tego.
- Zrobię.
- Mi tego kotku nie zrobisz.- uśmiechnął się pewny siebie.
- Jesteś pewny?
- Tak.
- Przekonamy się wieczorem.
Uśmiech znikł z jego twarzy.
- Ty nie żartujesz...- powiedział sobie pod nosem.
- Ani trochę.
- Rose, skarbie. Nie zrobisz mi tego.
- Zrobię i zobaczymy kto ma władzę w tym domu.
- Dobra! Żartowałem z tym, że możesz mi naskoczyć.
- Kto by pomyślał, że wielki gangster, Zayn Malik, ma do kogoś szacunek, kogoś się boi lub kogo się słucha.
- Były gangster.- fuknął.
- Jak wolisz.
- Poza tym się nikogo nie boje, co do szacunku.. Masz rację mam do ciebie szacunek, ale żebym się ciebie słuchał?- zaśmiał się. - Dobre sobie.
- Zayn, pamiętaj kanapa jest nadal aktualna.
- Czy to szantaż?- uniósł jeden kącik ust do góry.
- Nazywaj to jak chcesz. Nie wiem jak ty, ale ja idę napić się kawy.- podniosłam się z łóżka.
- Skoro mnie obudziłaś to też pójdę.- powiedział i ruszył za mną.
---
Mam nadzieję, że rozdział może być.. Każdy z rozdziałów będzie luźniejszy mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza. Może maraton? Jeżeli się na niego zdecyduje to spodziewajcie się jeszcze dziś dwóch rozdziałów XD
PS Przepraszam za błędy
![](https://img.wattpad.com/cover/85645439-288-k419759.jpg)
CZYTASZ
Hooligans: Life is Hard || Z.M. (sequel Hooligans)
FanfictionJeden dzień... Jedna chwila... Jeden moment... Tyle wystarczy żeby zmienić życie o 180°. Dwoje ludzi z jednego środowiska, po pewnym czasie próbuję żyć normalnie... Czy im się uda? A może przeszłość da o sobie znać? A może fakty z przeszłości im w t...