BONUS cz.4

312 19 2
                                    

Żeby nie było... Nie zapomniałam o was :* XD Mam jak na razie 9 części tego bonusu xD Trochę dużo... Ale czego się nie robi dla was :) W końcu mamy już 14 700+ wyświetleń na części pierwszej za co wam dziękuje ♥

Zapraszam do czytania :D

---

- Nie daruje ci tamtej akcji w kuchni.- mruknął niezadowolony brunet. 

- A to niby czemu?- zapytałam patrząc kątem oka na chłopaka. 

 - Pomyśl skarbie.- poparł głowę na dłoni i przerzucił program w telewizji za pomocą pilota, którego trzymał w ręce. 

 - Nie chce mi się. 

 - Pff... Jak zawsze.- odłożył pilota. 

- Mhm..- przytaknęłam. 

 - Dobra..- westchnął i wstał z kanapy. 

- Gdzie idziesz? 

- Zaraz przyjdę. - mruknął sobie pod nosem i ruszył na górę. 

 Po chwili wrócił do mnie i podał mi jakieś pudełko. 

- Co to?- zmarszczyłam brwi. 

- Otwórz, a się przekonasz. 

 - No dobra.- położyłam sobie pudełko na kolanach.- Dużo masz jeszcze tych prezentów? 

- Ze dwa.-wzruszył ramionami i usiadł obok mnie. 

- Ehh.. Nie będę już tego komentować, bo doskonale znasz moją opinię co do tego.- westchnęłam i uniosłam do góry wieczko. 

Moim oczom ukazała się koronkowa czerwona bielizna. 

Spojrzałam na swojego męża, a ten widząc moją minę uniósł kącik ust do góry. 

- Idiota. - powiedziałam oglądając bieliznę. 

 - Nie podoba ci się? 

 - Nie odpowiem na to pytanie.- mruknęłam i zamknęłam pudełko. 

 - Będziesz w tym zajebiście wyglądać i pomożesz mi z moim problemem.- mruknął mi do ucha. 

- Dzieci nie śpią. - spojrzałam na niego. 

- No i? 

- Pomyśl. 

W tym momencie usłyszeliśmy dźwięk klaksonu. 

- Kolejny prezent przyjechał!- Zayn wyszczerzył się, złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku drzwi. 

Wyszliśmy przed dom. Stało tam nowiutkie czerwone Porsche. Moje oczy od razu się rozszerzyły. 

- Ciebie to do końca pojebało! - wrzasnęłam. 

 - Nie.- zaśmiał się, a w tym momencie z samochodu wysiada Sonia wraz z Harrym.- Spokojnie. . Samochód jest twój. - usłyszałam nad uchem. 

- Zabije cie kiedyś. 

- Nie teraz, bo masz gości. 

- To musiało kosztować majątek. - spojrzałam na niego. 

- No i? To prezent ode mnie więc nie przejmuj się ceną. 

- Jesteś moim mężem więc wszystkie pieniądze są wspólne. 

 - Mylisz się. Mam sporo forsy odłożonej na koncie, więc przestań mówić już o pieniądzach. 

- Na razie masz spokój. Ale obiecuję, że mamy poważnie do pogadania. 

- Mhm.. 

- Hej!- blondynka rzuciła mi się na szyję. 

Hooligans: Life is Hard || Z.M. (sequel Hooligans)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz