25

354 26 2
                                    

- Co z nią? Raczej nimi? 

- Proszę się nie denerwować.- mężczyzna się uśmiechnął.- Gratuluję.- podał mi rękę, którą niepewnie uścisnąłem- Ma pan córkę. 

- Słucham?- powiedziałem oszołomiony. 

- Z pana dziewczyną wszystko w porządku. Z córką zresztą też, pomimo, że to wcześniak. 

 - Wiadomo czemu został wywołany poród? 

- Za duża ilość stresu, panie Malik. Musi pan zadbać o panią Smith. 

- Tak zrobię. Mogę się z nią zobaczyć? 

- Tak, ale tylko na krótką chwilę, bo musi dużo odpoczywać. 

- Dobrze.- przytaknąłem i podszedłem do drzwi, gdzie wcześniej zabroniono mi wejść. 

Rose leżała i patrzyła na maleństwo w inkubatorze. Płakała. Były to łzy szczęścia. 

- Rose...- podszedłem do niej.. 

- Zayn..- uśmiechnęła się delikatnie.- To nasza córka.- spojrzała na mnie. 

- Wiem.- uśmiechnąłem się widząc maleństwo.- Obiecuje, że zabije chuja. 

- Uspokój się na chwile. Wiem.. To w pewnym sensie przez niego, ale zapomnijmy na chwilę o nim. 

- Masz racje.- usiadłem na kreślę obok dziewczyny i złapałem delikatnie jej dłoń.- Myślałaś nad imieniem? 

- Tak.- przytaknęła delikatnie głową. 

- Jakie wybrałaś? 

- Mary. Może być? 

- Tak. 

- Lekarz mówi, że ja będę mogła wyjść za dwa dni, ale mała dopiero za dwa tygodnie jak nie dłużej.

- Czemu tak? 

- Bo jest wcześniakiem. Mógłbyś pojechać do urzędu i no wiesz... 

 - Zarejestrować ją, czy coś takiego? 

- Tak. 

- Zaraz to zrobię.- dotknąłem jej policzka. 

- Dziękuję.- powiedziała cicho. 

- Za co? 

- Za to że jesteś. 

- Przestań.- odgarnąłem jej włosy z twarzy. 

- Przepraszam... Ale musi pan już iść. Pacjentka musi dużo odpoczywać.- powiedziała pielęgniarka, która akurat weszła do pomieszczenia. 

- Już idę.- burknąłem.- Przyjadę jutro z samego rana. Masz mój telefon. Będziesz czegoś potrzebowała to pisz na swój numer.- położyłem swój telefon na szafce obok łóżka. 

- Czemu nie zostawisz mi po prostu mojego? 

- Nie chce żeby ten dupek do ciebie pisał. 

 - Jak wolisz.- westchnęła. 

- Narka.- pocałowałem ją.- Kocham cię i tego malucha też.- zaśmiałem się wskazując na nasza córkę skinieniem głowy. 

- Ja ciebie też. Ucałuj ode mnie Jake'a. 

- Dobra. Do widzenia.- mruknąłem do pielęgniarki i wyszedłem z sali. 

* Dwie godziny później *

 Wyszedłem do swojego domu i szybko napisałem do Rose, że jestem w domu i że załatwiłem akt urodzenia małej.

Schowałem telefon i szybko się rozebrałem. Ruszyłem do salonu. Od razu podeszła do mnie Sonia. 

- Co z nią? 

- A co ma być? Urodziła zdrowe dziecko. 

- Ale entuzjazm z twojej strony. Chłopiec czy dziewczynka? 

- Mam córkę.- pokazałem jej dokument. 

- "Mary Malik".- przeczytała- Ładne imię. 

- Rose wybierała.- wzruszyłem ramionami biorąc od niej dokument. 

- I pomyśleć, że Zayn ma szybciej ode mnie dzieci.- zaśmiał się Harry. 

- Zazdrościsz? 

- Czy ja wiem?- podrapał się po głowie- Wole swoje życie na razie bez dzieci, bo przynajmniej mam więcej wolnego czasu. 

- Właśnie tobie przydało by się dziecko, bo byś miał co robić.- warknęła blondynka.- Macie pokoju dla małej?- spojrzała na mnie. 

- Nieee...- podrapałem się po karku.

- Jutro się za to zabierzemy.- powiedziała. 

- Nie. Zrobię to z Rose jak wyjdzie ze szpitala. Mary i tak będzie musiała zostać w szpitalu, więc będziemy mieć czas.- mruknąłem. 

- Będziesz męczył Rose? No wiesz co? 

- Nie kwestionuj moich decyzji. 

- A rób jak chcesz. 

Nagle moja kieszeń zawibrowała. Sięgnąłem po telefon Rose i odblokowałem go. 

Od Nieznany: Nasze spotkanie jest blisko więc się szykuj Rose 

Od Nieznany: Z resztą nie masz po co 

Od Nieznany: Teraz chcesz trzymać się ode mnie z daleka 

Od Nieznany: A ja sprawie, że sama będziesz mnie szukać 

Od Nieznany: I zrobisz wszystko, to co ci rozkaże 

Od Nieznany: Zrobisz to wszystko, bo wiem na kim ci zależy 

Od Nieznany: Zrobisz to tylko po to, żeby uratować ich lub jego 

Od Nieznany: Zrobisz wszystko 

Od Nieznany: Zrobisz wszystko Rose 

Od Nieznany: A jeśli nie zapamiętaj " Róża poplami się krwią

Od Nieznany: Wiesz co to oznacza? 

Od Nieznany: Nie? To dowiesz się jak się spotkamy 

Od Nieznany: Wszystko będzie zależało od ciebie pamiętaj

---

Spodziewaliście się dziecka? XD Ta.. Zapewne tak XD Jak coś specjalnie wiadomości są pisane tak, a nie inaczej, że np. powtarzają się itd. 

Inne opowiadania:

►Hooligans || Z.M. ~ Ale to raczej znacie XD

►Hooligans: Life is Brutal || Z.M.

►Random Knowledge || Z.M. [ZAWIESZONE]

Ps Przepraszam za błędy XD

Hooligans: Life is Hard || Z.M. (sequel Hooligans)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz