* Następnego dnia, około 14 *
Siedziałam w kawiarni w centrum handlowym i czekałam na Sonie. Po raz któryś już z kolei sprawdziłam godzinę na telefonie. 14.13. Umówiłyśmy się o 14.
Upiłam łyk swojej kawy i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe.
- Rose?- usłyszałam znajomy głos i od razu uniosłam wzrok znad telefonu.
Otworzyłam usta ze zdziwienia. Przede mną stał Nick. Gdyby nie oczy i barwa głosu to nie poznała bym go. Nie widzieliśmy się aż 8 miesięcy, a on strasznie się zmienił. Nie miał swojego kolczyka i charakterystycznego koloru włosów. Teraz miał swój naturalny kolor włosów czyli czerń.
Uśmiechnął się do mnie.
- Długo się nie widzieliśmy. Mogę się dosiąść?
- Jasne. Tylko czekam na kogoś.
- Spoko.- usiadł na przeciwko mnie.
- Zmieniłeś się.- powiedziałam blokując telefon.
- Tylko trochę.- wyszczerzył się- Ty za to w ogóle. Jak zawsze śliczna.
- Um.. Dzięki. Co tam u ciebie?
- Dobrze. Znalazłem sobie kogoś.
- To dobrze. Ładna chociaż?
- I to nawet bardzo.- wyciągnął telefon i pokazał mi zdjęcie.
- Weź to schowaj, bo zacznę mieć kompleksy.- zaśmiałam się.
- Pff... A co z tobą? U ciebie wszystko w porządku? Z Jake'iem w porządku?
- U mnie dobrze.
- A jakieś konkrety?
- A co chcesz konkretnie wiedzieć?
- Masz kogoś?
- Eee...- zaczęłam bawić się palcami- Tak mam.- uniosłam w końcu wzrok na przyjaciela.
- Dobry ojciec dla małego?
- Najlepszy.
- Przystojny? Znam go?
- Przystojny... Owszem znasz go.
- Peter?- zmarszczył brwi i spojrzał na mnie.
- Co? W życiu.- zaprzeczyłam od razu.
- To kto... Tylko nie mów, że Malik...
- Tak, jestem z Zaynem.- spuściłam głowę.
- Nie chce ci prawić morałów ani mówić jak masz żyć, bo to twoje życie, ale on nie jest dla ciebie.. Z nim nie jesteś bezpieczna...
- Nick... Z nikim nie będę tak bezpieczna jak z nim..
- On jest gangsterem.- powiedział bardzo cicho by nikt nie usłyszał.
- Już nim nie jest. Skończył z tym.
- Wierzysz w to?- zmarszczył brwi.
- Zabił Lucasa w mojej obronie, po tym jak mnie postrzelił.- powiedziałam cicho.
- Czyli to on...
- Tak, on. Więc uważam, że jest warty mnie oraz naszych dzieci..
- Czekaj.. Czekaj.. Co?!- wydarł się a wszyscy w kawiarni na nas spojrzeli- Jak to "dzieci"?- powiedział ciszej.
- Jestem w ciąży.
- Ja... Nie mam słów.. Mam nadzieję, że jesteś świadoma tego co robisz..
- W 100%. Przed wczoraj mi się oświadczył.- pokazałam mu pierścionek na palcu.
- Chwilę nie miałem z tobą kontaktu, a tu takie zmiany.- powiedział łapiąc moją dłoń i przyglądając się pierścionkowi zaręczynowemu.- Trzeba przyznać, że chłopak nie oszczędzał na tym.
- Jak na wszystkim.- uśmiechnęłam się.- Kupił nam dom..
- Będę musiał cię odwiedzić.- uśmiechnął się.
- No raczej.- uniosłam jeden kącik ust.
W tym momencie mój telefon wydał z siebie dzwonek wiadomości. Sprawdziłam od kogo. Zayn. Wzięłam telefon do ręki i odczytałam wiadomość.
Od Zayn♡: Dziś wieczorem przychodzą do mnie chłopacy i najprawdopodobniej, będą u nas spać... Zapomniałem ci o tym wcześniej wspomnieć.
Od Zayn♡: Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza..
Do Zayn♡: Nie, nie przeszkadza mi :)
Od Zayn♡: To dobrze.. Nie przeszkadzam ci już. Widzimy się w domu 😗
Do Zayn♡: Kocham Cię ♡.♡❤
Od Zayn♡: Ja ciebie też 😍❤
Zablokowałam telefon i odłożyłam go na bok.
- Wybacz.. Musiałam odpisać.- powiedziałam wracając wzrokiem na bruneta.
- Spoko, rozumiem. Zayn?
- Co " Zayn"?
- On napisał?
- Mhmm...- podparłam głowę na ręku.
- Kochasz go, co?
- Nawet nie wiesz jak bardzo.- westchnęłam.
- Ale zaproszenie na wasz ślub dostane?- zaśmiał się.
- Oczywiście, że dostaniesz.
- Hah... Ten zaszczyt. Ja muszę lecieć, bo na zewnątrz czeka moja dziewczyna. Tu masz mój numer.- podał mi kartkę.
- Dzięki. Czyli mam rozumieć, że mnie poznałeś i podszedłeś, zostawiając twoją dziewczynę samą?- uśmiechnęłam się.
- Dokładnie tak.- zaśmiał się i wstał.- Do zobaczenia. Napisz mi sms'a wieczorem, bo chce mieć twój numer.
- Napisze spokojnie.- uśmiechnęłam się, a on odszedł.
- Kto to był?- zapytała Sonia siadając na miejscu gdzie przed chwilą siedział jeszcze Nick.
- Stary znajomy.- machnęłam ręką.
- Kochanek?- blondynka poruszyła znacząco brwiami.
- Przyjaciel.
- Zayn o nim wie? No wiesz, bo on był całkiem przystojny.
- Wie. Znają się.
- Aha. Możemy iść już na podbój sklepów?
- Ty nic nie zamawiasz?
- Jakoś mi się nie chce.
- W takim razie chodźmy..
---
Jak rozdział?
Postanowiłam dodawać na razie dwa rozdziały tygodniowo. Czasem może zdarzy się trzy.. Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza :)
Jeżeli macie do mnie jakieś pytania dotyczące opowiadania czy czegokolwiek (lub jakieś uwagi do fabuły czy całego opowiadania)piszcie w komentarzach lub w wiadomościach :)
Bez zbędnego przedłużania... Pozdrawiam i do następnego :)
PS Przepraszam za błędy XD
Inne opowiadania:
►Hooligans || Z.M. ~ Ale to raczej znacie XD
►Hooligans: Life is Brutal || Z.M.
►Random Knowledge || Z.M.
CZYTASZ
Hooligans: Life is Hard || Z.M. (sequel Hooligans)
FanficJeden dzień... Jedna chwila... Jeden moment... Tyle wystarczy żeby zmienić życie o 180°. Dwoje ludzi z jednego środowiska, po pewnym czasie próbuję żyć normalnie... Czy im się uda? A może przeszłość da o sobie znać? A może fakty z przeszłości im w t...