1. Who are we now?

3.9K 199 9
                                    

"Wszystko siedzi w głowie i dlatego zależy od twojej interpretacji"

Lucas

Sydney.

Miejsce, które kiedyś chciałbym nazwać prawdziwym domem z prawdziwą rodziną.

Przyjechałem tutaj wcześniej niż reszta moich przyjaciół, ale to już wiecie i pewnie mnie za to nienawidzicie. Więc zdążyłem znaleźć pracę w barze gdzie poznałem Jesa, gdy Jack w między czasie trenował piłkę, żeby mógł dostać się do drużyny uniwersyteckiej i otrzymać stypendium.

Jest łatwiej, bo Jack ma też dorywczą pracę, ja pracuję w pełnym wymiarze godzin, a April na pół etatu. Jednak większość pieniędzy oszczędzam, żeby móc się wynieść gdy przyjadą moi przyjaciele.

Jeszcze bardziej zżyłem się z moim bratem, z którym nie wiążą mnie pełne więzy krwi, chociaż to bzdura i jesteśmy całkowicie związani, krwią tego samego rodu. Prycham na przypomnienie o tym.


Minęło kilka miesięcy odkąd tu jestem. Chłopak i Scarlett przyjechali nie dawno, nie zapytali, ani razu o Sharon dla dobra nas wszystkich, a ja udaję, że to się nie wydarzyło. Wynajęliśmy czteropokojowe mieszkanie, co dalej nie jest szczytem marzeń dla naszej piątki, ale jednak dajemy radę. Najbardziej upierdliwą rzeczą, są cienkie ściany, a gdy ma się za ścianą Scarlett i Caluma jest podwójnie wesoło.

Chyba pierwszy raz nie brakuje nam kasy. Każdy z nas ma rację. Mieszkanie jest w miasteczku studenckim, więc jest tanie. Inne życie zaczęło się od razu po przyjeździe.

Mam stypendium.

Gdy Jack mi o nim powiedział byłem w szoku. Nie zdradził nic oprócz tego, że mi je przyznali, co sprawiło, że wraz z początkiem roku mogłem odpuścić sobie pracę, a skupić się na muzyce.

Jednak wcale tak nie zrobiłem, żadne z nas tego nie zrobiło. Dalej za dużo piliśmy i paliliśmy, codziennie imprezy, nie spanie od rana.

Codziennie zapijałem myśli o Sharon. Myślałem o tym czego chciałem, kim byłem i o czym marzłem.

Wszystko zmieniło się w połowie pierwszego roku akademickiego.

Wydarzyło się coś, co zmieniło wszystko.

Wybrałem drugi kierunek jakim jest inżynieria, nigdy się do tego nie przyznałem, ale praca u ojca Sharon była zajebista i podobało mi się to, co tam robiłem. Dlatego wybór był prosty, a ja przykładam się do zajęć.

To nie koniec zmian.

Któregoś dnia Mike wpadł na pomysł, że skoro jesteśmy innymi ludźmi powinniśmy założyć zespół i to właśnie zrobiliśmy. Grałem na gitarze i śpiewałem, oraz pisałem piosenki. Bary i mniejsze klubu były nami bardzo zainteresowane, co sprawiało, że mieliśmy dodatkową kasę.

Przede wszystkim pisałem piosenki, a wszyscy wiedzieli, co się za tym kryje.

Już nie byliśmy popieprzonymi dzieciakami ze złych rodzin, których ludzie omijają na ulicy. Byliśmy normalni jak cała reszta. Nie wyróżnialiśmy się, nie robiliśmy czegoś czego nie robią inni.

I tak upłynęły pierwsze dwa lata, na zmienianiu się w kogoś kim pragnąłem być.

PAST GAME {Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz