44. Work for more and more money

1.8K 127 3
                                    

"Dynamika związków zmienia się wraz zobowiązaniami, to lekcja na przyszłość"

Sharon

*trzeci dzisiaj


Czuję pocałunki na brzuchu, a potem na żebrach, aż w końcu na piersiach, aż dochodzi do mojej szyi.

- Dzień dobry - szepcze mi na ucho.

- Dzień dobry - przechylam głowę, żeby go pocałować, gdy jego ręce lądują na moich piersiach i lekko je ściskają.

- Muszę iść na tą rozmowę o prace, a potem do baru, a potem - całuje go.

- A potem zobaczymy się w barze - kiwa głową i znowu mnie całuje.

- Szybki numerek na szczęście? - śmieje się. Kocham tego chłopaka, za bardzo.


- Hej - mówię do Allison, która siedzi z kubkiem kawy w kuchni.

- Hej - tutaj w Sydney wszystko wygląda doroślej, zupełnie inaczej spędzamy czas.

- Jak z Jasem? - pytam ją.

- Oprócz tego, że wiecznie kłócimy się o Ashtona i o naszą przyjaźń to w porządku.

- Spędzacie z nami święta, prawda? - Allison nie odpowiada.

- Chyba pojedziemy do Mission Beach, babcia...

- Hej, moi rodzice tu jadą! Zabiorą twoją babcią i brata, wynajmą dom, spędzimy duże święta - jej oczy rozjaśniają się na ten pomysł.

- A Jase?

- Jase jest oczywiście mile widziany, wiesz, myślę, że w tym roku powinniśmy spędzić je całą ekipą z moją i Luka rodziną oraz oczywiście twoją - ona promienieje aż na ten pomysł.

- Cam pewnie nie może się doczekać - dokładnie tak.

- Myślisz, że Ash dogada się z Jasem? - pytam ją.

- Tego nigdy nie możesz być pewna. Jase twierdzi, że to nie był tylko szybki numerek, a coś do niego czułam, że zaczęło się to w Mission Beach, a ja temu zaprzeczam..

- Ale tak było, Allison - ona ciężko wzdycha to mi wystarcza.

- Z Jasem jest inaczej, on jest idealny - mówi do mnie.

- Nikt nie jest idealny - odpowiadam.

- Nawet Chris...

- Chris jest dupkiem, widziałam go ostatnio z inną dziewczyną niż Mandy - ciężko wzdycham.

- Oni też by musieli przyjść, nie ukryję tego, bo Cayltyn...

- Nigdy go nie lubiłam, ugh - całuje moją przyjaciółkę w policzek i biegnę na zajęcia.





Dwie godziny później wybiegam praktycznie z sali gdy słyszę dźwięk telefon.

- Dostałem kurwa tę robotę! - krzyczy do słuchawki.

- To świetnie!

- Gdzie jesteś?

- Zaczynam pracę, rozumiesz to? Podobają im się moje wyniki, a gdy dostanę dyplom, może nawet awans, jeśli spodoba im się moja praca? Cholera, Sharon! Będziemy mogli kupić mieszkanie! - kocham jego plany.

- Żadnego kupowania mieszkania na razie. A co z muzyką? - pytam go.

- Nic, dalej chce grać w klubach - mówi i słyszę jakieś głosy w tle.

PAST GAME {Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz